@ woocash - No własnie to indyjskie Polo wygląda ganz tak samo jak normalne. Czy jest? nie wiem, ale wydaje mi się że jest. Zauważ,że te wszystkie zrestylizowne chińskie Santany, brazylijskie Gole to jednak mimo iż usiłują udawać bardziej współczesne auta to jednak różnice są ewidentne. Podobnie jest z chińskim Peugeotem 207
http://majorgav.files.wordpress.com/201 ... -sedan.jpgtrochę był pozmieniany, ale po drzwiach widać, że to 206stka. Oczywiście technicnie da się zrobić tak, żeby nadwozie wyglądało identycznie jak aktualnego modelu, tylko po co? Na niewymagajacym rynku nie potrzeba tego robić i z reguły tego się nie robi, dziwne by było gdyby takie coś miało miejsce w przypadku Polo. Jedyna opcja jaką widzę to taka jak Renault Thalia - niby Clio z kufrem, ale wykończony tańszymi materiałami, może być obdarte nawet z najbardziej podstawowego wyposażenia typu airbagi czy elektryczne szyby. Pytanie tylko ile można na tym oszczędzić, bo chyba nie 1/3 wartości samochodu. Moim zdaniem musieli pójść po marży.
Co do wzmocnień itd itp - to co kosztuje to seria crash testów i modernizacji na etapie prototypu. Te grubsze profile użyte do konstrukcji nadwozia tu i ówdzie - no prośba, przecież to są groszowe różnice. Koszt produkcji nowego Polo jest podobny jak poprzedniego, to że takie Seicento pod koniec produkcji było śmiesznie tanie to nie jest wynik tego, że spadły koszty tylko model ten został zastąpiony Pandą i to Panda stała się głównym źródłem dochodu firmy. Seicento utrzymali przy życiu dlatego, że opłacało się to bardziej niż likwidacja linii produkcyjnej, ale od momentu wprowadzenia Pandy nie był to model, który stanowiłby trzon oferty firmy i poważne źródło jej dochodów. Z tym indyjskim Polo jest dokładnie tak samo tak samo jego znaczenie nie jest wielkie, róznica polega na tym że ze względu na dużą odległość stwierdzili, że nie będą przenosić z Niemiec i modernizować starych linii produkcyjnych Polo tylko pobudują nowe. Być może dzięki temu na jednej linii powstają dzieki temu wersje biedne dla Indii i lepiej wyposażone dla Arabów. Ta sama odległość zabezpiecza przez ewentualnym prywatnym importem takich aut. Dlatego własnie w Polsce nie było tańszej Pandy tylko było tańsze SC, gdyby u nas zaoferowano tańszą Pandę zacząłby się prywatny import do krajów, w których by była droższa. Z Indii nikt Polo na własną rękę sprowadzać nie będzie, wyjdzie finalnie niweiele taniej a i pewnie byłby kłopot ze świadczeniami gwarancyjnymi, dlatego mogą sobie pozwolić na trzaskanie tam aktualnego modelu w promocyjnej cenie. Generalnie jednak chodzi mi o to, że na takich samochodach, (niezależnie czy są to wycofane z obiuegu w krajach rozwiniętych modele czy zrobione po taniości aktualne) kokosów się nie zarabia i sam fakt wchodzenia producentów aut w taki sposób na rynki świadczy raczej o głębokim niedorozwoju tych rynków a nie o ich potencjale wzrostowym. Gdyby tam był jakiś potencjał do szybkiego wzrostu to by nie oferowano tam towaru z drugiego albo i trzeciego sortu, to jest raczej dowód na to, że procucenci nie spodziewają się zbyt wiele po tych rynkach. Oczywiscie starają się z nich "wycisnąć" coś dla siebie, bo maksymalizacja zysków jest celem każdej firmy, ale to nie są rynki dzięki którym producenci samochodów będą mogli wykonać milowy krok w swoim rozwoju, raczej kolejne niewielkie kroczki w postępującej globalizacji.
Co do tego żeby większosć rund była w Europie to się zgadzam w 100%. "Europa" jest tutaj kluczem. Nikt jeszcze tego nie napisał, ale rajdy to europejski sport. Tak jak Nascar jest amerykański, a drifting japoński. To, że ludzie poza Europą mniej więcej kojarzą o co chodzi w rajdach, to ze ludzie poza japonią czasem bawią się w drifting nie oznacza, że przeszczepianie tego poza naturalne środowisko ma sens. Nikt jakoś nie wpadł na to, żeby np 1/4 wyścigów NASCAR odbywała się w Europie i zeby to przemianować na Mistrzostwa Świata. W polsce ponoć mamy najlepiej rozwiniętry drifting w całej Europie, ale jakoś D1 nikt nie myśli u nas rozgrywać. Dlaczego? Bo to bez sensu. Podobnie bez sensu jest organizowanie rajdów tam gdzie interesuje się tym garstka osób. Tak samo jak bez sensu okazało się zorganizowanie Mistrzostw Świata w piłce kopanej w USA. Nawet jak amerykańce przychodzili z ciekawości zobaczyć co to w ogóle jest to potrafili zadać pytanie dlaczego 20 chłopa tylko kopie piłkę a tylko dwóch łapie ją w ręce. Jak już koniecznie chcą takie rzeczy organizować poz Europą to niech to robią tam, gdzie mają pewnosć, że ktoś będzie to oglądał. Nawet zakładając, że takie Indie czy Chiny to łakomy kąsek dla producentów (moim zdaniem wcale nie, ale roboczo tak załóżmy na chwilę) to co komu z takiego rajdu, którego nikt w danym kraju nie bedzie chciał oglądać, albo nawet gorzej, wręcz nie spodoba się ludziom, że zakłóca się ich spokój.