Zamieszczam zatem jeszcze raz treść:
Zostałem zmuszony do napisania tego na forum z uwagi na to, że czyta je dużo osób. Zacznę od początku przedstawiając problem. Przed Rajdem Polski, dokładnie w środę wieczorem do mojego kolegi Tomka Romana zadzwonił Janusz Majek z prośbą o pomoc w zorganizowaniu treningu dla dwóch załóg w czwartek przed rajdem. Oczywiście obiecał za to zapłatę w wysokości kilkuset złotych. Z racji tego, że Majek znał się z moim kolegą dobrze, uznaliśmy że pomożemy i zorganizujemy coś na szybko.
Znaleźliśmy drogę w okolicach Mrągowa, załatwiliśmy zgodę pobliskich gospodarzy.
Głównymi organizatorami byli Janusz Majek i Tomasz Filipiak z Olsztyna.
Przyjechały następujące załogi: Tomasz Porębski/Tomasz Spurek - C2 R2 oraz Przemysław Zabrocki/Szymon Gospodarczyk - 206. Drogę zamknęliśmy zaczęli jeździć, wykonali kilka przejazdów, łącznie może po 30 km treningowych każdy z zawodników. Później wieczorem zrobiliśmy jeszcze krótki trening dla załogi Grzegorz Bonder/Daria Dziwisz, których także przyprowadził Majek z Filipiakiem. Obiecane pieniądze za nasz wysiłek i zrobione km miały być nam przekazane w piątek na superoesie. Jak się okazało Majek się wypiął i wyłączył telefon, a przypadkowo spotkany Filipiak udawał idiotę, że nic nie wie.
Załogi, które przyciągnął Majek z Filipiakiem także się wyparły mówiąc, że wogóle ich nie znają. No i w ten oto sposób zostaliśmy na lodzie z niczym, z kupą wydanych pieniędzy na paliwo i po zainwestowaniu w opłacenie gospodarzy przydrożnych. Filipiak do dziś nie odbiera ode mnie telefonów, Majek tak samo.
Generalnie sami daliśmy się zrobić jak dzieci w bambuko, ale już nie o to chodzi. Chciałbym wszystkich mocno przestrzec przed jakimikolwiek kontaktami czy robieniem treningów i innych interesów z Januszem Majkiem i Tomaszem Filipiakiem. To banda dwóch oszustów, którzy zmienili profesję i wzięli się za robienie treningów, bo jednemu nie wychodziła kariera rajdowa, a drugi to jakiś nieudacznik fotograf.
Także mocno wszystkich ostrzegam przed tymi ludźmi, bo robią w konia nawet swoich znajomych. Jak już napisałem kolega Tomek Roman, z którym to robiłem znał się z tymi panami wcześniej bardzo dobrze i okazało się jakie to przekręty i zwyczajni złodzieje.
Chciałbym żeby przeczytało ten apel jak najwięcej osób, żeby nie dać się oszukać tym dwóm złodziejom. A wiem, że zwęszyli dobry biznes w organizowaniu pseudo treningów i poprostu oszukiwaniu ludzi. My już straciliśmy na tym kupę kasy, oby innych to nie spotkało.
Po raz kolejny apeluję do moderatorów tego forum o nieusuwanie tego tematu, jeśli będziemy przymykać oczy na takich oszustów, to poprostu wpędzamy innych ludzi w kanał, bo ci panowie z pewnością będą nie raz jeszcze próbować organizować jakieś treningi i tym podobne przedsięwzięcia, gdyż widzą w tym sposób na kasę.
Gwoli wyjaśnienia dodam nowe fakty.
Dziś zadzwonił do mnie oburzony Filipiak, który powiedział, że może zapłacić nam co najwyżej za jedną załogę (Bonder/Dziwisz) i na dodatek zanim to zrobi żąda ode mnie publicznych przeprosin. Kpina jakaś.
Oprócz tego udało mi się dodzwonić dziś do Janusza Majka. Po tym jak przedstawiłem się i powiedziałem o co chodzi on obrzucił mnie wszystkimi przekleństwami jakie znał i powiedział żebym przyjechał do Warszawy to się rozliczymy grożąc jakimś pobiciem czy czymś takim.
Czyli moje prośby o rozliczenie kończą się groźbami karalnymi.
Nie wydaje mi się żeby należało ten temat lekceważyć. Takich ludzi trzeba eliminować z tego sportu. Jeśli temat zostanie usunięty po raz kolejny świadczyć to będzie tylko i wyłącznie o tym, że jest to wpływ którejś z powyższych osób. Każdy z czytających będzie potrafił wyciągnąć z tego wnioski. Same tematy z forum nie znikają,..
Filip Raczkowski