No to ja napiszę kilka słów bo ochłonałem wreszcie po tym przekozackim rajdzie. Nie skłamę mówiąc że Barbórka 2007 była najlepsza z moich dotychczasowych.
Zaliczyłem 2x Żerań bo jak dla mnie reszta prób jest bardzo nudnych a tym bardziej przejedzone Bemowo. Poruszałem się cały czas po Żeraniu i wszędzie gdzie doszedłem to było bardzo ślisko, ciekawie i zawsze coś się działo. Na pierwszej pętli widziałem bliskie spotkanie z kamieniami Małyszczyckiego, Karłowskiegi i Połecia. Było w tym miejscu naprawde ciasno i przeokrutnie ślisko. Zaraz za ta partią pomagałem wypychać na poboczę Clio pana Rzeżuchowskiego po awarii skrzyni biegów. Ogólnie to wurce nie zabłysły ale nie o tym chce mówić. Ładnie Ruta, Kuchar, Frucz, Buffier, GhizziKropek i kilku innych ale największe wrażenie zrobił na mnie Stec, który jechał GRUBO !!!
Na drugiej pętli byłem w promieniu miejsca gdzie Ruta zakończył swoją jazdę po urwanym kole, gdzie skasował miśka Jackiewicz Michał o betonowe elementy elektrowni, gdzie Ariel i Ozimski Marek zakończyli jazdę . Tak jak i na całym Żeraniu było bardzo ślisko i mokro. Większość naszych kierowców czteronapędówek jechała pięknymi slajdami więc nawet nie będe ich wymieniał po kolei. Największe wrażenie zrobił na mnie Kozak Adam w Clio który każdy zakręt przechodził na rękawie
Ciocia Karowa była w tym roku znów przyczepna ale to nie znaczy że nie ciekawa. Największe wrażenie na mnie zrobili:
-Radek Typa - za bardzo szybką jazdę co widać po czasie który lepszy jest od Grześka Grzyba
-Kajetanowicz - za bardzo widowiskową jazdę i cieszące oko bączki.
-Mały, Gabryś, Stec - za piękne slajdy które rozgrzewały publikę.
-Kuchar i Frycz - za bezbłędną, szybką jazdę i za piękny pojedynek do samego końca.
Wracając do Kuzaja i Hołka to było widać, że to nie ich wina że te samochody nie chciały skręcać. Poprostu źle były ustawione na tak krętą próbę... Nie wiem co tu roztrząsać ?!
Na koniec chciałbym pozdrowić Wonsa, Cruza i Robeckiego za towarzystwo na Żeraniu i Karowej. Miło było znowu was zobaczyć chłopaki. No i nie mogę zapomnieć o skatmanie który zaczepił mnie i Alberta po Karowej jak wracaliśmy z naszym transparentem Rajdy wporzO!
Do zobaczenia za rok
