Wlasnie wrocilem z godzine temu, bylo fajnie. Widzialem z daleka jak Sarrazina postawilo w poprzek waskiej drogi, prawie polecial w winnice. Kibice go przestawiali ponad 2 minuty, bo Sola go dogonil i czekal. Drugiego dnia kilka osob z grupy widzialo dachowanie Rautenbacha, ja bylem na Ginie. Super polecial Sola i prywatne Xsary

Trzeciego dnia bylismy 50m za startem, praktycznie na prostej z lekkim, malutkim luczkiem. Myslalem, ze nic sie nie bedzie dzialo a tu ciach Solberg leci bokiem po trawie, obraca sie i tylem wpada... Hm. Jakby to tu nazwac... ? I tylem wypada z drogi. Chcial ruszyc do przodu, ale nie dal rady, wycofal i pojechal po trawie. Zderzaczek juz sie trzymal ledwo co

Stracil ponad pol miuty, bo ktos mierzyl, a i tak wykrecil drugi czas na oesie

To narazie tyle...