viper napisał(a):nie zależnie jaki rajd bedzie na końcu zawsże bedzie kulał jezeli nie bedzie promocji marketingowej. Zaniżanie aut na poziomie osiek niczego nie zmieni z prostej przyczyny. Weszła era samochodów grupy R, które sa piekielnie drogie zaczynajac już od r2. Auto konkurencyjne to koszt 250 tys plus starty. Mysle że łącznie ze startami to min. 400 tys lekko licząc. To sa pieniądze nie osiągalne dla przeciętnego zawodnika zaczynającego starty. Pieniędzy trzeba szukać, a zeby je znaleźć potrzebna jest karta przetargowa. Zeby wrócić do frekwencji i poziomu zawodnikow sprzed 15 lat trzeba by sie cofnąć dokładnie do tej samej technologi a to z wiadomych względów jest nie realne. Dzisiaj jeżdżą celebryci, ktorzy sie bawią i Żaden mnożnik niczego nie zmieni, bo z pustego to salomon nie naleje. Coraz więcej zawodnikow wymyśla sobie " żebranie " u kibiców. Co chwile widac jakieś wsmpomaganie finansowe za autografy itd. a to nie tedy droga.
Pilnuj ortografii, bo znów ciężko zrozumieć o co Ci w ogóle chodzi. Tobie się "pisze" szybko, ale cała reszta musi to czytać po 5 razy, żeby złapać sens i dlatego właśnie takie a nie inne pisanie uważam za przejaw egoizmu. Poza tym wyjątkowo się z Tobą zgadzam. Żadne protezy regulaminowe ani ściepy nie pomogą jeśli brakuje hajsu. Bo nawet jeśli ktoś się zapożyczy, żeby załapać się na zwiększony mnożnik ostatniej rundy to jest duża szansa, że w kolejnym sezonie już nie wystartuje. To jest tylko redystrybucja, skłonienie niektórych zawodników, żeby wkleili kasę w miejsce, w które do tej pory wklejać nie mieli zamiaru, ale to nie spowoduje, że będą mieli co wklejać. Absencja pewnie się rozłoży jakoś inaczej, może równiej na cały sezon, ale problem pozostanie. Tyle, że na jakiś czas (raczej krótki) zamieciony pod dywan.