


" Pan Kubica to jest gość, dał rywalom ostro w kość ! Jedzie sobie dziś w Monako, wczoraj wlókł się jako tako, miał na trasie spory zator, bo mu wysiadł alternator, miał też w sobie sporo złości z powodu nadsterowności. Kawę sobie strzelił z rana i mówi: o żesz ty kuźwa rąbana ! Panie Maćku Szczepaniaku, morowy, dzielny chłopaku, mam ja w sobie wiele złości, dziś nie okażę litości, ja nikogo się nie boję, choćby Ogier to dostoję ! Bardzo się obaj zawzięli, zębem ze złości zgrzytnęli, Maciej zabrał swe notatki. I na trasie niezłe kwiatki ! Jasna strzeli to cholera, sprali Loeba i Ogiera ! Nawet wielcy mistrzowie przed Kubicą pękli, choć ma niefabryczne auto i rękę jak Edward Nożycoręki"