(M.Ś.) Rajd Dakar

Archiwum

Moderator: SebaSTI

Postprzez driver.pl » niedziela, 9 sty 2005, 16:42

Dąbrowski spadł dla tego ze dopiero teraz dostał karę za zgubienenie GPS-u kara wyniosła 15 min.
Avatar użytkownika
driver.pl
N3
 
Posty: 286
Dołączył(a): sobota, 4 wrz 2004, 13:58


Postprzez solota » niedziela, 9 sty 2005, 22:02

wg mnie bardzo dobrze jedzie Jutta, bo Tauregiem w drugim dakarze trzecie miejsce po półmetku rajdu to very good miejsce :)
JANUSZ KULIG 1969-2004

FOREVER IN MEMORY
Avatar użytkownika
solota
N3
 
Posty: 404
Dołączył(a): poniedziałek, 22 mar 2004, 23:20
Lokalizacja: Kwidzyn

Postprzez Zepter » poniedziałek, 10 sty 2005, 00:41

To żadna rewelacja .......VW testował ostro cały sezon a o umiejętności Jutty też się martwić nie trzeba w koncu wygrała ten "cyrk" jakiś czas temu (może trochę fuksem - gdzie dwóch sie bije tam trzeci kożysta :? ) to jednak fakt jest faktem.
TDI - Ten Dym Ignoruj ;-]
Avatar użytkownika
Zepter
N3
 
Posty: 434
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 22:00
Lokalizacja: Węgrów

Postprzez Mroowa » poniedziałek, 10 sty 2005, 01:01

Zespół sędziów sportowych jeszcze raz przeanalizował zdarzenie związane ze zgubieniem przez Marka Dąbrowskiego GPSu na odcinku specjalnym z Agadiru do Smary. Sędziowie przejrzeli wcześniejsze zapisy z przejazdów reprezentanta Orlen Team, które wykazały idealną zgodność z wyznaczonymi trasami. W związku z powyższym uznali, iż nie było zamiarem zawodnika wprowadzenie kogokolwiek w błąd i kara została anulowana.

W związku z tą zmianą Marek Dąbrowski i Jacek Czachor zamienili się miejscami. Pierwszy z nich zajmuje obecnie dwunastą pozycję, a drugi trzynastą.


Brawo :)
Avatar użytkownika
Mroowa
S2000
 
Posty: 3503
Dołączył(a): środa, 14 sty 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielawa GG:6570337

Postprzez Wilu » poniedziałek, 10 sty 2005, 01:17

bardzo miło z ich strony, że wreszcie coś powyjaśniali. zamęt się porobił spory. sami są też zaskoczeni skalą trudności rajdu :wink: . podobno 2 następne etapy będą naprawdę ciężkie i chyba tu można upatrywać szansy na awans naszych motocyklistów. 12 i 14 pozycja to nie szczyt marzeń i naszych i pewnikiem Ich samych. Hołek jak zwykle płaci frycowe, jeszcze go chyba nie omineło nigdy. 91 pozycja jest ok. lepsza taka niż jakaś w środku stawki, bezbarwna np 45.
Avatar użytkownika
Wilu
N4
 
Posty: 2488
Dołączył(a): sobota, 4 sty 2003, 23:40
Lokalizacja: Bochnia

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 10 sty 2005, 02:30

Dobrze że jeszcze w ogóle Holo jedzie... patrząc na śmiertelność wśród ralliartowców chyba coś tym razem Mitsu się nie postarało... inna sprawa że ostatnie etapy były chyba wyjątkowo ciężkie, a sam Hołek pewnie musi jeszcze nauczyć się jak posługiwać się sprzętem żeby go ne zepsuć, na pewno nie tak jak WRCówką która wytrzymuje tylko 300 km ściagania...

Na początku cały rajd zapowiadał się ciekawie, ale wszystko wskazuje na to że skończy sie podobnie jak zawsze. Pozytywne jest to, że Mitsu i Kamaz czują już oddech rywali na plecach, a to dobrze wróży na przyszłość.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Alien » poniedziałek, 10 sty 2005, 10:28

Pan dyrektor mitsubishi sport o swoim debiutancie, zajmujacym 8 miejsce w klasyfikacji generalnej:
Nani has three years to become established as a serious driver in this race. If we can give him some Baja races and maybe 6,000 kms behind the wheel I feel sure that he will be ready to challenge at the top level

A ja myslalem, ze wystarczy mowic, ze sie jedzie wygrac i juz ;)
Avatar użytkownika
Alien
A5
 
Posty: 699
Dołączył(a): poniedziałek, 2 wrz 2002, 14:15

Postprzez mototom » poniedziałek, 10 sty 2005, 12:42

Troche dziwi mnie fakt, że prywarne Pajera V60 jakoś nie spisują się w tym roku. Wkońcu tym samochodem spokojnie mozna walczyć o pierwszą 15-stkę. Dla mnie rewelacją tego rajdu jest Gordon. Ten gość kiedyś to wygra ja wam to mówie. Roma jak na pierwszy start w samochodzie też bardzo dobrze. Myslę, że 2 lata i będzie walczył o pierwsze miejsce.
Rewelacyjne okazują się samochody Bowler. Jest to zdaje się tańszy pojazd od V60 a jak widac po wynikach wcale nie gorszy.
Rozczarowanie rajdu to wystep fabrycznego zespołu Nissana. Musza jeszcze popracować nad niezawodnościa bo sam samochod mają już bardzo dobry. Schlesser i Servia po tym co pokazywali w ubiegłych latach liczyłem na wiele więcej.
Ja mam nadzieję, że w ciągu szybkiego czasu do tej zabawy dołączy jeszcze kilku producentów, a puchar świata w rajdach terenowych zmieni się na Mistrzostwa Świata, jak planują wodzowie w FIA.
!
!
!
!
!
Za Orlen teamem:
Prywatny kierowca motocykla, Jose Manuel Perez (KTM. Nr 069) zmarł w szpitalu po wypadku na siódmym etapie rajdu (czwartek).

Niestety Dakar prawie co roku zbiera swoje zniwo.
Avatar użytkownika
mototom
A6
 
Posty: 1996
Dołączył(a): środa, 4 gru 2002, 22:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez xander » poniedziałek, 10 sty 2005, 15:58

mototom napisał(a):
Prywatny kierowca motocykla, Jose Manuel Perez (KTM. Nr 069) zmarł w szpitalu po wypadku na siódmym etapie rajdu (czwartek).

Niestety Dakar prawie co roku zbiera swoje zniwo.


RIP ['] ['] ['] :( :( :(
Avatar użytkownika
xander
N2
 
Posty: 180
Dołączył(a): wtorek, 4 sty 2005, 15:59

Postprzez Alien » poniedziałek, 10 sty 2005, 22:52

Az ciezko sie cieszyc naszymi.
Marek 12 w generalce i jeszcze ma Walcha do przejscia. wyzej sa Blais i de Azevedo, ale to juz roznica godziny. Chociaz na maratonie Kiffa - Bamako i Bamako - Kayes sporo sie wydarzy. Jacek na 14. Trzymam kciuki.
Avatar użytkownika
Alien
A5
 
Posty: 699
Dołączył(a): poniedziałek, 2 wrz 2002, 14:15

Postprzez xander » wtorek, 11 sty 2005, 12:48

Hołek przejechał 400 kilometrów bez hamulców :shock:

info z orlenteam.pl

- Hamulce przestały nam działać tak jak należy po około 70 – 80 kilometrach. Jeden z przewodów hamulcowych został uszkodzony na licznych hopkach i sami nie mogliśmy usunąć tej awarii na trasie. A była ona dość dokuczliwa, bowiem wiele partii dzisiejszego odcinka specjalnego było bardzo szybkich. Sprawny hamulec w takich warunkach jest niezbędny. Jego brak omal nie zakończył się dla nas fatalnie na kilkadziesiąt kilometrów przed metą. Zwolniłem przed hopą, ale gdy znaleźliśmy się w powietrzu to zobaczyłem, że za chwile będzie druga. Hamulca przecież nie było, więc rzuciłem raz i drugi samochodem, aby trochę wytracić prędkość, ale i tak zdecydowanie za szybko wjechałem na kolejna hopę. Wtedy zobaczyłem za nią roztrzaskany samochód Gregoire de Meviusa. Jakimś cudem nie wylądowaliśmy na Nissanie naszego dobrego kolegi. Cieszy nas, że nic mu się nie stało podczas kraksy. Mniej dramatyczne, chociaż podobne lądowanie przeżyliśmy w miejscu, w którym stał uszkodzony Volkswagen Juhy Kankkunena. Uderzył już w niego jeden z Japończyków. Wyglądało to nawet dość zabawnie, bowiem gdy pilot Juha Repo zobaczył jak „nadlatujemy” to zaczął po prostu uciekać. Wszystko i tym razem zakończyło się szczęśliwie.

W sumie możemy być zadowoleni z tego bardzo ciężkiego OS-u. Tylko raz musieliśmy się odkopywać, a drobne błędy nawigacyjne nie spowodowały większych strat. Jean-Marc jeżeli nawet „puszcza nas w maliny” to bardzo szybko orientuje się, że trzeba wracać. Zaprzyjaźniliśmy się już z wydmami. Dziś na szlaku niektóre z nich były po prostu gigantyczne. Te największe pokonaliśmy bez problemów. Ostatnie 100 może nawet 150 kilometrów moglibyśmy pojechać zdecydowanie szybciej, gdyby nie kolejna awaria w naszym Pajero. Na trasie widzieliśmy bardzo dużo mających problemy załóg samochodów i motocyklistów. Ciekawe ilu zawodników dotrze dziś do mety w Atarze. Oby ta próba nie zakończyła się podobną „rzezią” jak słynny OS do Tichit – opowiedział swoje wrażenia z dzisiejszego etapu Krzysztof Hołowczyc.
nagranie mp3
Avatar użytkownika
xander
N2
 
Posty: 180
Dołączył(a): wtorek, 4 sty 2005, 15:59

Postprzez Jump » wtorek, 11 sty 2005, 13:59

No nie, Fabrizio Meoni zmarł na etapie w wyniku zatrzymania akcji serca :( :( :(
Avatar użytkownika
Jump
N3
 
Posty: 231
Dołączył(a): czwartek, 1 sie 2002, 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mototom » wtorek, 11 sty 2005, 14:04

Aż mnie zamurowało.
Avatar użytkownika
mototom
A6
 
Posty: 1996
Dołączył(a): środa, 4 gru 2002, 22:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GregHGT » wtorek, 11 sty 2005, 14:45

No nie wiem...co napisac. Jakis koszmar.
Avatar użytkownika
GregHGT
N2
 
Posty: 179
Dołączył(a): poniedziałek, 20 sty 2003, 21:12
Lokalizacja: Ursynów koło Warszawy

Postprzez munieck » wtorek, 11 sty 2005, 14:46

Dla mnie dakar juz sie skonczyl. Proponuje zamknac ten topic :cry:
Nie sztuka zabic muche na przedniej szybie. Na bocznej juz tak :-)
Avatar użytkownika
munieck
N3
 
Posty: 420
Dołączył(a): środa, 12 lis 2003, 17:11
Lokalizacja: Śląsk/Nowy Sacz

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron