Problemem nie jest połączenie RPP i RSMP bo więcej załóg było przez jeden dzień rajdu i w sumie wychodziło jakby pól sezonu jeździło 30-35 w porywach 40 załóg. A drugie pół to 50-60 z RPP. To było bardziej niż bez sensu. RPP to nawet nie były osobne rajdy. bo dwóch rajdów nie liczę. Teraz regularnie po 70 załóg startowało i co źle jak na pierwszy sezon?
A to ze PZM czy kto się tym całym burdelem ma zajmować nie promuje tego tak jak należy to efektem jest min frekwencja na Arłamowie. Druga sprawa to to ze jest 8 rajdów a nie 6. Obawiam się ze 7 to tez ciut za dużo by było.
Nie jestem pewny czy odliczanie jednego rajdu jest w tym roku. Jeśli tak to można tutaj dopatrywać się powodu słabej frekwencji.
Ale przypomnę ze takie frekwencje (na podobnym poziomie) już były i to w środku sezonu a tu jest jego końcówka.
I trzeba pamiętać ze jeśli więcej zawodników ma podejście jak Byskiniewicz to sie nie dziwie ze jest taka frekwencja.
Inna sprawa ze takie skrócenie rajdów jak u nas zrobiono nie jest zbyt sensowne. Tzn mogłoby być lepiej. Szwedzi czy Norwegowie maja takie (130km OSowych) w jednym dniu zamknięte w Mistrzostwach Krajowych i mało kto jest nie zadowolony. Ale w Polsce oczywiście musi być nie do końca zrobione dobrze i potem jest jęczenie i stękanie i narzekanie.
Plus do tego akcje z Wisły czy innych rajdów, kumulacja tego i szlag jasny zaczyna ludzi trafiać po jakimś czasie.
A dla świadomych sytuacji w wielu innych krajach to już w ogóle. Przykład Lausitz Rally. Znajomy jechał i generalnie spodobało się mu jak tam jest. Ze jedziesz tym co masz pod warunkiem spełnienia wymogów bezpieczeństwa. W Niemczech.
A u nas na głupiej okręgówce zaczęli się czepiać nagle wlotów na dachach ze są inne niż w hom tak jakby dodawały 100koni i 200kg docisku....na szczęście się uspokoiło.
Właśnie nie trzecia liga (bo już takowej nie ma) tylko Okręgówki
