Koniec czerwonego terroru...

Wszystko co dotyczy królewskiej kategorii wyścigowej

Moderator: SebaSTI

Koniec czerwonego terroru...

Postprzez żółtodziób » czwartek, 26 maja 2005, 01:27

No i można uznać, że stało się, po kilku latach dominacji w F1 Ferrari ma kryzys. Nie powiem żeby mnie to zmartwiło, nigdy nie byłem ich fanem, martwi mnie co inego. F1 to w tej chwili bardziej polityka niż sport, FIA tak długo zmieniała przepisy, aż w końcu trafiła w słaby punkt Ferrari. Przy okazji uczyniła współczesne bolidy niemal kuriozalnymi. Spoilery przednie wyższe niż w WTCC, tylne mniejsze niz w WRC, opony rowkowane, które w dodatku muszą wystarczyć na cały weekend... przy oponach warto zatrzymać się na dłużej, bo ten przepis jest szczególnie głupi. Rozumiem ze kosztowny silnik trzeba oszczędzac i w celu obniżenia kosztówjeździć na nim dwie rundy i to nawet popieram, ale ileż moze kosztować taki jeden komplet gum, zwłaszcza w odniesieniu do wartości całej bryki? patrząc jak załośnie wygladają opony po takim weekendzie, ile się rozrywa to dziwię się że kierowcy jeszcze nie złożyli protestu, w końcu idzie o ich bezpieczeństwo. Zastanawiam się jak absurdalne będą kolejne posunięcia FIA mające na celu wprowadzenie sztucznej równowagi w F1. Słabsze slniki V8 są OK, ale na tym zapewne się nie skończy.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz


Postprzez Tarzan » czwartek, 26 maja 2005, 22:35

Żółtodziobie nie sposób nie przyznać Ci racji w wielu sprawach które poruszyłeś w tym poście ale tez z kilkoma nie potrafię się zgodzić. Co wiem to Ferrari ma chyba najlepsze stosunki z FIA ze wszystkich stajni F1, bo cała reszta jest skupiona w GPWC (prócz Minardi i chyba Jordana które i tak sie nie liczą). Przepisy z oponami są bezensowne i nie służą sportowej walce. Z tymi silnikami też nie jestem pewien czy sprzyja to oszczędnością większa wytrzymałóść to większe koszty przy projektowaniu i przy wykonaniu a nie mówiąc już o nowych lepszych stopach które bedą wytrzymać 2 wyścigi. Nie wierzę że silniki w poprzednich sezonach nie były wykorzytywane w kilku wyścigach na pewno były poddane gruntownemu przeglądowi i po wymianie niezbędnych elementów znów były montowane w bilidach. Zresztą przepisy miały zwolnić F1 a co wiem to chyba w każdym wyścigu zostały poprawione rekordy torów! Co do spoilerów to niech robia co chcą konstruktorzy zawsze coś wymyślą aby jak najmniej wpłynęły na osiagi bolidów. mnie tylko martwi mały monopol Michelin'ów bo widać że Bridgestone'y za cholere nie moga nadrobić do nich strat spowodowanych wydłużeniem dystansu które musi przejechać jeden komplet opon. Może i B robił specjalne opony pod Ferrari ale podobno podobna rzecz sie dzieje między M a Renault gdzie podobno właśnie firma M radziła użyć miękkszej mieszanki na Monaco przez Renault na szczęscie się na tym przejechali Fisico i Alonso podobno robili co mogli aby oszczędzać opony a jednak pod koniec wyścigu wyglądało to jakby jechali na slick'ach.
dawaj Grisza dawaj
gadu 1498477
Avatar użytkownika
Tarzan
N2
 
Posty: 147
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 18:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez Schumi03 » czwartek, 26 maja 2005, 23:12

Gdyby było przed wyścigiem w Hiszpanii powiedziałbym, że za to mamy początek "niebiesko-żółtego terroru"... Co by nie mówić McLaren po blamażu w poprzednim sezonie wrócił do formy.Tak więc mamy starcie dwóch tytanów najmłodszego pokolenia F1... Jeśli chodzi o Ferrari (któremu zawsze kibicowałem i cały czas nie tracę nadziei na odrodzenie :wink: ) to podobno wszystko rozchodziło się o opony:zarówno o dostosowanie się do nowych regulacji, ale też... o przjście Saubera do obozu M (w końcu teraz B przy testowaniu może liczyć praktycznie na Ferrari, wobec całego sztabu klientów Michelina - i to właśnie wydaje mi się główna przyczyna przewagi francuskiej firmy). Ostatnio Rubens powiedział jednak, że nie chodzi tylko o gumy. I coś w tym chyba jest. Ferrari przespało zimę, a cała dotychczasowa przewaga techniczna i doświadczenie wypracowane przez ostatnie lata, dzięki nowym przepisom poszły się chędożyć...

Co do opon i innych cudownych pomysłów FIA zgadzam sie z Żółtodziobem. Przy kosmicznych kosztach F1 ile można zaoszczędzić na paru silnikach i kilkunastu gumach? Przecież i tak najwięcej kasy pochłaniają badania rozwojowe a nie sama produkcja... (BTW: konstruktorzy już zapowiedzieli, że dzięki mniejszej masie itp. silniki V8 będą miały lepsze osiągi niż obecne V-10, więc argument o "spowolnieniu" bolidów można sobie o kant d*** rozbić, tak samo jak ten o wyrównaniu szans mniejszych zespolów dzięki rzekomym oszczędnościom - każdy nowy przepis wymaga ogromnych nakładów na dostosowanie się i jeszcze bardziej zwiększa dysproporcje między teamami). Poza tym chcąc ograniczyć wydatki, nie wprowadza sie na Boga 19 eliminacji w sezonie :!: (czy skądś już tego nie znamy...?)
Avatar użytkownika
Schumi03
N3
 
Posty: 363
Dołączył(a): środa, 28 maja 2003, 20:46
Lokalizacja: Lublin

Postprzez żółtodziób » piątek, 27 maja 2005, 20:02

Tarzan: Do tej pory każdy raz użyty silnik w F1 szedł do kasacji a nie na przegląd. Taki silnik po remoncie traci zbyt dużo mocy żeby można go było użyć ponownie. Stopień sprężania jest ogromny, podobnie jak obroty, teraz wyszlifuj sobie gładzie cylindrów i wstaw nowe tłoki... straty mocy będąogromne, to nie jest zwykły cywilny silnik, któryjeśli po remoncie straci parę KM w stosunku do nówki to nawet się tego nie poczuje. Oszczędność na silnikach moim zdaniem jest, może niezbyt duża w porównaniu do ogółu kosztów, ale przynajmniej takie posunięcie nie wpływa ujemnie na bezpieczeństwo jak ma to miejsce w przypadku opon.

Jeśli chodzi o gumy po monaco to nie tyle mnie martwi brak rowków, co sposób w jaki się zużywają, one się zwyczajnie strzępią jak szutrówki w rajdach, rozrywają się podczas wyścigu. Komu się kiedyś rozerwała guma w czasie jazdy ten wie co to za przyjemność, a teraz wyobraźmy sobie że jedziemy 250 Km/h i nagle zaczyna ściągać.

Co do FIA i Scuderii Ferrari to rzeczywiście mają oni najlepsze układy w całej F1, ale według mnie wszystkie te zmiany przepisów wymierzone są własnie w Ferrari, FIA na pewno zdawała sobie sprawę że przez dominację Ferrari F1 traciła na oglądalności. Biznes to biznes i nie ma sentymentów, podejrzewam ze nie chcieli aż tak mocno "urządzić" teamu z Maranello (to co się stało to praktycznie spadek do drugiej ligi), ale od dłuższego czasu robili co mogli żeby Ferrari nie szło zbyt dobrze.

Schumi: mnie się wydaje ze V8 będą jednak wolniejsze, przynajmniej na prostej, pojemność silnika będzie mniejsze o pól litra. mogą jednak takie bolidy być szybsze w zakrętach, całość bedzie lżejsza, niżej będzie położony środek ciężkości, jednak to akurat by mnie nie martwiło, bo gorsze przyspieszenie i lepsze trzymanie w zakrętach oznacza bardziej płynna jazdę, co raczej sprzyja bezpieczeństwu.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Tarzan » piątek, 27 maja 2005, 23:55

Żółtodziób: Coś mi się nie chce wierzyć że silniki po każdym weekendzie do tego sezonu szły do kasacji. Ale nie kłócę się bo tak naprawdę nikt tego nie wie. Ale dlaczego sądzę że tak właśnie jest? Otóż gdyby naprawdę te silniki były tak mało wytrzymałe to skok jakościowy jaki widzimy w tym sezonie byłby raczej nieosiągalny dla większości producentów motorów! Jak mnie pamięć nie myli to w tym sezonie stosunkowo żadko ulegają awarii właśnie silniki a podobno są dwukrotnie dłużej eksploatowane. Czy to nie dziwne dla Ciebie? Z tego co wiem to sama konstrukcja chyba się nie zmieniła tylko wydłuzono jej zywotność?! wracając do remontow silnika to co wiem to cylinder silnika składa się z wymiennych pierścieni oraz takiegoż tłoka tłoka, wiec nie widze potrzeby szlifowania. Blok cały czas jest ten sam - oczywiście on tez moze ulec zniszczeniu ale chyba nie w takim stopniu jak części ruchome.

Shumi: Co do ilości GP to chyba nie wpływają one na koszty startów przynajmnniej w tym sezonie, bo Teamy dostają kasę za każdorazowe wystawienie samochodów do wyścigu od Grupy medialnej Berniego Ecclestona (sorki za błąd w nazwisku jeśli taki się pojawił) która sprzedaje prawa telewizyjne itp. Więc jeśli start nie przyniesie zysków to zespoły wyjda na zero, oczywiście nie licząc start poniesionych przez wypadki i inne wydarzenia loswe, które moga zdarzyc się na torze. Kasa z 19 GP ma byc w większości przeznaczona dla zespołow startujących w F1. Podobno to sobie wywalczyły. Moim zdaniem jednak liczba aż 19 wyścigówjest zbyt duża, maksymalnie widze 17 a optymalnie 16 wyścigów.

Aha jeszcze była mowa o nowych V8 2,4 litra:) no cóż na początku na pewno to troche pomoze i auta troche zwolnią ale podobne obawy były gdy zmniejszono ładnych parę lat temu objetość z 3,5 do 3 litrów. Z ciekawostek była wieść o tym że Porshe chce zostać dostawcą dla jednego lub kilku teamów ale chyba widząc jak na razie zmieniaja sie przepisy przystopowali aż sie wszytko ureguluje.

Co do bezpieczenstwa to na dzisiejszych torach nie ma za bardzo się czego bać więc nie widzę powodu ograniczania mocy silników bo F1 to w końcu maja byc najszybsze bolidy na torach nie owalnych a to co robi FIA temu szkodzi.
dawaj Grisza dawaj
gadu 1498477
Avatar użytkownika
Tarzan
N2
 
Posty: 147
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 18:15
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez Schumi03 » sobota, 28 maja 2005, 00:37

Co do zysków zespołów to byłbym baaaardzo ostrożny... Przecież o to właśnie chodzi w tej całej awanturze z GPWC - zespoły chcą dostawać znacznie większą część zysków Formuły 1 (m.in. ze sprzedaży praw TV) niż obecnie, teraz ogromna większość tych pieniędzy trafia do FOA (Formula One Administration) - firmy pana Bernarda Charles`a Ecclestone`a :wink:

A z ciekawostek silnikowych - obecne przepisy dopuszczają używanie silników maksymalnie 12-cylindrowych, ale widać że po ograniczeniu pojemności do 3 litrów (od sezonu '94 albo '95 nie pamiętam dokładnie :oops: ) korzystniejsze jest budowanie motorów z dziesięcioma garami, choć np. Ferrari używało 3-litrowego V12 (V10 dopiero od '96 o ile mnie pamięć nie myli :wink: ).
Avatar użytkownika
Schumi03
N3
 
Posty: 363
Dołączył(a): środa, 28 maja 2003, 20:46
Lokalizacja: Lublin

Postprzez żółtodziób » sobota, 28 maja 2005, 01:04

Tarzan: nie wiem dokładnie jak zbudowane sa silniki w F1, ale wątpię żeby miały wymienne cylindry, według mnie gary chodzą bezpśrednio w bloku, temperatury są zbyt duże, żeby takie rozwiązanie miało rację bytu, takie coś mogłoby się albo zapiec, albo dostać zbyt dużych luzów, przy 18 000 rpm to byłby raczej spory problem. Poza tym trudniej byłoby zapewnić wytrzymałość niż w litej konstrucji, nie zapominaj że chłodzenie musi być bardzo dobre, w tym celu ściank nie powinny być zbyt grube.

Gdzieś kiedyś czytalem, że zespoły zużywały do każdego bolidu po 30 silników na sezon. Nie wiem czy to prawda, ale w przypadku najzamożniejszych jesem sklonny w to wierzyć. Tam gdzie liczą się setne sekundy nikt nie liczy kosztów.

Poza tym wydaje mi się że koszt remontu takiego silnika byłby niewiele mniejszy niż koszt wypodukowania nowego. Wszystkie elementy ruchome i tak trzeba wymienić mylę ze to nie podlega dyskusji, przyoszczędzić mozna tylko na bloku i głowicy i to też tylko na samym złomie, bo obróbkę trzebaby i tak powtórzyć. Biorac pod uwagę ze taki jeżdżony silnik jest już nadwyrężony to raczej się chyba nie opłaca oszczędzać na surowcach wtórnych.

Co do postępu trwałościowego o jakim piszesz - wystarczy napisać inny program do silnika. Za dawych dobrych czasów używano do kwalifikacji silników, które miały o 100, może 150 KM więcej niz silniki na wyścig. konstrukcja mechaniczna była taka sama, ale inny sposób "karmienia" silnika sprawiał, że wyścigowy wytrzymywał 300 km, zaś kwalifikacyjny miał dosć po 5 razy krótszym dystansie. Może więc być tak, że kosztem niewielkiego relatywnie spadku mocy udało się podnieść w soosób znaczący żywotnoość silnika?

Poza tym nie wiem jeszcze jednego: czy ten silnik aby na pewno służy dwa wyścigi? Do myślenia dał mi przypadek Solberga na Cyprze, który wycofał się z rajdu żeby mieć napęd na następny rajd. Wszystko fajnie, tylko ten silnik prawdopodobnie i tak poszedł się j...ć, non stop się przegrzewał i nie wiedzieli dlaczego tak się dzieje, żeby mieć pewność ukończenia nastpnego rajdu powinni go rozebrać i wyremontować... Jeśli takie coś jest dopuszczalne, to na pewno wszyscy z tego korzystają, wymieniając praktycznie wszystko oprócz oplombowanych częsci (które są częściami nieruchomymi, bo tylko takowe mozna oplombować, co jednak nie wyklucza możliwości ich obróbki). ja jednak podejrzewam jeszcze coś inego - zwykły kant. Podrobienie plomby to żaden problem w dobie dzisiejszej techniki, nie wiem w jaki sposób plombowane są te silniki, ale podejrzewam że tradycyjnie, kawałkiem metalu, jakiekolwiek hologramy czy olektroniczne zabezpieczenia nie wytrzymałyby raczej tak wysoich temperatur. Nic prostszego, wziąć grawer CNC i wyciąć sobie matrycę. Solberg mógł wycofać się po to, żeby nie wysadzic silnika, bo wtedy od razu by było wiadomo, że zespół był zmuszony wymienić agregat, a tak oficjanie moga twierdzić ze silnik przeszedł pomyślnie testy a winna była np pompa chłodnicy, a w Banbury zmienili w tym czasie pięć silników. Oczywiście, nie mam dowodów na poparcie tej tezy, jednak biorąc pod uwagę jak łatwo jest w dzisiejszych czasach obejść praktycznie każde zabezpieczenie (czasem tylko się nie opłaca, bo zarobić na oszustwie można mniej niż się wyda na obejście zabezpieczeń, w przypadku sportów motorowych chodzi jednak o taką kasę że wszystko się opłaci), całkiem możliwe jest, że wszyscy obchodzą ten przepis, podobnie zreszta jak wiele innych.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez żółtodziób » niedziela, 29 maja 2005, 16:04

No i stało się po mnóstwie kłopotów teraz przepisy ograniczające zużycie opon stały się przyczyną poważnego dzwonu. Nie trzeba być proprokiem, żeby przewidzieć że to się w końcu musiało tak skończyć. To sie właśnie azywa oszczędność według FIA, zaoszczędzimy na oponach, ale ... cały bolid, zaprzepaścimy cą tę kasę, jaką musieliśmy wyłożyć żeby wygrać wyścig. Za to mamy widowisko, brawo, może od razu zróbmy Destruction Derby..
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Cobra » niedziela, 29 maja 2005, 16:35

co sie stalo bo nie widzialem calego wyscigu??
Janusz Kulig, Marian Bublewicz - pamiętam...
Avatar użytkownika
Cobra
A5
 
Posty: 681
Dołączył(a): wtorek, 7 wrz 2004, 18:31
Lokalizacja: Katowice

Postprzez schwepes » niedziela, 29 maja 2005, 17:16

Raikonen zajechał oponę do tego stopnia że zaczęła wibrować i po kilku okrążeniach rozniosło wahacz (pewnie zmęczeniowo). Co ciekawe przy ok.300kmh koło trzymało się na przewodach hamulcowych i nie odpadło całkiem ;)
Avatar użytkownika
schwepes
A6
 
Posty: 1209
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2002, 22:13
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Schumi03 » niedziela, 29 maja 2005, 17:30

Dzisiejszy dzień utwierdza mnie w przekonaniu, że w FIA pracują więksi debile niż w PZMłocie - nasi przynajmniej nie robią nic, za to głąby w FIA szkodzą jak tylko mogą :evil: :evil: :evil:

"Długodystansowe" opony miały zwiększyć bezpieczeństwo (większa wytrzynalość -> twardsza mieszanka = gorsza przyczepność i mniejsze prędkości). No...i widzimy właśnie jak bezpieczna stała się F1: co drugi bolid poza torem i bezpieczny koniec wyścigu Kimasa... Pozostaje cieszyć sie, że tylko tak sie to skończyło, bo pomijając utratę kontroli przy 300 km/h to Kimi o mało nie oberwał kołem w głowę (i mogło sie nie daj Boże skończyć jak 1. maja '94... :? :cry: ).BTW to nei trzymało się ono na przewodach hamulcowych (a na pewno nie tylko na nich) - koła bolidu F1 są umocowane specjalnymi linkami wymaganymi od paru lat przepisami.
Żółtodziób ma rację: kierowcy powinni sie zbuntować, w końcu mają swoją organizację GPDA...
Avatar użytkownika
Schumi03
N3
 
Posty: 363
Dołączył(a): środa, 28 maja 2003, 20:46
Lokalizacja: Lublin

Postprzez mm » niedziela, 29 maja 2005, 20:03

eee tam...
a moze wystarczylo by Kimi jechal ciut wolniej...
prowadzil, popelnial bledy, ktore niekoniecznie pozytywnie wplywaly na wytrzymalosc opony...
Wy zawsze szukacie wytlumaczenia w zlych przepisach...
przynajmniej jest teraz ciekwaiej, a Kimi i tak sie odegra;)
Avatar użytkownika
mm
N3
 
Posty: 322
Dołączył(a): niedziela, 20 paź 2002, 17:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez żółtodziób » niedziela, 29 maja 2005, 23:26

Miłosz: jako praktyk sam powinieneś znać odpowiedż czy można jechać ciut wolniej w momencie kiedy rywal siedzi na ogonie. Poza tym śmiem wątpić czy "ciut wolniej" by wystarczyło, to koło było na prawdę konkretnie przekoszone. Po następne ile to jest to "ciut wolniej" które zagwarantowałoby ukończenie wyścigu? Może już jechał właśnie ciut wolniej, w końcu Alonso zaczął go dochodzić w momencie kiedy sam miał wyłojone gumy i zaliczoną wycieczkę poza tor.

Zgoda, ze Kimi popełniał błędy, ale nie przypominam sobie, żeby w historii F1 tego typu błędy miały takie następstwa. w ogóle nie przypominam sobie przypadku, żeby w wyniku wibracji rozleciało się zawieszenie. Kimi popełnił obydwa błędy przed ostatnim zjazdem do boksu, zespół prowokacyjnie wystawił koła niby do wymiany. Widocznie już wtedy wibrowało, gdyby obowiązywały normalne przepisy do wypadku by nie doszło. Same w sobie błędy nie zdecydowałyby o porażce, ponieważ strata powstała w ich wyiku była mniejsza niz wsześniej wypracowana przewaga. Poza tym błędy te mogły być także wynikiem stosowania takich a nie innych opon, nie tylko kimas się ślizgał, połowa zawodników miała problemy z utrzymaniem się na torze, z Alonso i Schumacherem włącznie.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez szirer205xs » poniedziałek, 30 maja 2005, 00:56

Mnie tam te nowe przepisy odnosnie opon odpowiadaja i mysle ze głównym celem wprowadzenia tego przepisu nie byly koszty, lecz tak jak pozostale wprowadzone zmiany (podniesienie spoilerow, dyfuzor) ma to poprostu zmniejszyc przyczepnosc samochodu. I nikomu nie chodzi tutaj przeciez o to zeby kierowcu konczyli wyscigi na bandach, tylko o zmniejszenie prędkosci w zakretach, a co za tym idzie wydluzenie drogi hamowania przed zakretami. poza tym nie wiem czy zauwazyliscie ale podczas wyscigu nei ma juz tyle syfu na torze i w zasadzie cala jego szerokosc nadaje sie do jazdy. Jeszcze w zeszlym sezonie jesli ktos zjechal z glownego toru jazdy jego opony od razu oblepione byly resztakmi opon ktore pozostawaly po treningach i juz w samym wyscigu. Jesli ktos ogladal wyscig na tv 4 to tam kubica dokladnie wyjasnil co sie stalo z opona kimiego ( tzw efekt kwadratowego kola) wiec winy za ten wypadek nei zwalalbym na przepisy. Zreszta nei wiem czy zauwazyliscie ale dzieki przepisowi o oponach mamy sporo walki na koncowych okrazeniach, co raczej wczesniej bylo zadkoscia.... :)
jaskiniatrolla.eu
Avatar użytkownika
szirer205xs
A5
 
Posty: 727
Dołączył(a): poniedziałek, 10 lis 2003, 12:28
Lokalizacja: Skoczów

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 30 maja 2005, 13:04

Szirer: usterka powastała z winy kierowcy, tak samo jak z winy kierowcy powstaje np. rozbicie nosa w bolidzie. ale takie usterki powinno się naprawiać, a nie pozwolić jechać samochodem, który może się rozpaść. Gdyby zmienił koło też by stracił kilka pozycji, byłaby wiec kara za błąd, nie byłoby nrażania życia.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Następna strona

Powrót do Formuła 1

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości