przez żółtodziób » poniedziałek, 10 lip 2006, 01:18
Właściwie tylko trzy drużyny grały momentami ładną ofensywną piłkę, Brazylia, Argentyna i Niemcy. Niemców nigdy nie lubiłem więc specjalnie nie żal mi ich, choć zdziwiło mnie że nie weszli do finału i ze nie wygrali. to byla najbardziej ofensywna druzyna ze wszystkich półfinalistów, cała reszta to takie "wymęczaki"
Prawdę mówiąc nie obchodziło nie kto wygra finał, obie ekipy dostały się niezasłuzenie, przez caly turniej "męczyły" po prostu swoich rywali. Francuzi "wymęczyli" 1:0 na Brazylii (która też się za specjalnie nie popisała ale na pewno obiektywnie jest lepszym zespołem), Włosi strasznie się męczyli najpierw z Australią a później z Niemcami. Gdyby doszło do karnych to najpewniej Niemcy byliby w finale, oni sami jednak są sobie winni, złamali jedną ze swoich podstawowych zasad ze nie nalezy odpuszczać do końca. A moze to było zmęcznie, bo chwilę wcześniej mieli cieżką przeprawę z Argentyną, zaś dla Włochów Ukraina to była bułka z maslem
Szczytem lipy był mecz Portugalii z Holadnią, wyszło na to, że wcale oni nie przyjechali na ten turniej strzelać bramek. Anglia, Szwecja, Szwajcaria, Francja, Włochy, całe to towarzycho grało na przetrwanie i zdobycie bramki fuksem. Finał był tylko potwierdzeniem tego, jedni i drudzy męczyli się ze sobą przez 2 godziny.