Dakar Rally 2007

...co w świecie WRC piszczy

Moderator: SebaSTI

Postprzez tomi_kl » wtorek, 10 sty 2006, 01:16

[*] :(
tomi_kl
A6
 
Posty: 1134
Dołączył(a): sobota, 2 lis 2002, 12:43


Postprzez P.I.M.P. » wtorek, 10 sty 2006, 21:44

Zdarzyło się w Afryce

W Afryce wszystko mnie przytłaczało. Nie mogłem znieść, że auto jest całe, nietknięte, bez jednej nawet rysy, a nie może jechać dalej - mówi po powrocie z Rajdu Dakar olsztynianin Krzysztof Hołowczyc.

- Ludzie mówią, że na start do kolejnego rajdu Dakar powinien Pan zabrać księdza, żeby w końcu dobrze poświęcił auto...

- Pudło. Nie dawaliśmy w tej sprawie ogłoszenia w prasie, ale na starcie tegorocznego Dakaru był ksiądz, duszpasterz polskich kierowców. No i nie pomogło. Jestem daleki od tego, żeby mówić, że auto było źle przygotowane. Po prostu zawiódł kawałek metalu, który się nazywa sterownik wałka rozrządu. Kiedy patrzę na to chłodnym okiem, na spokojnie, to dochodzę do wniosku, że po prostu - zdarzyło się.

- Kiedy wrócił Pan z Afryki?

- Już następnego dnia zacząłem szukać samolotu do domu, chociaż mogłem zostać na rajdzie do końca, przypatrywać się z boku. Ale ja nienawidzę być widzem w rajdach, zdecydowanie wolę być aktorem. Tam to wszystko mnie przytłaczało, nie mogłem znieść tego, że auto jest całe, nietknięte, bez jednej nawet rysy, a nie może jechać dalej. I że nie ma w tym wszystkim mojego błędu, ani Jeana-Marca, no, po prostu bad luck, pech.

- Z tą awarią borykaliście się jakiś czas. Nie można było tego wcześniej zdiagnozować?

- Ja już na testach miałem wrażenie, że silnik chodzi za głośno, ale mechanicy mówili, że tak właśnie ma być, że to jest melodia Nissana. Nie chcę przez to powiedzieć, że wyszło na moje, ale nie chcę też, żeby ktoś pomyślał, że nie wiem, co się dzieje z autem w czasie jazdy.

- Nie narzeka Pan wcale na mechaników. Tymczasem niedokręcone śruby w kole na Dakarze to brzmi jak kiepski żart.

- Niby tak. Ale trzeba wiedzieć, że oni wtedy pracowali całą noc nad silnikiem, skończyli chyba o piątej rano. Koła się najpierw dokręca kluczami pneumatycznymi, potem dynamometrycznymi. Może było za niskie ciśnienie, zresztą to nie ma większego znaczenia. Takie awarie na Dakarze się zdarzają, i to prawie każdemu, dopiero co osiem godzin straty zaliczył Carlos Sainz. Ja na to koło straciłem godzinę, ale naprawiłem i pojechałem dalej.

- Jeszcze w Maroku mówił Pan: "Co mogę zrobić? Chyba tylko płakać". Co Pan teraz powie?

- Patrzę już do przodu. Andre Dessoude, szef teamu Nissan-Dessoude, zaproponował nam starty w pierwszej eliminacji Pucharu Świata rajdów terenowych. Pokazał wielką klasę, powiedział: "OK, bierzemy to na siebie, widzieliśmy, co się stało". Impreza odbędzie się za dwa miesiące w Argentynie. Jak pójdzie dobrze, to sobie odbiję niepowodzenia z tego Dakaru i nabiorę doświadczeń przed następnym. Jeszcze raz mówię: ja się na Dakar nie obrażam, to jest piekielnie trudny rajd, w wielu aspektach.

- Mocną ma Pan psychikę.

- To nie jest kwestia psychiki, tylko nastawienia do życia. Trzeba analizować przeszłość i patrzyć w przyszłość. W ostatnim Dakarze do czwartego etapu startowaliśmy jako 60. załoga, na pierwszym punkcie kontroli, po przejechaniu około 120 kilosów, sklasyfikowano nas na 19. miejscu. A wyprzedzanie na pustyni to nie jest taka prosta sprawa. Dessoude był pod wielkim wrażeniem, a my byliśmy pełni nadziei. Ale po etapie usłyszeliśmy, że awarii ne uda się usunąć. Postanowiłem, że napiszemy do organizatorów specjalny monit o to, żeby w tym piekielnie trudnym rajdzie w samochodach też można było wymienić silnik na zapasowy. Mogą to robić motocykliści, zresztą Jacek Czachor już to zrobił. Dlaczego inne zasady mają obowiązywać kierowców samochodów?

- A co by było, gdyby się ten rajd dla Pana nie skończył tak wcześnie?

- Oczyma wyobraźni widziałem już naprawdę realnie pierwszą dziesiątkę, nabrałem jeszcze większego apetytu na dobry wynik sportowy. Jean-Marc miał znakomite rozeznanie w terenie, ja małem jeszcze spory zapas szybkości. Dodatkowo niemal wszystkie auta z czołówki miały czterolitrowe silniki, podczas gdy nasz Nissan Pick-up miał pół litra mniej. Mimo to, kiedy po dwóch etapach w Europie zjeżdżaliśmy z promu już w Afryce, mieliśmy za sobą wiele aut fabrycznych (załoga Hołowczyc-Fortin zajmowała wtedy 13. miejsce w klasyfikacji generalnej - red.).

- Co dalej, jakie plany?

- Na pewno pojadę w tym roku na mojej warmińsko-mazurskiej ziemi Rajd Polski, może jeszcze jeden z rajdów mistrzostw kraju. Od sponsorów i od naszego startu w Argentynie zależą też kolejne starty w Pucharze Świata w rajdach terenowych. Póki co korzystam z uroków zimy i niemal codziennie trenuję na oblodzonych trasach w okolicach Olsztyna. Skorzystam też, jeśli można, z łamów gazety i podziękuję też wszystkim, którzy mnie wspierali w trudnych chwilach. Choćby lekarzom, którzy mnie przygotowywali do rajdu i kibicom, od których odebrałem mnóstwo życzliwych sms-ów. Pozdrawiam wszystkich.
Avatar użytkownika
P.I.M.P.
N3
 
Posty: 226
Dołączył(a): poniedziałek, 27 gru 2004, 17:57

Postprzez Alien » czwartek, 12 sty 2006, 17:20

Qrde, a juz wital sie z gaska a tu prosze.
Peterhansel traci godzine do Alphanda. Jeszcze wszystko moze sie zdarzyc w tym rajdzie, jeszcze VW sie nie poddal i bedzie pewnie cisnal do samego konca, chyba ze de Villiers gdzies pacnie.
To naprawde niesamowity rajd :D
Avatar użytkownika
Alien
A5
 
Posty: 699
Dołączył(a): poniedziałek, 2 wrz 2002, 14:15

Postprzez nick555 » czwartek, 12 sty 2006, 20:38

Mój cichy faworyt już pierwszy :) Oby dotrwał. Taka przewaga to żadna przewaga!
Skupuję stare radzieckie zegarki. Jak coś masz niepotrzebnego, zapraszam, może się dogadamy.
Avatar użytkownika
nick555
A6
 
Posty: 1530
Dołączył(a): wtorek, 14 wrz 2004, 22:19
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kober » piątek, 13 sty 2006, 11:41

de villiers/thorner traca zaledwie 20 min. do alphanda/picarda i mam nadzieje, ze uda im sie to odrobic dzis, czy jutro ;) mitsubishi wygralo juz wystarczajaca ilosc dakarow pod rzad - czas na vw!

chcialbym, zeby sainz/schulz wygrali jeszcze z oes, lub dwa :P
Avatar użytkownika
kober
 
Posty: 19
Dołączył(a): czwartek, 8 gru 2005, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mda » piątek, 13 sty 2006, 11:58

13 Piatek, 13 Etap... :?
all we do is kiteboarding...
Avatar użytkownika
mda
A6
 
Posty: 1007
Dołączył(a): niedziela, 27 lut 2005, 14:23
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marmetal » piątek, 13 sty 2006, 12:46

mda napisał(a):13 Piatek, 13 Etap... :?


Nie kracz...
Marmetal
S2000
 
Posty: 3290
Dołączył(a): czwartek, 26 maja 2005, 15:20

Postprzez fluff » piątek, 13 sty 2006, 15:11

Niestety wykrakal....
10latek zginal przebiegajac przez droge, potracony przez buggy.
[`]
Power Is Nothing Without Control!
Duval ognia!!!
Avatar użytkownika
fluff
A5
 
Posty: 534
Dołączył(a): niedziela, 3 sie 2003, 21:47
Lokalizacja: trojmiasto

Postprzez Gustaw » piątek, 13 sty 2006, 15:27

Ludivine Puy złamał noge dziś na.... 13 etapie.... na.. 13 kilometrze odcinka Obrazek
Colin, simply the best
Gustaw
A5
 
Posty: 957
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2003, 22:03

Postprzez Fryta » piątek, 13 sty 2006, 23:25

Gustaw napisał(a):Ludivine Puy złamał noge dziś na.... 13 etapie.... na.. 13 kilometrze odcinka Obrazek


Złamała ;) I nie nogę tylko miednicę, a poza tym odniosła obrażenia głowy... Na szczęście już wszystko jest OK i nic poważnego Jej nie grozi.
Avatar użytkownika
Fryta
N3
 
Posty: 436
Dołączył(a): piątek, 2 wrz 2005, 11:19
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez bzyq » sobota, 14 sty 2006, 11:30

tak wracajac do wypowiedzi Holka. Powiedzial ze napewno pojedzie Polski, i "moze jeszcze jedna runde RSMP". Jak myslicie ?? dotarlo do niego info o Magurze ?
Edek z krainy kredek ;p
bzyq
A6
 
Posty: 1247
Dołączył(a): poniedziałek, 20 wrz 2004, 15:20
Lokalizacja: Krosno

Postprzez HołekFan » sobota, 14 sty 2006, 15:11

dotarło ! razem z Bananem pisaliśmy o tym na czacie z Hołkiem i pisał że nie wyklucza !
Obrazek
Obrazek
Obrazek
HołekFan
 
Posty: 41
Dołączył(a): sobota, 5 lis 2005, 20:07
Lokalizacja: BYTOM

Postprzez stachniak14 » sobota, 14 sty 2006, 16:43

Paweł Stachniuk
stachniak14
A6
 
Posty: 1253
Dołączył(a): czwartek, 24 mar 2005, 13:19
Lokalizacja: Złoty Stok

Postprzez SiwY » sobota, 14 sty 2006, 23:52

Jeszcze tylko 110km i Jacek Czachor osiągnie mete Rajdu trzymajmy kciuki zeby nie stracił pozycji... szkoda ze nie ma szans na pierwszą 10tke ale 15tka tez nie jest zła:D
Avatar użytkownika
SiwY
N3
 
Posty: 430
Dołączył(a): niedziela, 8 sty 2006, 14:45
Lokalizacja: Ostroszowice

Postprzez schwepes » niedziela, 15 sty 2006, 00:36

jutro wolny przejazd, więc raczej nie straci
Avatar użytkownika
schwepes
A6
 
Posty: 1209
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2002, 22:13
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mistrzostwa Świata

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 3 gości

cron