adamlen napisał(a):Panowie chyba nie wyczuli ironii w poście rallyfan1985
Poniekąd słusznej, bo to co dzieje się na forum od pewnego czasu na temat Michała to już przegięcie.
Ale mimo wszystko jest pewna nadzieja - ludzie już oficjalnie piszą, że jazda po Juniorze przekracza granice dobrego smaku i w zasadzie wszystkiego. Junior startuje - źle. Junior nie startuje - też źle bo się boi. Junior ma kiepskie auto - źle bo głupio wybrał. Junior ma lepsze auto - źle , bo i tak nie wykorzysta jego możliwości. Takie teksty latały już na początku sezonu, był "jechany" za wszystko co zrobił. To prawda, że jest jaki jest, że się przechwala, kreśli nierealistyczne wizje i ma niezdrowy stosunek do krytyki swojej osoby, ale ta krytyka też już się zrobiła niezdrowa. Niech sobie jeździ, robi swoje, jak coś palnie niedorzecznego można to obśmiać raz czy drugi, ale nie robić z tego podstawy do takiego hejtu jaki momentami ma miejsce. W tym kraju czy swię to komuś podoba czy nie, jest bardzo niewielu lepszych kierowców. Ranking nie wygląda może dokłdnie tak, jak pisze
jarekxc, ale wiele się nie różni. Robiąc polewkę z poziomu Kościuszki tak naprawdę niechcący robi się polewkę z poziomu prawie wszystkich polskich zawodników. To prawda, ten poziom jest niski, aleto nie ich wina. Nie ma tutaj warunkow, żeby wykształcić lepszego kierowcę. Jedyny Kubica tylko dlatego jest jaki jest,ze rodzice przytomnie zdecydowali, żby posłać go do Włoch. żeby było śmieszniej to nie esyny taki przypadek w polskim sporcie w ogóle:
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/69 ... l?cookie=1Tutaj tak samo, gdyby nie mega odwaga i poświęcenie rodziców to by nic z tego nie było. Gdzieś też czytałem, ze jeden z pierwszych trenerów powiedział,że z chłopaka nic nie będzie i mają go zabierać z jego grupy. W tym kraju cały sport jest taki a nie inny, bo niekompetentni są ludzie, którzy tworzą ten system. Władze krajowe, "ministra" od sportu i jej aferalny poprzednik, władze lokalne - to jest tylko część problemu. Druga częsć to związki i ich międzynarodowi zwierzchnicy, którzy bronią swoich lokalnych nieudaczników. Nawet jeśli znajdzie się ktoś odważny, kto chce zrobić porządek z PZPZNem to zaraz szczeka jakaś PIPA czy i nna UEFA i nie można nic z tym zrobić. Zawodnicy robią co mogą - jeśli się komuś udaje to jest to absolutny wyjątek od reguły i z reguły jest to okupione jakimś mega ryzykiem. Każdemu więc należy się szacunek, bez względu na to co wygaduje i jak uprawia swój PR. Jeśli ktoś uważa,że to nie takie trudne to dlaczego sam nie załatwi sobie R5 albo S2000 i nie wystartuje i nie pokaże wszystkim, że można w takich warunkach jeździć o wiele lepiej. Ano dlatego, ze nie można. Na Bouffiera przez 3 lata nie było żadnego kozaka i to pomimo,że nasi teoretycznie znają te trasy. Tłumaczenia jakie były wtedy też były komiczne. Przypomnę tym co nie pamiętają - jak się pojawiły pierwsze S2000 to wszyscy mówili,ze na tych trasach S2000 jest wolniejsze od N4 bo nie ma turbo i w ogóle coś-tam-coś-tam. Bouffier jak wygrał Peugeotem 207 mistrzostwa obalił te tezy, ale w to miejsce pojawiły się teorie, że był testowym i zna to auto na wylot i dlatego jeździ nim lepiej niż moze cała reszta. Tyle,ze w kolejnym sezonie wygał Lancerem. Polskie rajdy leżą i kwiczą. Kierowcy na WRC nigdy nie mieliśmy (nie liczę tutaj Kubicy) nie mamy też kierowcy na ERC, a RSMP nasi wygrywają tylko dopóki nie pojawi się ktoś z zagranicy. I tak było od zawsze, nawet jak stary, asfaltowy Polak był rundą ERC to wystarczyło, że przyjechał jakiś Campos, Lundgaard czy nawet Pedersoli, czyli zadna tam światowa czołówka a i wątpliwe czy światowa druga liga - nasi nie mieli wiele do gadania. Wyjątkiem był może Hołowczyc, ale cóż, wyjątek nie stanowi o regule, tylko ją potwierdza. Morał z tego taki,ze uderzacie coniektórzy panowie pod niewłaściwy adres. Młodzian się miota i przechwala, ale to nie jest problem, z którego wynika ogólnie niski poziom naszych rajdów. W tymk kraju cała masa ludzi się przechwala, Wojewódzki że jest perkusistą i dziennikarzem (co nie umie się nawet posługiwać językiem angielskim), każdy jeden rząd, że dobrze rządzi i nawet Owsiak (z całym szacunkiem do wszystkiego dobrego co z jego działalności wynika - tego mu nie ujmuję, to są duże sprawy, ale facet mimo, że wcale nie zbiera najwięcej kasy ze wszystkich organizacji charytatywnych robi wokół siebie zdecydowanie najwięcej szumu i mówi młodym ludziom co mają myśleć i robić - na pewno się wiele osób na takie coś oburzy, ale takie są własnie fakty, tylko jedni je przyjmują jak leci a inni mają z tym problem). Jeden przechwalający się Kościuszko ani nie zawyża ani nie zaniża tutaj średniej krajowej. Za to przydałoby się tę całą energię traconą na jazdę po Kościuszcze przenieść na konstruktywną krytykę tych, którzy spowodowali rozkład polskiego motorsportu i kompletnie nie mają pomysłu jak to zmienić. Gdyby w Polsce sytuacja była zdrowa, gdyby rajdy miały odpowiedni medialny rozgłos, gdyby byli sponsorzy to by nawet nikt nie miał "problemu" z Kościuszką. Niech by sobie miał WRC czy R5, jak by dostał porządny łomot od innych to by pewnie nawet koneksje ojca nie pomogły i by stracił miejsce w zespole. Albo wręcz przeciwnie, może mając lepsze warunki zrobiłby równie duże postępy jak inni i też by był w czołówce. Na pewno nie byłoby dyskusji "co by było gdyby ktoś inny dostał takie samo auto". Zła jest sytuacja, a nie jesen chwalipięta, któremu się poszczęściło bardziej niż innym, trzeba walczyć z sytuacją a nie z Kościuszką, tyle, że to o wiele trudniejsze.