VW najprawdopodobniej jest konkurencyjne w stosunku do Citroena i Forda, ale chyba nie możemy być niczego pewni po dwóch nieco losowych odcinkach. Z jednej strony Ogier wygrał odcinek i jest drugi, ale JML jest dopiero 10. Tak jak wielu pisało wcześniej, Monte to oponiarska ruletka, Szwecja to śnieg i lód i długi kolec, Meksyk to odcinki na sporych wysokościach, więc pierwszym bardziej standardowym rajdem będzie dopiero Portugalia. I jeżeli będzie tam sucho to zobaczymy jakie tempo ma VW na szutrze. Początek obiecujący, ale to dopiero 2 odcinki z 18

I jeszcze 3 grosze co do Michała, za samo bycie Polakiem jeżdzącym w rajdach nie muszę akurat jemu kibicować. Mogę, ale nie muszę. I tak jak w innym temacie pisałem, będąc w zeszłym roku na jednej z rund WRC kibicowałem Michałowi, ale tylko do czasu gdy zobaczyłem jak on się przemieszcza Lancerem po odcinku. Potem patrzyłem na jego jazdę z lekkim niedowierzaniem, że taką jazdą można było wygrać klasyfikację PWRC w Niemczech czy Monte. Co do sezonu 2013. Super, że Polak startuje autem WRC i że ma aż tak bogaty program. Tylko jaki to ma sens? Auto z założenia odstaje od konkurencji, więc szanse na powalczenie o duże punkty są znikome. Może uda się czasem dojechać w granicach 6-8 miejsca, ale to tylko pod warunkiem, że Mini nie rozleci się po drodze. Układ z Motorsport Italia musi być mega korzystny finansowo, a wkład Michała i Lotosu musi być minimalny, bo inaczej nie rozumiem, dlaczego nie wybrali choćby 6 startów doinwestowaną Fiestą WRC. A może okaże się, że Kościuszko nas zaskoczy i będą jeszcze fajne wyniki. Czego sobie życzę, bo to zawsze miło zobaczyć naszego walczącego o dobre lokaty. Tak jak ostatnio Kajto w Austrii
