14. rocznica śmierci Mariana Bublewicza

Jak sama nazwa wskazuje, dyskusje na ogólne tematy.

Moderator: SebaSTI

Postprzez thompson40 » czwartek, 20 lut 2003, 14:43

Lasse napisał(a):Domagam się stworzenia na Autoklubie podstrony dotyczącej Mariana Bublewicza i innych WIELKICH, których już niestety nie ma z nami. Myślę, że wielu odwiedzających mogłoby pomóc w jej stworzeniu. Chodzi o to, żeby pamięć o NICH, o ICH osiągnięciach przetrwała. Żeby rajdowa młodzież mogła się dowiedzieć czegoś o tych wspaniałych czasach i tych wspaniałych LUDZIACH!!!


wogole przydał by się dział "kietrowcy" , "piloci" i np. "rajdowe legendy", na pewno wielu by się ucieszyło z czegoś takiego.
pzdr
...jk1dL......................................
...cky.pl.2kx.pm..........................
Avatar użytkownika
thompson40
N3
 
Posty: 457
Dołączył(a): poniedziałek, 2 wrz 2002, 11:46
Lokalizacja: józefów


Postprzez -=Mich@l=- » czwartek, 20 lut 2003, 15:55

Ja podpisuję się dwoma rękami pod postulatem stworzenia takiego działu- przydały by się też opisy rajdówek starszej daty.
Avatar użytkownika
-=Mich@l=-
 
Posty: 15
Dołączył(a): wtorek, 7 sty 2003, 00:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adam » czwartek, 20 lut 2003, 17:23

ja takze chce zamiescic swuj post pod tym tematem. wielka szkoda ze doszlo do tak tragicznego wypadku ale wszystkie sporty motorowe sa bardzo ryzykowne i wielu ludzi stracilo juz zycie... taki to juz sport.
Dytki the best!!!
Avatar użytkownika
adam
N1
 
Posty: 62
Dołączył(a): środa, 16 paź 2002, 10:43
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez kocie_ruchy » czwartek, 20 lut 2003, 18:15

M, zawsze bedziesz wielki.Chcialbm byc takim czlowiekim jak Ty
...Drive the Revolution....
Avatar użytkownika
kocie_ruchy
N2
 
Posty: 153
Dołączył(a): środa, 27 lis 2002, 21:01
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Maciek.J » czwartek, 20 lut 2003, 19:24

Obrazek

Godzina 22:00 jesteśmy wszyscy na Autoklub.pl a nie lepiej było by się spotkać na czacie i powspominać stare lata !!
FLOKOWANIE - deski boczki itp oraz naprawa desek po wystrzale AIRBAG
SPAWANIE PLASTIKU - naprawa zderzaków itp

608362284 lub rs.wrc@interia.pl
Avatar użytkownika
Maciek.J
N3
 
Posty: 260
Dołączył(a): czwartek, 17 paź 2002, 19:16
Lokalizacja: Jelenia Góra tel.608362284

Postprzez TommiCrazy » czwartek, 20 lut 2003, 20:01

Oj straszne jest to zdięcie, jak widze takie rzeczy to niechce wsiadać do samochodu
Obrazek
Mitsubishi Starion Turbo EX2000
Avatar użytkownika
TommiCrazy
A6
 
Posty: 1057
Dołączył(a): środa, 16 paź 2002, 20:40
Lokalizacja: Skawina-cheltenham UK

Postprzez grandmaster » czwartek, 20 lut 2003, 20:04

Aż przechodzi mi gęsia skórka jak to widze.


BUBEL----> R.I.P.
rally's are not a crime
.............................................
www.extreme.pl - is not a crime
Avatar użytkownika
grandmaster
N3
 
Posty: 438
Dołączył(a): niedziela, 20 paź 2002, 14:23
Lokalizacja: Niemcza

Postprzez Dobi » czwartek, 20 lut 2003, 20:16

Dla poszukiwaczy zdjeć i filmików z Marianem umieszczam paczkę w zipe z 2 filmami i dużą ilościa (powtarzających) się zdjeć (brak czasu nie pozwolił mi na segregacje). Wydaje mi sie ze nic więcej nie znajdziecie w sieci bo ja przeszukiwałem ją sporo razy. Pliczek zajmuje ponad 10 mb i znajduje sie pod tym adresem:

http://members.lycos.co.uk/lupus016/index.php

lub

http://www.arbuzowa.2a.pl/~ku231/bublewicz.zip

Niewiem czy to bedzie długo działało ale zawsze cos. Nie powiem tez kto jest autorem zdjeć i filmów bo nie pamiętam - myśle ze nie przeszkodzi nikomu fakt umieszczenia w sieci tych plików na kilka dni.
Dobi
 

Postprzez thompson40 » czwartek, 20 lut 2003, 20:54

Maciek.J napisał(a):Godzina 22:00 jesteśmy wszyscy na Autoklub.pl a nie lepiej było by się spotkać na czacie i powspominać stare lata !!


co stoi na przeszkodzie żeby być jednocześnie na forum i na czacie??? ;)
pzdr
...jk1dL......................................
...cky.pl.2kx.pm..........................
Avatar użytkownika
thompson40
N3
 
Posty: 457
Dołączył(a): poniedziałek, 2 wrz 2002, 11:46
Lokalizacja: józefów

Tak To Było

Postprzez Maciek.J » czwartek, 20 lut 2003, 22:01

Fragment Bardzo ciekawej książki o Marianie Bublewiczu pt. ODCINEK SPECJALNY


IX Zimowy Rajd Dolnośląski. Inauguracja sezonu 1993. Była sobota 20 lutego. Pierwsza eliminacja Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski zgromadziła na starcie 47 załóg, w tym całą krajową czolówkę. Ruszyli o 9:03 Pierwszy 0S (3,3 km) prowadził ulicami Kłodzka. To taki prezent dla kibiców od organizatorów i zawodników. W zamkniętej dla ruchu części miasta zgromadziły się tysiące fanów motoryzacji. Przyszli z całymi rodzinami by podziwiać popisy rajdowców. A było na co patrzeć. Każdy z zawodników chciał wypaść jak najlepiej. Piloci dyktowali - lewy pełny, lewy łuk, hamowanie prawy nawrót ciasny, lewy nawrót. Samochody z ogłuszającym rykiem wpadały w pierwszy zakręt. Wspaniałe widowisko ...
Sezon zapowiadał się niezwykle emocjonująco. Wreszcie zapachnialo profesjonalizmem. Powstały prawdziwe rajdowe teamy. Do rywalizacji stanęły nowe auta. Najgroźniejsze były Toyoty: Pawła Przybylskiego z Krzysztofem Gęborysem i Marka Gieruszczaka Markiem Skrobotem. Wiele spodziewano się po N-grupowym Nissanie Sunny GTiR Roberta Herby który tym niepozornym autem wywalczył w poprzednim sezonie wicemistrzostwo Polski w generalce. To duży wyczyn. Mówiło się, że rafinerie - ta w Gdańsku i ta w Trzebini - szykują niespodzianki.
Poważną konkurencję miał stanowić zespół sponsorowany przez firmy: Camel, Elf i Renault. W rajdowym światku aż wrzało od spekulacji i plotek. Rozważaniom, kto z kim i czym, nie było końca. Przewidywano najróżniejsze konfiguracje. Na rajdowe trasy powrócił Rothmans. W barwach tej firmy wystartował Wiesław Stec z Maciejem Maciejewskim N-grupowym Mitshubishi Galant. Zapowiadała się bardzo ciekawa walka. Ubiegłoroczny sukces - wicemistrzostwo Europy - Mariana Bublewicza z Grzegorzem Gacem dodatkowo podnosił poprzeczkę, liczono na doskonałe wyniki.

To był bardzo krótki rajd, bodaj najkrótszy z dotychczasowych. Trasa składała się z dwóch pętli o łącznej długości 288,5 km, z czego 113,9 km stanowiły OS-y. Było ich zaledwie 11. Czas przejazdu jednego zawodnika - około 6,5 godziny. średnią prędkość na całej trasie rajdu organizator wyliczył na 43 km/h. Taki sobie rajdzik dookoła śmietnika to określenie padło na konferencji prasowej dzień przed startem.
To skandal - twierdzili dziennikarze - wielu zawodników, nie mowiąc już o nas, ma dalej do domu, niż liczy trasa imprezy. I to ma być inauguracja sezonu?! Lepiej już dziś pożegnać się z marzeniami o europejskiej obsadzie. Organizatorzy wskazywali na trudności, mówili o pieniądzach (że mało), o wysiłku działaczy itp. logicznego wyjaśnienia, dlaczego zmnnejszono rangę imprezy, nie podano.
Trasa piątego OS-u wiodła z Orłowca do Złotego Stoku - długość 13 kilometrów. Potwornie ślisko. Pełne zasp górskie drogi Kotliny Kłodzkiej pokrywała warstwa lodu przysypanego śniegiem. Padało, był silny, boczny wiatr, chwilami nawet zamieć.
Marian jechał pierwszy. To przywilej mistrza. Chciał wygrać ten rajd. W ośmioletniej historii tej imprezy siedem razy był zwycięzcą. Po raz ostatni jechał Fordem Sierrą Cosworth 4X4. Przesiadał się na Forda Escorta także 4X4. Aby wystartować w "Zimowym", specjalnie pożyczył auto. Escort nie był jeszcze właściwie przygotowany do sezonu, a ubiegłoroczna rajdówka została w Belgii. Opuścić rajdu inaugurującego mistrzostwa Polski nie chciał. Był mistrzem. Nie potrafiłby zawieść kibiców.

Godzina 11:15. Orłowiec.
Starter machnął chorągiewką. Ruszyli! Marian wiedział, że rywale mocno go "podszczypują". Szedł ostro. Żyszkowski z nosem w notatkach dyktował spokojnie, równym tempem, wypracowanym przez lata wspólnej jazdy i tysiące kilometrów rajdowych tras. Kilka szybkich łuków. Lewy nawrót na mostek, znów łuki.
Prawy nawrót - pod górę. Znali ten OS na pamięć. Jeździli tu setki razy - na treningach i podczas rajdów. Po dwóch kilometrach łagodny prawy łuk. Pod górę. Na wyjściu z zakrętu na zewnętrznej samotne drzewo. Chyba jesion. Źyszkowski podyktował, zerknął na drogę ...

Uderzenie było tak silne, że Ford dosłownie owinął się wokół drzewa. Żyszkowski dostał kierownicą w głowę. Zgnieciony fotel zakleszczył Mariana. Obaj, kierowca i pilot byli przytomni. O własnych siłach nie mogli wydostać się z samochodu. Czekali na pomoc. Auto wystawało na drogę. Za nimi jechał Robert Herba Z Arturem Skorupą. Według relacji Roberta z trudem udało im się wyhamować. Wyskoczyli z samochodu.

- Drzwi Forda od strony pilota były jak zaspawane - opowiadał po rajdzie Robert. - Nie byliśmy w stanie pomóc ani Marianowi ani Ryśkowi. Sprawdziliśmy tylko, czy nie ma wycieku paliwa i czy wóz się nie zapali. To trwało dosłownie sekundy. - Trzeba natychmiast zatrzymać OS! - wrzasnąłem do Artura.

- Startowaliśmy co dwie minuty. Za nami jechali inni. Trzeba zatrzymać OS ... ! Nie mogliśmy nic zrobić. Z dołu nadbiegali kibice. Wskoczyliśmy do auta. Jechałem jak szalony, bez opisu, byle prędzej do punktu SOS. Tam, nie wysiadając, prawie w biegu, krzyknąłem tylko - wypadek! Zamknąć OS! - i gnałem do następnego SOS-u.

Odcinek zamknięto po czwartym zawodniku. Przy rozbitym Fordzie byli już kibice. Gołymi rękami szarpali zakleszczone auto. Wyciągnęli Ryszarda Żyszkowskiego. Bublewicz, ściśnięty przez fotel i rury klatki, został w samochodzie. Był przytomny - spokojnie czekał na pomoc.
Nadjechała karetka. Jej załoga bez specjalistycznego sprzętu ratownictwa drogowego nie mogła pomóc. Zawiadomiono Straż Pożarną. Mijały minuty. Żyszkowskiego ze złamaną ręką i ranami głowy odwieziono do szpitala w Lądku Zdroju. Przyjechali strażacy, ale też nie byli przygotowani do takiej akcji. Mieli wodę. Nożyce do cięcia blach były w Kłodzku. Toporkami próbowali uwolnić kierowcę z pułapki. Akcja trwała około 40 minut. Przez cały czas Marian był przytomny. Dawał wskazówki ratownikom.
Po przewiezieniu do szpitala Bublewicz trafi na stół operacyjny. Mial zgniecioną miednicę, pęknięty pęcherz, poważne obrażenia wewnętrzne.
Wieść o wypadku mistrza błyskawicznie rozeszła się po trasie rajdu. Wraz z red. Zbigniewem Próchniakiem z "Wieczoru Wrodawia" i fotoreporterem "Gazety Robotniczej" Tadeuszem Szwedem oczekiwaliśmy na zawodników w Starkowie (szósty OS), gdy dotarła do nas ta wiadomość. Nie wierzyliśmy. Relacje kibiców były niejasne, sprzeczne ze sobą. Trudno było złożyć z tych urywków jakąś całość. Opóźnienie w rajdzie dowodziło jednego - był wypadek. Szósty OS jako pierwszy jechał Robert Herba - więc jednak Marian...
Pojechaliśmy na metę.

Do szpitala w Lądku natychmiast przyjechali dziennikarze - przyjaciele "Bubla". Był Andrzej Borowczyk, Andrzej Martynkin, Wiesiek Grabarczyk, Piotr Czostkiewicz. Przyjechało kilku zawodników. Wszyscy pomagali, jak mogli i jak potrafili. Na własnych brzuchach ogrzewali torebki z zamrożoną krwią. Byli do końca ,...
Na mecie znów niejasne infomtacje, sprzeczne relacje. Wiadomo było, że Marian żyje, ale jest w ciężkim stanie. Kończący rajd zawodnicy byli ogromnie poruszeni. Dopiero wieczorem do bazy w Polanicy Zdroju dotarła tragiczna wiadomość: o 17:00 Marian zmał. To był szok. Wielu nie kryło łez.
Mariana Bublewicza powszechnie lubiano. Szanowano go za koleżeńskość, upór i ambicję. Był najlepszym polskim kierowcą rajdowym od czasów Sobiesława Zasady. Sześciokrotny mistrz Polski w klasyfikacji generalnej. Doliczając zwycięstwa w klasach miał dwadzieśća dwa tytuły Mistrza Polski. Został wpisany przez FIA na priorytetową listę "A" najlepszych zawodników rajdowych świata na 1993 rok. Nieprawdopodobnie pracowity.
Chyba jedyny rajdowiec w Polsce, który systematycznie trenował bez względu na porę roku. Wokół rodzinnego Olsztyna, na kilku leśnych trasach, "pod opieką" serwisantów (zamykających odcinek, aby nie dopuścić do wypadku) ćwiczył swe umiejętności. Był najlepszy. Chciał być jeszcze lepszy, jeszcze szybszy. Robił wszystko, by dojść do perfekcji. Szczegółowo analizował jazdę konkurentów, wciąż studiował trasy OS-ów~ mimo że niemal wszystkie w Polsce znał na pamięć. Często na kilka godzin przed startem w imprezie objeżdżał trudniejsze odcinki.

Swoje życie całkowicie podporządkował sportom motorowym. Zaczynał w 1968 roku w rajdach motocyklowych. Jeździł wówczas SHL-175. Dwa lata później był już wicemistrzem Polski w motocrossie. Wypadek drogowy przerwał karierę motocyklową bezpowrotnie. Po wyleczeniu zasiadł więc za kierownicą samochodu. W 1975 roku zadebiutował w Rajdzie Zimowym, rozgrywanym wówczas w okolicach Rzeszowa. Zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Jechał pożyczonym od rodziców Fiatem 125p. W tym też roku został mistrzem Polski w klasie 1300 cm.
Zasiadał za kierownicą wielu samochodów. Był fabrycznym kierowcą FSO-Sport. Od 1982 roku startował w barwach Marlboro. W ubiegłym roku wystartował w dwunastu imprezach, w tym w siedmiu zagranicznych.
Marzył o Rajdzie Safari..
FLOKOWANIE - deski boczki itp oraz naprawa desek po wystrzale AIRBAG
SPAWANIE PLASTIKU - naprawa zderzaków itp

608362284 lub rs.wrc@interia.pl
Avatar użytkownika
Maciek.J
N3
 
Posty: 260
Dołączył(a): czwartek, 17 paź 2002, 19:16
Lokalizacja: Jelenia Góra tel.608362284

Postprzez golden » czwartek, 20 lut 2003, 22:32

njo ja sie przygotowuje juz do 22

podobna "akcja" jest organizowana na forum holka...
moze sie spotkajmy gdzies na czacie ?
Avatar użytkownika
golden
A6
 
Posty: 1230
Dołączył(a): poniedziałek, 26 sie 2002, 11:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez thompson40 » czwartek, 20 lut 2003, 22:36

golden napisał(a):njo ja sie przygotowuje juz do 22

podobna "akcja" jest organizowana na forum holka...
moze sie spotkajmy gdzies na czacie ?


no to niech ludzie z forum hołka wbijają na autoklub :) a co do czata to spoko, tylko podaj jakiś konkretny adres, a może czat na autoklubie???
pzdr
...jk1dL......................................
...cky.pl.2kx.pm..........................
Avatar użytkownika
thompson40
N3
 
Posty: 457
Dołączył(a): poniedziałek, 2 wrz 2002, 11:46
Lokalizacja: józefów

Postprzez żółtodziób » czwartek, 20 lut 2003, 22:41

Ludziska! oglądaliście dziś może sport po Wiadomościach? No to mnie zaskoczyli... pamiętali... Jak na TVP to duży postęp!
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez JaCK » czwartek, 20 lut 2003, 22:41

wchodzimy wchdzimy, wchodzcie tez do nas

www.holek.pl/forum

niech te daty zostana jak najdluzej - dla Mariana od nas
JaCK
N2
 
Posty: 115
Dołączył(a): środa, 5 lut 2003, 18:58
Lokalizacja: Lublin

Postprzez WAPNO » czwartek, 20 lut 2003, 22:51

Dawać ludziska dopiero nas 22 :)
WAPNO
A6
 
Posty: 1012
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 13:46
Lokalizacja: Jelenia Góra

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron