przez Łukasz » wtorek, 24 maja 2005, 12:58
Co za piedoły...Ile to już tych konców świata było? A rok 2000...rok milenijny i też zapowiadali różne rzeczy. A zresztą. Będzie to będzie. Teraz trzeba się zajmować życiem doczesnym a jak będzie koniec świata to nie będzie też nas to po co się przejmować. To tak jak mówił Epikur - po co bać się śmierci? Jest życie albo śmierć, jak jest śmierć to nie ma życia, a jak nie ma życia to nie ma nas, to po co się bać śmierci i nad nią rozmyślać. pwinniśmy zająć się tym by jak najpełniej przeżyć życie doczesne i cieszyć się tym co mamy.
Tommi Makinen - My name is Legend