
Szkoda Thierry'ego, ale takie są rajdy. Wygrywa ten, kto jest na mecie. A Ogier jedzie bardzo, bardzo mądry rajd, taktyczny - to on wygrał tu 4 razy, więc wie, jak go pojechać, by wygrać po raz piąty. Oby, bo M-Sport na szczycie śni mi się od czasów zielono-bordowego Focusa z numerem 3 na drzwiach i nazwiskiem Hirvonen na szybie.
Breen jedzie bardzo spokojnie, mądrze, podobnie do Seba, i to procentuje, ale mówienie o wielkim talencie to duże nadużycie.
Jeśli JML dotoczy się na podium, to będzie ogromny powód do świętowania - następna okazja na tak wysokie miejsce, może długo się w tym sezonie nie powtórzyć.
Thierry przywalił tyłem na wolnym, lewym zakręcie. A więc racja - w rajdach pecha nie ma, są błędy.