Moderator: SebaSTI
Matthias Schmidt napisał(a):Nie zgodzę się. Dwa pudła, prowadzenie w rajdzie Francji, otarcie się o podium w Wielkiej Brytanii, dublet na Power Stage w Hiszpanii, wygrane oesy... Czy to nie są DOBRE wyniki jak na debiutantów? To są świetne wyniki, zwłaszcza że Mini zaliczyło tylko sześć rajdów.
Przypomnij mi który zespół (oprócz Cytryny) zadebiutował w taki sposób w ostatnich latach. Hyundai? Suzuki? Seat? Skoda? Nie
Długoterminowy plan działania... No cóż, nie będę się wypowiadać w tej kwestii, bo nie wiem. Ale wspólnie z BMW chcą w ciągu kilku lat zdobyć mistrzostwo świata, w 2013 dogonić Citroena, wygrywać rajdy.
Jeśli przyjdą dobre wyniki w 2012 znalezienie dużego strategicznego sponsora nie będzie tak trudne jak się wydaje. Tak przynajmniej sądzę.
Ale ich program DTM wygląda na bardzo poważny, powiem nawet więcej - to przez ich zaangażowanie w DTM, projekt Mini WRC leży.
O DTM pieją już dobry czas. Wiadomo, że marketing jest marketingiem, co innego okazuje się w rzeczywistości, ale skoro reklamują się jako "marka, która w DTM jest jak Ferrari w F1" nie sądzę, by i ten projekt położyli.
Też uważam, że aby Mini przetrwało w WRC, muszą albo znaleźć sponsora, albo zyskać finansowe wsparcie od BMW. Wczoraj dokopałem się do wiadomości z 2010 roku, gdzie ledwo przebąkiwano o Mini WRC, ale pisano tam:
Projektem zajmie się też BMW, więc będą środki na starty.
Cóż... Dobrze by było.
No niestety. Współpraca Mini/BMW - Prodrive i Ford - M Sport jest identyczna: producent dokłada kasę, tuner zajmie się silnikiem, prowadzeniem zespołu itd. Z tą jednak różnicą, że Malcolm Wilson znajdywał sponsorów: BP, Abu Dhabi, Castrol. To wszystko prężniej działało. U Davida Richards tego brakuje, bo o ile w czasach Subaru marka angażowała się bardziej, teraz jest trudniej. No i wszystko leży.
Jak na debiutantów to tak, ale postaw się w roli sponsora. Te wszystkie slogany typu "dzielimy pasję", "jesteśmy dumni że wspieramy" to jest marketingowa ściema. Liczy się to, czy wklejona kasa ma szanse się jakoś zwrócić, a żeby się zwróciło to nie wystarczy że takie MIni pośmiga sobie po oesach, jeśli chcą dużej kasy od sponsorów to muszą o nich powiedzieć we wiadomościach sportowych. My tu nie mówimy o groszach tylko o dziesiątkach jesli nie setkach baniek, tego nikt nie da tylko za to że było jakieś pudło i wygrało kilka OSów.
No i gdzie jest teraz Suzuki, Skoda czy Hyundai? No i nawet taka Cytryna - przypomnij sobie jak była pooklejana w latach 2001 -2002, mimo, że od razu wygrywała OS-y a nawet rajdy! Sponsorzy przychodzą jak mają jasność, a w przypadku Mini jest po prostu lepiej niż w przypadku tych czterech zespołów których już nie ma w WRC, ale to ciągle nie jest topowy zespół, a jego przyszłość jest całkowicie niejasna. Kto poważny w tej sytuacji położy siano?
Przypomninam już, że BMW miało świetlany plan podbicia F1. Przyszedł pierwszy kryzys no i chłopcy zabrali zabawki i wrócili do Monachium, zostawiając tych i owych na lodzie. Raz, że papier czy mikrofon to cierpliwe wynalazki, a dwa jakoś zapewnienia BMW specjalnie wiarygodnie nie brzmią jak dla mnie i to zarówno biorąc pod uwagę to co było jak i to co jest. A jest tak, że obiecanki cacanki, że 2013 rok, a nawet nie ma żadnych konkretów jeśli chodzi o 2012.
Na razie nie ma wyników i nie ma o czym gadać. Jak brakuje kasy na rozwój auta to według mnie powinno ją położyć BMW, inaczej nic z tego nie będzie. nik t z zewnątrz tej kasy nie położy, a jeśli nie położy jej BMW to te wyniki które były w zeszłym roku mogą się okazać best ever. Trzeba najpierw rozwinąć brykę a nie czekać aż Prodrive załatwi kasę, a potem będzie z górki.
Dobrze, tylko na co oni liczyli? Trzeba było się zdecydować na tyle projektów ile będą w stanie finansować. Przecież tam nie pracują dzieci, którym trzeba tłumaczyć,że można albo zjeść ciastko albo mieć ciastko. Popełnili moim zdaniem gruby błąd, za które należą im sie gromy.
Ich cyrk ich małpy. Według mnie mało kogo tak naprawdę obchodzi. Garstka maniaków w Reichu i okolicach. Może jeździ tam parę znanych driverów, ale to nie ma takiego zasięgu jak WRC. No, ale pewnie nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz powaliły się im priorytety.
No a moim zdaniem z tego zestawienia faktów wynika, że to BMW zawaliło (...)
żółtodziób - no tak, ale jedno pudło nie oznacza wszystkiego. Przeanalizuj sobie pozycje Heidfelda, Kubicy i Villenuve'a na przestrzeni całego sezonu 2006 i 2007. Dwa trzecie miejsca to wszystko co zdobyli, a poza tym zodbywali jakies tam punkciki. Mini w pierwszym sezonie, zaliczając szesc rajdów wywalczyli dwa pudła, a w każdym byli konkurencyjni. To jest jednak różnica według mnie. Może nie mam racji, ale tak to widzę.
Jasne, Mini nie jest jeszcze zespołem po którym możemy spodziewać się zwycięstw i walki o tytuły, ale jak na to że sądziłem przed 2011 że powalczą o kilka punktów, to jest bardzo optymistycznie. Co więcej, przy odpowiednim rozwoju, Mini może dojsc do poziomu Forda i Citroena. No własnie, tylko do rozwoju trzeba pieniędzy, a o to zatroszczyć musi się niestety BMW. Jak wiadomo tego nie robią. Dopóki się nie otrząsną, wiele lepszych wyników nie będzie. Prodrive musi pokazać im, że warto włożyć w to trochę kasy.
W Polsce DTM może nie jest popularne, ale czy WRC jest? Wydaje mi sie, że nie. To wszystko zależy od kraju, tak sądzę.
Dla nas, ze sportowego punktu widzenia jest różnica, dla potencjalnego sponsora nie koniecznie, a właśnie stawia się w jego sytuacji. Sponsor nie oczekuje "prawie" sukcesu tylko sukcesu. Pokażą migawkę we wiadomościach z samochodem oklejonym w logo sponsora, można będzie nadać reklamę i przedstawić siebie jako jednego z ojców sukcesu, pokazać jakiegoś Vettela, Hamiltona jak namawia do skorzystania z usług XTB czy do chlania Red Bulla - to są właśnie cele potencjalnych sponsorów. Wspieranie młodych obiecujących zespółów w drodze na szczyt to mogą sobie jakieś fundacje, ale tam gdzie jest kasa tam muszą być konkrety. Tymczasem nie ma konkretów nie tylko w postaci wygranych rajdów, ale i bytności Mini w WRC w ogóle.
Tutaj pełna zgoda. Mimo faktycznie sprawuje się nieźle jak na debiutanta, odpowiednio doinwestowane może dość do poziomu Forda i Cytryny. Problem jednak w tym, że potencjalni sponsorzy wolą sypnąć groszem tam gdzie jest już sukces, a nie tam gdzie mimo iż prokekt jest prowadzony w sensie technicznym bardzo dobrze to w ostateczności zależy od BMW które nie traktuje go poważnie, ewentualnie liczy na to,że znajdzie się jakiś dobry wujek, który pomoże im ów projekt sfinansować, przy czym poważny sponsor nie bardzo będzie miał ochotę takim dobrym wujkiem być.
Spójrz sobie na aktywność ludzi na tym forum. Pisze się prawie wyłącznie o rajdach. O F1 bardzo mało, a o DTM w ogóle. Oczywiście że zależy od kraju, ale im dalej od Niemiec tym mniejsze zainteresowanie i w ogóle wiedza na ten temat.
bimber napisał(a):tak z innej beczki troche, z jakiej racji Vaclav Pech ma priorytet??
Hayden Paddon (NZ)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości