ZbyszekChaosu napisał(a):Szczerze powiem, że również jestem ciekaw skąd się te 5% wzięło. W jaki sposób niby uślizg kół pomaga w efektywniejszym przyśpieszaniu? Nie chodzi mi już nawet czemu 5% a nie np 3% lub 12% tylko o samą zasadę. Co takiego dzieje się z oponą podczas minimalnego poślizgu, że lepiej przekazuje ona moment obrotowy? Jest mi to ktoś w stanie wyjaśnić?
Póki co jedyne co mi przychodzi do głowy to rozgrzanie opony. Przy uślizgu mamy większe tarcie i wyższą temperaturę a jak wiadomo rozgrzana guma lepiej klei. Te 5% może być wówczas balansem między przyczepnością opony a jej dogrzewaniem.
Szczerze się przyznaję, że nie czytałem i nie oglądałem tego co w linkach podawaliście, ale może chodzić nie o to, że celowo na te parę procent uślizgu pozwalają systemy, czy kierowca i wtedy jest najefektywniej, ale bardziej tenże poślizg musi wystąpić, żeby można go skontrolować.
We wielu dziedzinach jest tak, że żeby mogła nastąpić reakcja (np. żeby zaczął działać ABS, ASR, itp. itd.) to musi wystąpić akcja (np. poślizg przy hamowaniu, przyspieszaniu).
Czy to kierowca, czy system wspomagający, nieważne, nie jest w stanie określić, wyczuć punktu maksymalnej przyczepności, może jedynie maksymalnie szybko zareagować po jego wystąpieniu, im szybciej tym lepiej.
Oczywiście bez jakiegokolwiek poślizgu, przy wykorzystaniu maksymalnej przyczepności opon zawsze będzie najefektywniej, ale w przypadku rajdów, gdzie nawierzchnie są mniej lub bardziej zmienne, ciężko, czy też praktycznie wydaje się to niemożliwe, by zawsze trafić w punkt, więc albo jedzie się poniżej limitu przyczepności (ciężko określić jak daleko do tego limitu jest), albo poza limitem, mniej lub bardziej.
Ale to tylko moje zdanie, nie musi być wcale do końca słuszne.