"List otwarty do Jacka Balcera
Po incydencie podczas VII Rundy WSMP w Kielcach i wypowiedzi na stronie internetowej www.autoklub.pl zdecydowałem się na napisanie tego listu, aby opinia publiczna ,świat sportu samochodowego i kibice mogli, po zapoznaniu się z faktami, wyrobić sobie opinię na temat Twojej osoby.
W Twojej wypowiedzi opublikowanej na stronie Autoklubu cieszysz się ze zwycięstwa w klasyfikacji końcowej Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2005 w klasie N 2000 i Klasie Narodowej 2000.Myślę, że chorobliwa chęć posiadania tytułu mistrzowskiego, spowodowała, że nie rozumiesz, na czym polega sport, bo przecież wyścigi samochodowe to jest sport.
W klasie N 2000 Twój tytuł mistrzowski powinieneś świętować jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wyścigowego, bo przecież do tej klasy nikt inny oprócz Ciebie nie zgłosił się! Wszyscy zawodnicy, którzy "napompowali " tę klasę, a byli to: Norkiewicz, Jania, Gąsecki, Kazimierczak, Starnawski, Brymora zostali przez Ciebie opłaceni, nawet jeździli Twoimi samochodami na zmianę. Wszyscy pamiętają Twoją pazerność jak podczas I Rundy WSMP w Poznaniu krzyczałeś na Norkiewicza, bo zapomniał przed metą Cię przepuścić, żebyś to Ty wygrał, a nie on. Wszystkie pozostałe wyścigi reżyserowałeś ustawiając swoich aktorów.
Pamiętam również jak dzwoniłeś do mnie przed sezonem i prosiłeś, żeby mój syn Krzysztof jr. nie startował w klasie N 2000 tylko w A 2000.Zgodziliśmy się na to, choć plany mieliśmy inne.
Zastanawiam się jaką można mieć satysfakcję z tytułu mistrzowskiego wywalczonego w ten sposób. Czy to ma coś wspólnego ze sportem? Jeżeli tak bardzo łakniesz nagród mam dla Ciebie wiadomość: w przyszłym roku nie będziemy startować w klasie 1600 -jest wolna, jak opłacisz innych to może też nie pojadą.
To co pokazałeś w Klasie Narodowej 2000, to jest już inna kategoria. To po prostu trzeba nazwać perfidnym chamstwem z chorobliwą niebezpieczną żądzą wygrania wszelkimi metodami.
Każdy wyścig przegrywałeś z Krzysztofem jr. z ogromną stratą. Nie miałeś z nim najmniejszych szans, chociaż startowaliście takimi samymi samochodami. Dopiero po defekcie silnika w aucie Krzysztofa jr i nieukończeniu jednego wyścigu stało się jasne, że rozstrzygniecie nastąpi na ostatniej VII Rundzie. Jeszcze przed decydującym wyścigiem twierdziłeś, że drugie miejsce w końcowej klasyfikacji w pełni satysfakcjonuje Ciebie, a tytuł mistrzowski należy się Krzysztofowi jr, bo to on do tej pory wygrywał wszystkie wyścigi.I oto, co robisz: w decydującej fazie wyścigu, gdy Krzysztof jr, prowadząc z ogromną przewagą, dojeżdża do Ciebie, aby Cię zdublować, zajeżdżasz mu gwałtownie drogę doprowadzasz do zderzenia i eliminujesz z dalszej jazdy. Pierwsze Twoje tłumaczenie jest kontratakiem na moje oskarżenia, tracisz kompletnie głowę i piszesz protest na Krzysztofa jr. że to on Ciebie celowo wypchnął z toru.
Zawodnik, który niezagrożony zmierza do mety, ma nad Tobą najważniejszym rywalem przewagę dubla , mając za cel spokojnie i bezpiecznie dojechać do mety, miałby Ciebie wypychać z toru? To Ty świadomie i z premedytacją wyrzuciłeś go z toru, to Ty miałeś w tym interes, bo tylko w ten sposób mogłeś zdobyć ten tytuł. Polowałeś na niego jak myśliwy a on nic nie podejrzewając wyprzedzał swojego kolegę.
Po tym incydencie złożyliśmy protest w/g regulaminu do ZSS, dotyczący celowego wypchnięcia z toru przez zawodnika dublowanego. Zeznania świadków w tym również sędziego , który był w miejscu zdarzenia, fotografa i innych były jednoznaczne: wina Balcera jest niewątpliwa, zawodnik dublowany jest ostrzegany na torze niebieską flagą i winien ustąpić miejsca kierowcy który wyprzedza. Decyzją ZSS zostałeś uznany winnym i ukarany ostrzeżeniem. Kara niewielka, ale od odwołania do GKSS odstąpiliśmy, bo regulamin nie przewiduje rozwiązania, które by nas satysfakcjonowało. Po prostu straty w klasyfikacji nam nie zrekompensują. O decyzji ZSS doskonale wiedziałeś, bo wszyscy zostaliśmy dokładnie poinformowani. Dzisiaj na stronie Autoklubu czytam Twoje słowa cytuję: "Zespół Sędziów Sportowych ukarał Jacka Balcera ostrzeżeniem za nieprzestrzeganie zasad poruszania się po torze uszkodzonym samochodem, a jego konkurent dostał upomnienie oraz że po wyścigu uścisnęliśmy sobie dłonie".
Krzysztof jr. nie dostał żadnego upomnienia, to Ty je dostałeś !Zostałeś ukarany na podstawie art.17.1 Regulaminu ramowego WSMP. Nie podaliśmy Tobie ręki i bądź pewny, że teraz już nigdy nie podamy, choć gdybyś w porę przeprosił i nie tkwił w kłamstwie z pewnością zrobilibyśmy to.
Twoje zachowanie jest dla mnie dlatego tak bolesne, że skrzywdziłeś mojego syna , który ma dopiero 18 lat .Jest bardzo ambitnym zawodnikiem i nie rozumie dlaczego tak mogłeś postąpić .W przeciwieństwie do Ciebie podchodzi do tej dyscypliny jak sportowiec.
Niesamowite że człowiek, który jest osobą publiczną i reprezentuje jako Rzecznik Prasowy znany Bank BPH SA, podmiot który jest instytucją zaufania publicznego potrafi tak oszukiwać.
Mam nadzieję, że sporo osób, do których dotrze ten list pozna Twoje prawdziwe oblicze.
Dla mnie Twoje "sukcesy" w sporcie samochodowym w tym sezonie to kpina .Przeczytaj na forum Autoklubu jak Cię kibice nazywają „ taksówkarzem ”Jeżeli tacy ludzie i w taki sposób mają triumfować w wyścigach samochodowych to w organizacji i regulaminach potrzebne są rewolucyjne zmiany. To po prostu przestaje mieć wiele wspólnego ze sportem.
List ten przesyłam pocztą elektroniczną do szerokiego grona odbiorców i mam nadzieję , że wiele osób dowie się w jaka jest prawda o Twoich „sukcesach” w sezonie wyścigowym 2005.
Krzysztof Kijas"
Co o tym sądzicie, bo mnie to tylko utwierdza w przekonaniu o beznadziejności klasy narodowej

