przez Kedzier » środa, 14 wrz 2005, 20:14
Może niektóre były nawet nie patrzyłem ale wrzucę kilka
1.Jedzie kozak BMW, patrzy, a na poboczu stoi koles trabantem, wiec pomyslal sobie, e pomoge mu! Wysiada z auta i sie pyta:
- co sie stalo, moge jakos pomóc?
- no jak by pan mogl mnie podholowac, jak bede panu mrugal swiatlami, to znaczy, ze moze sie pan zatrzymc i juz sobie poradze!
no wiec jedzie ten kozak z tym trabantem, patrzy w luterko, a tam mercedec. mowi sobie: kurde, po co ja go bralem!! mercedes podjechal otworzyl szyke pokazal fucka no i po jedzie dalej. koles w bmw pomyslal i mowi a jade za nim! Grzeja juz tak 200km/h a na poboczu policja!! i nagle szu szu szu policjant mowi do kumpla:
- ty, widziales? oni chyba jechali z 200km/h!!
- ty, to jest nic! a za nimi jechal trabant i mrugal im swiatlami zeby mu zjechali
2.Stoi menel w centrum miasta na skrzyzowaniu i leje... przechodzi obok niego staruszka i krzyczy:
- ALE BYDLE !!!
na to menel:
- NIECH SIE PANI NIE BOI, MOCNO GO TRZYMAM
3.w czasie mszy ksiadz zbiera na tace.widzi ze kobieta ma odlozone w ksiazeczce duuuuzo pieniedzy.podchodzi do niej a ona nic nie wrzuca.
-jak to moje dziecko, nie wesprzesz koscioła?
-ale prosze ksiedza, to na fryzjera.
-Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
-Pan Jezus tez nie jezdził mercedesem.
4.Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszło w lewo. Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął.
Pani podbiegła do niego przerażona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący!
Pan dalej jęczy:
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc...
Pan nadal jęczy...
Pani rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta: - No i jak?
- Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli..
5.Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem. Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi:
- Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko powypadają ci zęby.
Malec popatrzył na gościa i odpowiedział:
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak? A też jadł tyle cukierków?
- Nie, on się po prostu nie wp...dalał w nie swoje sprawy
6.Najbardziej paradoksalna rzecz na świecie?
- Sraczka, bo sra się jednocześnie często i rzadko...
7.Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda, miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedział:
Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora . Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi cala sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie, będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu, po czym dyrektor zaczął zadawać pytania.
Ile jest 3 x 3?
9.
Ile jest 6 x 6?
36 .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor, uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi . Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:
Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała, czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor, jak i Jasiu zgodzili się (i wtedy się zaczęło). Pani Magda spytała:
Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Nogi - po chwili odpowiedział Jasiu.
Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
Kieszenie.
Co zaczyna się na K kończy na S, jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
Kokos.
Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
Guma do żucia.
Pani Magda kontynuowała:
Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać.. .
Podaje dłoń.
Jako że Jasiu radził sobie nadzwyczaj dobrze, pani Magda postanowiła zadać mu kilka pytań z serii kim jestem.
Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
Namiot.
Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszy.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty, ale Jasiu odpowiada bez wahania:
Obrączka ślubna.
Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
Nos.
Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
Strzała - odpowiedział Jasiu, po czym dyrektor odetchnął z ulgą i rzekł:
Wyślijcie Jasia od razu na studia. Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!
8.Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora:
Pan sie łapie w tej logice panie Profesorze?
Oczywiscie, co za pytanie.
To ja mam taka propozycje panie Profesorze. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
OK. Niech pan pyta.
Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znał odpowiedzi, postawil studentowi 5, woła swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz. Ten mu natychmiast odpowiada:
Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnia kobietą, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana żona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne ale nie legalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.
9.Czy macie we wsi czarnego konia? -pyta turysta
-Całkiem czarnego??
-Zupełnie.
-A to nie mamy.
-A niech to, proboszcza wam przejechałem.
10.Jasio pyta mamy:
-Szczepiony babcia byłą przeciw chorobom zakaźnym ?
-A czemu pytasz.
-Bo tata jak babcia przychodzi mówi że znowu tą cholerę do nas przywiało.
11.Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę! Weź ty jej zrób jakąś operacje!
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale
to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek
odstrzelić..
12.Mama z tatą zabawiają sie w sypialni.. gdy do pokoju wchodzi Jaś.. gdy zobaczył co się dzieje uciaka.. Zmartwiony tym faktem tata postanawia wytłumaczyc tą sytuacje Jasiowi... wychodz wiec i mówi:
- Bo wiesz Jasiu..... bo mama chciala miec córeczke....
Jasio wystawia *** i mówi:
- A ja chce klocki lego
13.Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po chwili pyta:
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do chja nie było podobne!
14.Kowalska mówi do męża:
- Skocz do sklepu i kup pół litra oleju.
Po jakimś czasie Kowalski wraca.
- Kupiłeś? - pyta żona.
- Pół litra kupiłem, ale na olej już nie starczyło
15.Jakie są ostatnie słowa listonosza??
-Dobry piesek, grzeczny piesek !!
16.80 letni facet przychodzi do monopolowego i prosi o wino.
A kasjerka:
- A dowód osobisty pan masz ??
17.Sędzia pyta oskarżonego:
- Czy przyznaje sie pan do zarzucanych mu czynów ?
- Wysoki sądzie, miałem taki zamiar, ale mowa końcowa mojego obrońcy przekonała mnie, że jestem niewinny.
18.Dziewczyna w szpitalu szuka gabinetu ginekologicznego. Spotyka mężczyznę i pyta:
- Czy jest pan ginekologiem ?
- Nie, ale obejrzeć mogę
19.- Za co cię posadzili ?
- Za łapówkę.
- I tak szybko wyszedłeś ?
- Też za łapówkę.
20. Co może być gorszego od kamyczka w bucie ?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.
21.Pewnego dnia śply szedł sobie po chodniku. Przelatywał akurat ptak i zrobił gówno, a ślepy je ominął. Ptak sie wkurzył, zawołal całą bandę ptaków, gówna lecą jak bomby, a ślepy je omija. Ptaki sie wkurzyły, przyleciała cała Armia ptaków, gówna lecą jak bomby, a ślepy wszystkie omija....
Jaki z tego wynika morał?-> ślepy gówno widzi...
Ps. Wiem że ten kawał nie jst zbyt miły, oczywiście pisząc go nie mam zamiaru nabijać się z niewidomych. Jest to tylko i wyłącznie w formie "kawału" a nie złośliwości...
22.Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
23.Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu. Podchodzi do niego konduktor i mówi:
- Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
Szkot rozwiązuje worek i mówi:
- Wychodź, synku. Tak, czy owak trzeba zapłacić!
24.Mama tłumaczy Jasiowi:
- Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
- A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
25.Kowalski pyta kolegę:
- Czy twoja żona jest brunetką, czy blondynką?
- Trudno powiedzieć. Dwie godziny temu poszła do fryzjera i jeszcze nie wróciła.