przez żółtodziób » czwartek, 27 sie 2015, 09:54
Pierwsza sprawa jest taka, że akurat uprawianie gimnastyki może mieć wpływ na łatwość wyczucia samochodu. tu i tu podstawą jest prawidłowe balansowanie. Oczywiście jedno nie równa się drugiemu, ale może pomóc. Druga sprawa jest o wiele ważniejsza. Loeb był znacznie młodszy kiedy zaczynał karierę w rajdach. Komu stuknęła trzecia dycha ten doskonale wie ile trudniej się jest nauczyć nowych rzeczy niż 10 lat wcześniej. Owszem, człowiek robi się bardziej doświadczony, zaczyna wyciągać znacznie mniej pochopne wnioski, zwiększają się umiejętności analityczne, ale wiedza i trenowane odruchy przychodzą znacznie trudniej. Potwierdzeniem tego zresztą jest sam Loeb. W rajdach rządził i pewnie gdyby chciał do nich wrócić nadal by po krótkim okresie re-adaptacji był w czołówce. Ale jak to się przekłada na wyścigi? No właśnie nijak. Wszystko co jedzie w WTCC to jedzie Citroen a nie Loeb. Od czasu do czasu oczywiście zdarza mu się wygrać, ale to wynika ze specyfiki WTCC, systemu handicapów itd itp. Przypominam,że zdarzało się wygrywać nawet Alexowi Zanardiemu. Z całym szacunkiem dla jego umiejętności i hartu ducha, ale nie istnieje żadna inna seria, w której wyścig miałby szansę wygrać ktoś z tego rodzaju niepełnosprawnością. Loeb wcale nie błyszczy w WTCC moim zdaniem i co więcej kolejne lata nie przynoszą żadnego progresu. Dlaczego umiał w ciągu kilku lat dojść na sam szczyt WRC a w WTCC ta sztuka mu się nie powiodła? To jest proste, dlatego, że ma juz ponad czterdzieści laty a nie dwadzieścia-kilka. Ten sam problem ma Kubica. W mniejszym stopniu, ponieważ jest od Loeba 10 lat młodszy, dlatego właśnie uważam,że sprawa nie jest jeszcze pozamiatana. Ma szanse się jeszcze sporo nauczyć, ale czasu potrzebuje znacznie więcej niż się jego najbardziej fanatycznym wielbicielom wydawało i trzeba sobie powiedzieć wprost - nie ma żadnej gwarancji sukcesu. Faktem jest, ze swoje najbardziej produktywne dla edukacji lata spędził na torach. Próba przejścia do rajdów w takim wieku to niestety krew, pot , łzy i zero gwarancji na cokolwiek. Co nie znaczy jednak ze nie ma prawa się udać. Będę nadal trzymał kciuki, ale... kim ja jestem żeby mieć jakieś oczekiwania...