żółtodziób Po pierwsze wyników, po drugie długoterminowego planu działania, po trzecie wizerunku. Mini nie oferuje nic z tych rzeczy.
Nie zgodzę się. Dwa pudła, prowadzenie w rajdzie Francji, otarcie się o podium w Wielkiej Brytanii, dublet na Power Stage w Hiszpanii, wygrane oesy... Czy to nie są DOBRE wyniki jak na debiutantów? To są świetne wyniki, zwłaszcza że Mini zaliczyło tylko sześć rajdów. Przypomnij mi który zespół (oprócz Cytryny) zadebiutował w taki sposób w ostatnich latach. Hyundai? Suzuki? Seat? Skoda? Nie.
Długoterminowy plan działania... No cóż, nie będę się wypowiadać w tej kwestii, bo nie wiem. Ale wspólnie z BMW chcą w ciągu kilku lat zdobyć mistrzostwo świata, w 2013 dogonić Citroena, wygrywać rajdy.
Wizerunkowo Mini też nie jest do kitu. Owszem, to mała firma. Na pewno nie na taką skalę jak Volkswagen, czy Citroen albo Ford. Ale trzeba przyznać, że Mini zareklamowało się dobrze. Przynajmniej na mnie zrobiło to wrażenie. warto odwiedzić stronę
http://www.minimotorsport.com. Naprawdę robi wrażenie. ta cała otoczka "The Living Motorsport Legend" moim zdaniem podnosi znacznie wizerunek zespołu Mini.
Znalezienie dużego sponsora będzie trudne, więc o ile BMW poważnie traktuje rajdy (a mam dziwne wrażenie że BMW niczego nie traktuje poważnie) powinno samo sypnąć groszem, żeby przynajmniej zapewnić normalne funkcjonowanie zespołu na rok-dwa, to by pomogło znaleźć sponsorów i zainstalowab zespół na dłużej w cyklu.
Jeśli przyjdą dobre wyniki w 2012 znalezienie dużego strategicznego sponsora nie będzie tak trudne jak się wydaje. Tak przynajmniej sądzę. BMW zarzekało się, że na projekcie Mini WRC im zależy, choć szczerze mówiąc wątpię w to patrząc na to jak się sypie cała ta impreza. Ale to, że BMW niczego nie traktuje poważnie jest lekką przesadą z Twojej strony. Formuła 1 - owszem. Pojawili się na trochę, mogliby wygrać mistrzostwa w 2008, ale zabił ich brak rozwoju. WRC na razie też jest w ciemnej dupie. Ale ich program DTM wygląda na bardzo poważny, powiem nawet więcej - to przez ich zaangażowanie w DTM, projekt Mini WRC leży. Odsyłam tutaj do
http://www.bmw-motorsport.com, wygląda to naprawdę szczególnie. O DTM pieją już dobry czas. Wiadomo, że marketing jest marketingiem, co innego okazuje się w rzeczywistości, ale skoro reklamują się jako "marka, która w DTM jest jak Ferrari w F1" nie sądzę, by i ten projekt położyli. Dani Sordo wspominał o tym, że obawia się, że przez DTM, BMW położy projekt Mini. Nie tak? John Cooper Works WRC jest dobre, ale potrzeba pieniędzy i zaangażowania by coś osiągnąć. Też uważam, że aby Mini przetrwało w WRC, muszą albo znaleźć sponsora, albo zyskać finansowe wsparcie od BMW. Wczoraj dokopałem się do wiadomości z 2010 roku, gdzie ledwo przebąkiwano o Mini WRC, ale pisano tam:
Projektem zajmie się też BMW, więc będą środki na starty.
Cóż... Dobrze by było.
No niestety. Współpraca Mini/BMW - Prodrive i Ford - M Sport jest identyczna: producent dokłada kasę, tuner zajmie się silnikiem, prowadzeniem zespołu itd. Z tą jednak różnicą, że Malcolm Wilson znajdywał sponsorów: BP, Abu Dhabi, Castrol. To wszystko prężniej działało. U Davida Richards tego brakuje, bo o ile w czasach Subaru marka angażowała się bardziej, teraz jest trudniej. No i wszystko leży.
Jeśli chodzi o zawalenie projektu Mini WRC, moim zdaniem nie wolno winić jednej strony. Jak dla mnie część jest po stronie BMW, część po stronie Prodrive. Ciężko jedynie stwierdzić w jakich proporcjach.
"This rally is insane, even though everything is going well at the moment. If there is a trouble, I'm as good as dead" - Henri Toivonen (1 May 1986)