Rajd Polski A.D. 2014

...co w świecie WRC piszczy

Moderator: SebaSTI

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez karluum » poniedziałek, 30 cze 2014, 11:52

maestro napisał(a):Po części masz rację ale ja jakoś nie wyobrażam sobie aresztowanie kogoś przez policję podejrzewam, że raz by się zaczęła zadyma. Bo u nas w PL policja ma małe poważanie, żeby to była policja poważana jak w USA to nikt by ci nie dotknął taśmy. Wiadomo było sporo zwolenników rajdów + amatorzy rajdowi oraz masa pikników i zapewne ci ostatni nie bardzo wiedzieli co to rajd co się może stać jak auto przy 150 wypadnie z trasy. Jak stoisz te 10-20 metrów od to jeszcze pikuś ale jak stoisz 1-3 metrów to szanse na ucieczkę znikome, a jak za tobą stoją inni to praktycznie zerowe. To wszystko zaczyna się od złej informacji bo każdy powinien dostać informacje co wolno co nie i jakie są konsekwencje. Jakby były kary i kilka osób by zapłaciło to więcej by nie weszło tam, gdzie nie wolno.

Ja uważam, że było za mało safeciarzy i to był problem. W punktach widokowych powinno być z 10 policjantów. Ja na jednym widziałem 0 policjantów na drugim 2, gdzie raczej przepuszczali ludzi pod siatką niż coś robili innego.


Trzeba by poczytać ustawę o imprezach masowych, ale wydaje mi się, że Policja nie jest od zabezpieczania odcinków specjalnych.
karluum
A5
 
Posty: 646
Dołączył(a): poniedziałek, 11 mar 2013, 11:22


Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez rypley » poniedziałek, 30 cze 2014, 11:57

Cóż ja trochę podsumuję Rajd Polski...
Może to kwestia doświadczenia i pochodzenia z Warmii i Mazur, ale nie miałem problemów z parkowaniem i dojazdami. Przez prawie każdy zakaz można było przejechać z naklejką parkingową i mimo zwiedzenia 9 SS + shakedown nigdzie nie miałem dalej jak 300 m do trasy. Na parkingach parkowaliśmy z 3 razy i byłem pozytywnie zaskoczony, duże i masa miejsca. To najbardziej mnie uderzyło, widać zmianę szefa rajdu. Trochę paniki było że te zakazy ruchu daleko od SS, ale spokojnie można było przez nie przejechać. Safeciarzxe jak zwykle: różnie. Jak trafiło się na lokalsa to służył radą, a niektórych to wybierano na castingu w gimnazjum...

Przejazdy pomiędzy SS też bez problemów. No ale faktycznie w paru miejscach bywałem wcześniej i boczne dróżki też się znało.
Najciekawsza dla mnie miejscówka była na Starych Juchach 1 - dziura, która na zapoznaniu była wypełniona wodą, a się okazało że jest tam kamień. To tu dobił Holo tak że poszedł reset systemów, inne fordy też dowalały a Kubicę wywaliło na kilkadziesiąt cm w górę, co widać na wrc.com. Kumpel świetne zdjęcia zrobił tego momentu, ale niestety nie mogę ich obecnie pokazać bo pójdą do publikacji.

Kibiców sporo, nawet w miejscach poza PW - w sumie byłem na jednym oficjalnym. Logistyka rajdu i dobry wybór lokalizacji na nocleg się opłacił. Najlepszy RP od 2009 roku.I żeby nie wpadka z Litwą to naprawdę ogarnięty rajd. A momenty gdy Stanik pompki robi przed startem SS niezapomniane :)

Miło było poznać też H. Ptaszka - młodszy o 10 lat i ważący połowę mnie - ot taki młody chłopak - ale pogadał bez problemu, odpowiedział itp....

Minęły 4 dni jak chwila, człowiek zmęczony bo trochę latania i ogarniania mapy było, ale policjanci, straż leśna życzliwi. Podobało mi się, organizacja w porównaniu z poprzednimi latami znakomita, oby tak dalej.
Avatar użytkownika
rypley
N3
 
Posty: 278
Dołączył(a): piątek, 14 gru 2007, 16:57
Lokalizacja: Bydgoszcz, Lidzbark Warmiński

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez krzysztof_gdansk » poniedziałek, 30 cze 2014, 12:16

małe podsumowanie także z mojej strony. My jechaliśmy z Gdańsk, nie znaliśmy nic z lokalnych dróg poza wcześniejszego rozpoznania map. Zobaczyliśmy w dwa dni 7 odcinków. Mamy na fladze podpisy 7 kierowców WRC w tym RK za którym puściliśmy się w pogoń po OS Miłki i opłaciło się złapaliśmy go 5 km dalej. Podpisał flagę, zrobiliśmy zdjęcia, zamieniliśmy parę zdać po czym pognał dalej. Dla mnie wrażenia bezcenne :). Na rally pas plus wchodziliśmy też do parku serwisowego :). W większości policja pozwalała jechać przez zakazy gdy miało się naklejkę Parking. Safety których spotkaliśmy na OS byli naprawdę w porządku. Przemieszczanie się pomiędzy kolejnymi odcinami bardzo fajne, praktycznie zero korków, parkowanie bez zarzutu, nawet wyjazdy z parkingów bez korków. Jeżeli chodzi o przejazd przez Banie Mazurskie i wspominane na tym forum wahadła to ich nie było :). Przejazd bez problemu. Drogi na Mazurach też były OK poza hardcorowym dojazdem od Bań Mazurskich do SPW Gołdap - Pietraszki. Nawet telefon łapał już rosyjski zasięg. Tam ewidentnie akcja drogi Schetyny nie doszła. Czasem było naprawdę ciekawie jak spotkaliśmy Mikkelsena walczącego przez godzinę z układem hamulcowych po OS Gołdap, czasem było też zabawnie jak jechaliśmy za Mikkelsenem po dojazdóce do OS Kruklanki i przed Mikkelsena chłop wyprowadził na całą szerokość drogi stafo krów /ten filmik udostępniam na youtubie/. Raz było bardzo niebezpiecznie gdy jechaliśmy na Baranowo i zawodnik chyba Junior WRC zdecydował wyprzedzać kolumnę samochodów na podwójnej ciągłej. Aut było chyba z 10, on cisnął ze 150 km/h tylko zapomniał, że ktoś z tej kolumny zechce skręcać w lewo w między czasie. Koci odbił na pobocze i minął to auto o centymetry, ale jak by trafił od strony kierowcy to byłaby wielka tragedia. Ogólnie rajd świetny, wrażenia niezapomniane, aż nabraliśmy ochoty żeby pojechać może do Niemiec, a może do Finlandi w przyszłm roku.


Mikkelsen i krowy :)
https://www.youtube.com/watch?v=7lR0_wZ ... e=youtu.be
Ostatnio edytowano poniedziałek, 30 cze 2014, 12:21 przez krzysztof_gdansk, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
krzysztof_gdansk
 
Posty: 31
Dołączył(a): poniedziałek, 19 maja 2014, 12:29

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez kuba.es » poniedziałek, 30 cze 2014, 12:16

Moje wrażenia są bardziej pozytywne niż negatywne, żeby jednak nie było za słodko to zacznę od minusów.
żółtodziób napisał(a):Nie chodziło mi o chamstwo safeciarzy. Jeśli ktoś nie słucha poleceń to własnie powinien być potraktowany właśnie w taki sposób mom zdaniem. Odcinek, po którym co kilka minut leci ktoś pełną bombą to nie miejsce na dyskusje czy takie a nie inne polecenie jest sensowne czy nie. Moim zdaniem safeciarze byli własnie wyjątkowo uprzejmi - za bardzo. Ja bym od razu nabluzgał a jak by to nie pomogło to wołał gliny, żeby zwinęły problematycznego delikwenta.

Mam identyczne spostrzeżenia. Byłem na OS Baranowo, który z powodu nieogarniętego bydła opóźnił się o kilka minut. Na kilkuset metrach stało dwóch safeciarzy, którzy z rękami w kieszeniach udawali ze nic się nie dzieje. Ani raz nie usłyszałem nawet głupiego gwizdka. Gdy rozegranie oesu wisiało na włosku, niespiesznie pojawiło się trzech policemanów. Próba oczywiście poszła ale to chyba bardziej ze względu na fakt relacji live w telewizji. Nadal ludzie stali na wypadkowych itp (tutaj pozdrawiam dekla, który tuż przed przejazdami załóg ustawiał na drodze kamerę).

Drugi, jak dla mnie poważny minus to drażliwa kwestia VIPów. Ja rozumiem, że chcąc wykosić kogoś na 2x większą kasę niż normalnie, trzeba czymś takiego delikwenta zachęcić. Nie rozumiem natomiast dlaczego ktoś, kto zapłacił za bilet np 200 zł ma oglądać tyłki "VIPów" na strefie serwisowej. Nie jest to tylko moje zdanie. Mimo, że ogółem rajd był udany (co bardzo mnie cieszy), to niestety szło odczuć brutalny skok na kasę ze strony organizatora. Najbardziej śmieszyły mnie te puste trybuny. Jeżeli myśleli, że 100 zł za kawałek plastikowego krzesełka bez zadaszenia to cena do przyjęcia to chyba "nieco" się przeliczyli. Ja byłem na torze dwukrotnie i nigdy nie widziałem tam więcej niż około 20% zajętych miejsc.

Kolejny minusem w moim odczuciu są wspomniane wyżej kwestie "bezpieczeństwa" przy wejściu na tor. Jeżeli już naprawdę myślą, że tylko butelką można narobić szkód to niech przynajmniej informują o tym wcześniej. Mogłyby o tym wspomnieć choćby kobiety skanujące bilety. Czuliśmy się jak bydło. Ciekawe co by zrobili, gdyby temperatura była znacznie wyższa i ktoś w środku np straciłby przytomność z powodu odwodnienia? Po przejściu przez bramki nie było żadnego dostępu do jakiegokolwiek płynu innego niż fekalia z toi toi...

Ostatni minus to Litwa. Jak było to każdy wie, nie ma sensu tego roztrząsać. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że więcej tego nie powtórzą. Tylko czy w pojedynkę dostaniemy organizację w przyszłym roku? Słuchając słów Jeana Todta można mieć co do tego obawy, on jakby nie zauważył tej litewskiej porażki i nadal powtarza jak mantrę, że łączone rundy to przyszłość rajdów.

Sportowo było mega, organizacyjnie poza tym co napisałem wyżej też wyszło nieźle. Jakimś sukcesem na pewno jest fakt, że po naszej stronie granicy odbyły się wszystkie oesy. Pogoda jak na zamówienie. Sympatycznie było w Rally Fan Parku, można było się trochę zrelaksować. Po tym rajdzie jestem jeszcze większym fanem Hyundaia i ich podejścia do kibiców/rajdów. NA plus bardzo zaskoczył mnie też Hayden Paddon.
"Proste są dla szybkich samochodów, zakręty - dla szybkich kierowców." - Colin McRae
Avatar użytkownika
kuba.es
N3
 
Posty: 402
Dołączył(a): czwartek, 27 sty 2011, 12:07

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez anaa » poniedziałek, 30 cze 2014, 12:25

żółtodziób napisał(a):
karluum napisał(a):

Problem z safeciarzami był zupełnie inny - brak pomyślunku. Opisywałem scenę przy przejeździe przez tory - ustawili taśmę zaraz przy drodze, po czym darli sięna każdego z osobna,żeby trzymać się 5 metrów od tej taśmy. Momentalnie zaczęły się dyskusje, że przecież taśma stoi tak a nie inaczej, oni się bronili że im niby zabrakło (no prośba, jak mogło czegos takiego zabraknąć w ogóle?), a jak już nie mieli się jak bronić to poleciał tekst,że odwołają oes. No to może kurna caqły rajd odwołać skoro brakuje taśmy... Niezależnie jaka faktycznie była przyczyna że to źle stało to wystarczyło z pola wziąć kamień i wbić paliki te 5 metrów dalej, uniknęliby w ten sposób durnych dyskusji. W tym sensie właśnie postulowałem,żeby wybierać ludzi ruszających węcej głowa niż ozorem. Sam tekst o odwoałniu odcinka też wskazuje na jakieś mylne wyobrażenie o własnej roli. Panowie nikomu nie robią łaski, ludzie płacą za bilety grubą forsę, lezą kilometrami na odcinek, nie wspominając juz że robią tysiące kilometrów i wydają mnóstwo siana na hotele. Dopóki kibice przestrzegają ogólnie przyjętych zasad (a ogólna zasada jest taka, że nie wolno wchodzić za czerwoną taśmę a nie trzymać się 5 metrów od niej) to mają prawo stać gdzie im się podoba i uwagi,ze przecież taśma stoi tak a nie inaczej są jak najbardziej uzasadnione. To nie jest chamstwo tylko nieporadność. Safeciarze powinni nie tylko bezmyśnie wykonywać polecenia, ale umieć samemu używać szarych zwojów.



Problem z miejscem, który opisujesz był zupełnie inny. Brak pomyślunku, owszem, ale przy rysowaniu planu zabezpieczenia. Miejsce, z taśmą zaraz przy drodze przewidziane było tylko i wyłącznie dla mediów (zgodnie z planem zabezpieczenia). Niestety w tymże planie nie został przewidziany jakikolwiek kawałek taśmy (oznaczenie media czy cokolwiek innego), więc nikt oprócz tych, którzy widzieli plan, nie mógł się tego domyśleć. Rysujący plan stwierdził, że skoro jest tam pole zboża, to kulturalni kibice na pewno nie będą go deptać. Rzeczywistość jednak okazała się inna i tym samym- taśma tuż przy drodze została pociągnięta tuż po rozpoczęciu odcinka z myślą o mediach (by jednak całkiem na drogę nie wyskakiwali co na początku robili), a reszta taśmy (w stronę torów) również rozciągnięta zaraz po rozpoczęciu była reakcją na (jednak depczących tłumnie zboże) kibiców, by choć trochę (mimo wulgarnych protestów) odciągnąć ich od krawędzi drogi.
W kwestii uwagi o ogólno przyjętych zasadach stania za czerwoną taśmą- na Rajdzie Polski wytyczne były takie, że kibice mogą stać tylko i wyłącznie za zieloną taśmą (Strefy kibica) i wszędzie o tym trąbili. Miejsca za czerwoną taśmą były miejscami niedozwolonymi dla kibiców, zatem w tym kontekście uwagi kibiców, że taśma czerwona jest umiejscowiona tak a nie inaczej nie były uzasadnione- tym bardziej, że 20 m dalej w głąb była wyznaczona taśmą zieloną strefa kibica (już za zbożem) i gdyby się czepiać to tam powinni byli stać.
I na koniec o braku taśmy- brakowało jej już na etapie taśmowania dzień przed a co dopiero mówić o samym rajdzie. A zielonej taśmy dla safeciarzy nie było wcale- ta była rozciągana przez osoby wyznaczone przez organizatora do opieki nad strefami kibica.
Avatar użytkownika
anaa
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2013, 13:34

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez jay.pac » poniedziałek, 30 cze 2014, 12:36

Rajd -absolutna Petarda. A tak na marginesie, ma kto,ś może do odsprzedania okolicznościową naklejkę 71 Rajd Polski, bo w punkcie kibica, otrzymałem informację, że samej kupić nie da rady, i że tylko w pakiecie Gold, a brakuje mi teraz oznaczenia na samochodzie, jak co roku.
Avatar użytkownika
jay.pac
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek, 8 maja 2014, 19:15
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez krzysztof_gdansk » poniedziałek, 30 cze 2014, 12:41

właśnie naklejka to chyba jedyny minus rajdu. Koszt naklejki może 3 zł a oni ją dodają do najwyższego pakietu... Mieliby reklamę rajdu przez cały rok za free na wielu samochodach, a tak nie mają nic.
Avatar użytkownika
krzysztof_gdansk
 
Posty: 31
Dołączył(a): poniedziałek, 19 maja 2014, 12:29

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez Marcin z Mtl » poniedziałek, 30 cze 2014, 12:44

żółtodziób napisał(a):Nie znajduję jednak uzasadnienia jeśli ktoś stoi ewidentnie źle, w których może się takiemu debilowi stać spore kuku i jeszcze sobie z tego jaja robi. Takiego gościa to trzeba wziąć za łeb i wyprowadzic, najlepiej na 48 godzin do aresztu (...)


:shock: Gdzie Ty żyjesz, w poprzednim ustroju? :D Skoro teraz obserwujemy takie zachowania, a wiemy, że były także dekadę temu i dawniej, oraz że na polskich oesach w ciągu circa 8 ostatnich lat bezpieczeństwo poprawiło się diamteralnie, to oznacza, że problem jest w mentalności. A ta, jeśli w ogóle, zmienia się na przestrzeni pokoleń... Wszyscy kochamy tę dyscyplinę, sam mam alergię na wszelakie bydło "nierogate", nie tylko na rajdzie, ale bez przesady. Nie zmienimy tego z roku na rok. Może naszym wnukom się uda :)

maestro napisał(a):Po części masz rację ale ja jakoś nie wyobrażam sobie aresztowanie kogoś przez policję podejrzewam, że raz by się zaczęła zadyma. Bo u nas w PL policja ma małe poważanie, żeby to była policja poważana jak w USA to nikt by ci nie dotknął taśmy.


W USA na rajdzie poważanie ma zwykła służba porządkowa, bo policji na oesach nie ma. Ich widać najwyżej na drogach publicznych, gdzie kierują ruchem kibiców, choć też nie zawsze. Tam wystarczy ostrzeżenie, że odwołają odcinek, tudzież, że za rok rajdu nie będzie. Wydatnie w tym pomagają inni, bardziej rozważni kibice. Taki delikwent czuje, że jest sam i o to właśnie chodzi. Tam wszyscy po prostu mają świadomość po co przyjechali na rajd. A w Polsce jest niestety trudniej. Polak wychodzi z założenia (zasłyszane z pierwszej ręki), że każde miejsce jest dobre, żeby urządzić, cytuję: "dobrą imprezę". Czyli libację. W dodatku legenda komunizmu ciągle żywa, choć nowe pokolenia traktują ją jako pusty pretekst do buntu i w związku z tym służba safety jest na rajdzie po to, aby się czepiać, psuć humor i zabawę oraz korzystać do woli z chwilowej władzy. Dopóki takie myślenie się nie zmieni, a także, podejrzewam, sposób ich szkolenia, dopóty...

A co do emocji - udzieliły się nawet mnie, na drugim końcu Polski :) W wyobraźni widziałem siebie w niedzielę, gdyby okazało się, że Robert dojechał np. szósty, czy piąty :twisted: Kibicuję mu na dobre i na złe, więc bez spiny pogodziłem się w sobotnie popołudnie, że w tym roku zbyt wielu punktów nie zdobędzie, choć zobaczymy jak będzie na asfaltach.

Hołowczyc - celowo nie zestawiam go na równi z Sołowowem, bo choć teraz obaj panowie jeżdżą dla zabawy, to jednak Hołek jest legendą polskich rajdów. Ktoś tu pisał o wstydzie... wstyd byłby w latach 90, a teraz tylko podziw i szacunek za to, co osiągnął w swoim czasie i za pozycję, w której się znajduje. Ze zrozumieniem obserwowałem jego wyniki w drugiej dziesiątce, ale paradoksalnie... czy podobnych nie osiągał, gdy ścigał się w pucharze załóg niefabrycznych? :)

"Majkel Solołał" - jak określił go kiedyś pewien brytyjski komentator :) Właściwie takie same odczucia, jak przy moim idolu sprzed 15 lat, z tą różnicą, że osiągnięcia o wiele mniejsze. Pełen podziw za możliwości, za chęci i za podejście :)

Ogier i czołówka - ostatnia dekada w MŚ przyzwyczaiła nas, że czołowi kierowcy mogą się ciąć nawet o ułamki sekund, ale wygra Loeb. Ten sam nawyk przejawiał się i teraz. Czekałem kiedy Seb wyjedzie na czoło i przewaga zacznie się zwiększać. Bardzo dobry rzemieślnik, choć przydałoby się nieco urozmaicenia.

Ogólnie - szkoda, że Rajdu Polski nie ma już we Wrocławiu, miałbym o wiele bliżej ;)
Rajdy na surowo - wpadnij, obejrzyj, powspominaj :)
https://www.youtube.com/playlist?list=PLhhfJHl8yZJdyxOSkcyCBqytamF3PJ2Eg
Avatar użytkownika
Marcin z Mtl
N3
 
Posty: 290
Dołączył(a): środa, 16 paź 2002, 13:02
Lokalizacja: Wrocław

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez The Prisoner » poniedziałek, 30 cze 2014, 13:04

Moje małe podsumowanie LOTOS 71. Rajdu Polski

1. Pomimo kilkudziesięciu lat jeżdżenia po polskich odcinkach specjalnych, był to mój pierwszy wyjazd na Mazury. I to w ogóle, nawet na wakacjach tam wcześniej nie byłem. Okolice piękne, drogi bardzo niebezpieczne - zapewne kwestia przyzwyczajenia się :) Nocleg w Giżycku - idealna baza - wszędzie blisko (w sensie RP), a zarazem niedrogo, ponadto wzorowa informacja turystyczna.
2. Organizacyjnie:
na "+"
- strefa serwisowa,
- fan park,
- Radio Rajdowe,
- atmosfera,
na "+-"
- parkingi przy PW - daleko od OSów (prócz SPW na Gołdap), ale dobrze zorganizowane. Zawsze było miejsce, obsługa kierowała samochody, żeby się burdel nie zrobił,
- Punkty Widokowe - dobrze dobrane, otaśmowane, tylko nikt nie pomyślał, żeby je zorganizować na wzór czeski (pełna gastronomia). Chyba, że promotor/władze WRC, FIA na to nie pozwalają. Jeśli tak jest - przepraszam i nie ma tematu :)
na "-"
- hopa Gołdap bez szału,
- niekiedy bezsensowne zakazywanie kibicom przejścia na drugą stronę drogi (pierwszy przejazd Wieliczek przy torach kolejowych), kiedy żaden samochód nie jedzie i w najbliższym czasie nie pojedzie,
- jak ktoś wcześniej napisał - można oznakować dojazd do PW. Pomimo, że większych kłopotów z dojazdem na poszczególne PW nie mieliśmy, czasem były wątpliwości, co do obranej drogi. Wystarczy postawić strzałki przy skrzyżowaniach i jest po problemie.
- dojazd do PW 21 na Baranowie przez Notyst oznaczony na mapie - tragiczny, totalny off-road, trochę mi się naszej golfiny żal zrobiło, jak kilka razy przycharataliśmy płytą pod silnikiem ;) Gdybym wiedział, że tak ta droga wygląda, na pewno bym nią nie pojechał i tak na dobrą sprawę nie wiem, po co ją na mapie zaznaczono.

3. Co do aspektów sportowych:
- znowu Ogier,
- WRC lecą, nie jadą,
- szkoda Hołka, Sołka i oczywiście pozostałych pechowców,
- czołówka RC2 też mocno idzie,
- Lefebvre: zdecydowanie najszybsza ośka, następny Francuz...,
- trasy mega szybkie.

Reasumując - na pewno wrócimy za rok bogatsi o pewne doświadczenie. Zmienimy kilka rzeczy podczas następnego wyjazdu, by nie popełnić pewnych błędów organizacyjnych naszego wyjazdu, a także przedłużymy nasz pobyt na Mazurach, by poznać na spokojnie ten zakątek Polski. A tymczasem wyglądamy w przód na następne imprezy - Rajd Oświęcimski i Barum.
The Prisoner
N2
 
Posty: 181
Dołączył(a): czwartek, 2 maja 2013, 13:17
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 30 cze 2014, 13:09

karluum napisał(a):
maestro napisał(a):Po części masz rację ale ja jakoś nie wyobrażam sobie aresztowanie kogoś przez policję podejrzewam, że raz by się zaczęła zadyma. Bo u nas w PL policja ma małe poważanie, żeby to była policja poważana jak w USA to nikt by ci nie dotknął taśmy. Wiadomo było sporo zwolenników rajdów + amatorzy rajdowi oraz masa pikników i zapewne ci ostatni nie bardzo wiedzieli co to rajd co się może stać jak auto przy 150 wypadnie z trasy. Jak stoisz te 10-20 metrów od to jeszcze pikuś ale jak stoisz 1-3 metrów to szanse na ucieczkę znikome, a jak za tobą stoją inni to praktycznie zerowe. To wszystko zaczyna się od złej informacji bo każdy powinien dostać informacje co wolno co nie i jakie są konsekwencje. Jakby były kary i kilka osób by zapłaciło to więcej by nie weszło tam, gdzie nie wolno.

Ja uważam, że było za mało safeciarzy i to był problem. W punktach widokowych powinno być z 10 policjantów. Ja na jednym widziałem 0 policjantów na drugim 2, gdzie raczej przepuszczali ludzi pod siatką niż coś robili innego.


Trzeba by poczytać ustawę o imprezach masowych, ale wydaje mi się, że Policja nie jest od zabezpieczania odcinków specjalnych.



Jest i nie jest. Nie jest od pilnowania porządku, ale każdy, także ludzie zabezpieczający imprezy masowe mają możliwość poproszenia policji o interwencję. Jeśli konieczne jest wylegitymowanie kogoś lub użycie środków przymusu bezpośredniego to żaden safeciarz ani Zubrzycki nie mają do tego uprawnień, muszą zawołać policję. I tu własnie przydałoby się stanowcze działanie.


@ Maestro - prawda, że policja u nas nie cieszy się szacunkiem, ale pytanie dlaczego tak jest? Może własnie dlatego,że stanowczy potrafią być tylko jak emeryt przejdzie przez ulicę gdzie indziej niż na pasach spiesząc się na uciekający autobus, albo jak ktoś lekko przekroczy prędkość. Jak taki Frog szaleje po mieście M3-jką to nie potrafią przez gruby czas zrobić z tym nic, podobnie jak z niesfornymi poszukiwaczami przygód na oesach. Albo nawet młodocianymi obszczymurami demolującymi osiedla - kto kilka razy próbował takie sprawy zgłaszać i czekał godzinę czasu na interwencję temu trudno mieć szacunek dla policji. Zdaję sobie sprawę,że tego się nie zmieni z dnia na dzień, ale trzeba to zmieniać a nie utrwalać. Nawet kosztem dymów i znienawidzenia. Za komuny milicja to było przecież samo zło, ale z drugiej strony można było wracać w środku nocy z imprezy przez dzielnice, na które teraz strach wejść jeszcze zanim słońce zniknie całkowicie za horyzontem.

Gdzie Ty żyjesz, w poprzednim ustroju? Skoro teraz obserwujemy takie zachowania, a wiemy, że były także dekadę temu i dawniej, oraz że na polskich oesach w ciągu circa 8 ostatnich lat bezpieczeństwo poprawiło się diamteralnie, to oznacza, że problem jest w mentalności. A ta, jeśli w ogóle, zmienia się na przestrzeni pokoleń... Wszyscy kochamy tę dyscyplinę, sam mam alergię na wszelakie bydło "nierogate", nie tylko na rajdzie, ale bez przesady. Nie zmienimy tego z roku na rok. Może naszym wnukom się uda


Ustrój wcale nie zmienił się tak bardzo, a i nie w każdym aspekcie na lepsze. Mentalność będzie się zmieniała szybciej jeśli bydło nierogate będzie traktowane jak na to zasługuje. Gdyby nie masowe akcje przeciwko pijanym kierowcom to jeszcze długo by sie nie zmniejszyła liczba smiertelnych wypadków z ich udziałem. Znam niestety kilka osób, które uważają, że nie zaszkodzą dwa piwka i że można oni mogą po takiej ilosci alkoholu prowadzić auto zupełnie normalnie. Nie robią jednak tego bo "pały łapią". Ważna jest więc zarówno mentalność jak i prewencja.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez ToKu » poniedziałek, 30 cze 2014, 13:27

Veni, vidi, te sprawy

Startowałem z Olsztyna w czwartek rano, sam, terenowym 4x4. Reszta też w 4x4 miała dojechać pod wieczór. Ja ruszyłem na Miłki, na hopy przed wsią Bielskie. Miejscówka ok., ale bez szału. Zobaczyłem przejazd i ruszyłem na umówione miejsce spotkania do Sejn. Ja byłem tam ok. 22, chłopaki pół godziny później. Tam konsylium „ekspertów” nad moją terenówką, bo mi się grzać zaczęła, problem rozwiązano i ruszyliśmy na Litwę. W tym miejscu słowo wyjaśnienia. Moje auto jest awaryjne, toteż spodziewaliśmy się problemów. Te występowały, ale bez krytycznych. Dramat nastąpił dopiero jak wracaliśmy, kiedy to nie chciał zapalić po tankowaniu w Rucianym. Próbowaliśmy wszystkiego, bez skutku. Holowano mnie do Mrągowa. Tam puścił węzeł na lince i po ustawieniu się do dalszego holowania, spróbowałem bez wiary w sukces odpalić. Nastąpił cud, auto poszło, doszło na miejsce i w ogóle jak na 20 letnią Frontierę Sport to radziło sobie pierwsza klasa.

Ale do meritum. Ruszyliśmy na Litwę, przekraczając granicę szutrową dojazdówką około północy. Na wypatrzonym, i o dziwo wolnym miejscu nocowania przy oesie byliśmy ok. 2. To, że tam trafiliśmy na marnym GPS, który nie pokazywał za bardzo dróg leśnych, w środku nocy i w zasadzie na czuja, to w mojej ocenie mistrzostwo świata. Ustawione przez kibiców drogowskazy na WRC przez Druskienniki nic nie pomagały, bo na asfalcie GPS działał. Gadka, gadka (krótka bo kościło) spanie (5h) i dalej na OS. Obejrzeliśmy jakieś 5 km odcinka za PW4Lt. Odcinek super. Zakręt w zakręt. Sam las. Ludzi mało. Miodzio. Miejscówki głównie na boki. Tu popełniliśmy chyba jedyny błąd na Rajdzie bo zamiast na najfajniejszej miejscówce, na pierwszy przejazd stanęliśmy w miejscu „szybko i blisko”, partię zakrętów bokami zostawiając sobie na drugi przejazd. Jak było dalej każdy wie. Ja powiem tylko, że kopność Kormorana, to przy Margionysie małe miki. Koleiny i to wielkie były wszędzie. Na praktycznie każdym j zakręcie. Na obronę Litwinów powiem, że tam naprawdę było bardzo mokro jak dojechaliśmy, a na OS Gołdap, na miejscu na którym stałem i rano i wieczorem, na zakręcie bokiem, po małym w sumie deszczyku, koleina była po wurcach wcale nie mniejsza. Margionys mi się bardzo podobał, jako człowiek wychowany na Kormoranie lubię po prostu leśne szutry, których w tym roku w Polsce było jak na lekarstwo (wygląda to tak jakby mieli problemy z dogadaniem się z Lasami Państwowymi), a na Litwie to w sumie same lasy.
Drugiego Margionysa nam odwołali (słusznie, nie było opcji żeby po tym jechać)i tu zupełnie niespodziewanie doświadczyłem najfajniejszej akcji jaką kiedykolwiek miałem na Rajdach. Po trudnym przebiciu się przez Druskienniki (wahadło na moście przez Niemen) wpadliśmy w okolicach Kapcieamiestisa i na tym szutrze przez granicę w strumień wozów organizatora i WRC. Ludzie na wioskach nam też machali, nie wiem, może dlatego że przodem szedł samochód dużo lepszy z wyglądu, a może wszystkim machali? Mijaliśmy stojącego Mikkelsena. Leciały na nas kamienie spod kół, kurz był taki momentami, że jak oświetlało go słońce, to miałem widoczność może z 5 metrów. Bardzo mi się ten przejazd podobał.

Później OS Gołdap ze 2 km za „mega” hopą na partii zakrętów bokiem w otwartym terenie. Bardzo dobre miejsce i tu ciekawostka. Rano było całkiem sucho, na drugi przejazd spadł lekki deszcz. Miejsce całkowicie zmieniło swoje, że tak powiem właściwości. Tam była też pseudo hopa, czyli wygląda fajnie, ale skacze najwyżej paru. Na drugim przejeździe skakała tam nawet większość mniejszych samochodów. Wieczorem szli chyba szybciej i boki były znacznie mniejsze. Wieczorem było też znacznie lepiej słychać jak nadjeżdżali i jak jeździli dookoła. Tam też jeden z zawodników (chyba Ptaszek) szedł z otwartą maską i to szybko. Kurde! Na komputerze w grach się nie da bo nic nie widać, a tu proszę.

Później spotkaliśmy się z umówioną imprezową ekipą i pojechaliśmy na te hopki przed Bielskimi.
Rano, po odcinkach byłem tak wypruty, że autentycznie bałem się jechać do domu. To wynikało z tego, że spałem po 5h dziennie, jeździliśmy dużo po nocy, dużo km z buta też było. Przez cały rajd wypiłem 4 piwa i dwa kielonki wódki. Na więcej nie było czasu, albo już sił (noc z soboty na niedzielę)

Teraz jeszcze jak przejrzałem forum to zobaczyłem, że piszecie jakoby na Litwie nie było niczego ciekawego. Moim zdaniem było - leśne odcinki. W Polsce, to kiedy tak naprawdę był leśny odcinek, tak żeby chociaż w połowie szedł lasem? W 2009 (Wydminy)? Po drugie Margionys, tam gdzie ja go widziałem był bardzo ładnym odcinkiem. Same zakręty praktycznie na długości ok. 5 km. Proste nie dłuższe niż 200 m i rzadko. Niestety, żadnych hop, ale z onboardu Larca wynikało, że tam przy starcie można się było kilku spodziewać. Na koniec wreszcie - na Litwie naprawdę lało. Jak wysiadałem z aut w nocy to zapadłem się w trampkach i w jakąś mokrą breję, po które szedł odcinek. od razu wskoczyłem z powrotem do auta, ale trampki i tak już były przemoczone. Wspominałem, że na Gołdapi po krótkim i niezbyt intensywnym deszczu koleiny były podobne na zakrętach, co je rano brali pełnym bokiem. Taki urok widać szutrów w regionie.

Na koniec najważniejsze nagroda: Uśmiech prezesa odciśnięty w szutrze, nie za hopanie, bo prezes w tym roku stał na hopkach, gdzie skoki były krótkie i stawka wyrównana, lecz za ogólnie widowiskową jazdę na miejscówkach, gdzie prezes stał, i tu MEGA NIESPODZIANKA. Bez żadnego kumoterstwa przyznaję krajanowi Zbigniewowi Staniszewskiemu. Warto było czekać! Autko słabe, a boki szerokie, skoki gdzie się dało to były, ogólny wypas. Z wurców Hirvonen u mnie najlepiej, jak nie liczyć czwartkowej miejscówki, gdzie padaka.

Najlepszy rajd w życiu, choć oglądara na wysokim poziomie to tylko w sobotę. U mnie ludzi bardzo mało, ale to może być kwestia, że jechaliśmy obrzeżami rajdu (skrajne południe, wschód i północ). Ludzi miałem porównywalnie jak w 2013.

Aha, rallypassa nie pokazywałem ani razu, ale tak to już jest jak się nocuje przy odcinku.
Pogłoski jakobym to ja podrzucał kłody na trasie Kormorana 2002 uważam za grubo przesadzone
Avatar użytkownika
ToKu
N3
 
Posty: 360
Dołączył(a): niedziela, 16 kwi 2006, 17:03
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez maestro » poniedziałek, 30 cze 2014, 13:33

Mi nie chodziło o policję na Rajdach w USA bo nie wiem czy tam są rajdy jak w Europie ponieważ amerykanie lubują się w wyścigach ale chodziło mi o to, że tam jak coś nie tak to dostajesz kulkę i po sprawie dlatego policja ma respekt. Chyba jeszcze tak jest we Francji, że policja może strzelać. Oczywiście nie chodzi o strzelanie do kibiców tylko o respekt i prawo.

Na OS Chmielewo Hopa las były takie siatki chyba drogowe od śniegu i to było dobre. Tak pomyślałem czy nie lepszy były by barierki jak na imprezach masowych?

Ja byłem 2 lata temu w Warszawie na Verva Sreeat i tam były te pokazy ulicznych przejazdów rajdówek, aut wyścigowych, F1 i tam nikt nie zakazywał wnoszenia butelek itp, a była to impreza masowa. Przejścia były zrobione górą nad torem.

Wracając do Rajdu Polski WRC to warto by wrócić to mojego pomysłu wyśmianego przed rajdem odnośnie trybun na PW. Według mnie to byłby dobry pomysł, a zapewne wiele ludzi zapłaciło by te 5 zł więcej za możliwość siedzenia i podziwiania rajdu. Do tego jak wspomniał kolega zrobić punkty gastronomiczne wtedy zatrzymamy ludzi w jednym miejscu i nie będą łazić po OS tak masowo. Teraz był punkt gastronomiczny ale zamknięty i dla kogo on był dostępny tego to nie wiedziałem ale po pierwszym przejeździe było zamknięte i ludzie się rozeszli to kto będzie chciał tam biesiadować po rajdzie bez sensu. Można było zakazać sprzedaży piwa ale kiełbaski i napoje czemu nie. Wogle to nie wiem czy tam można było coś kupić za kase czy tylko VIP.

Co co piknikujących to masa Czechów tak robiła na OS Chmielewo w Lesie była grupa Czechów i Niemców zaopatrzona w piwo w beczkach barowych :) i spokojnie się bawili szkoda, że my Polacy tak nie mamy. Widziałem też miejscówki opuszczone przez nich i było posprzątane do worków, które zostały przy drodze, a my Polacy przy OS i śmieci kupa. Nawet byłem świadkiem jak 2 gości szło przy OS i jeden miał puszkę w kieszeni a drugi do niego po co ty to niesiesz wywal to do lasu i tak zrobił.
maestro
N1
 
Posty: 81
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2014, 14:30

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez woocasch » poniedziałek, 30 cze 2014, 13:43

The Prisoner napisał(a):na "+-"
- parkingi przy PW - daleko od OSów (prócz SPW na Gołdap), ale dobrze zorganizowane. Zawsze było miejsce, obsługa kierowała samochody, żeby się burdel nie zrobił,
- Punkty Widokowe - dobrze dobrane, otaśmowane, tylko nikt nie pomyślał, żeby je zorganizować na wzór czeski (pełna gastronomia). Chyba, że promotor/władze WRC, FIA na to nie pozwalają. Jeśli tak jest - przepraszam i nie ma tematu :)

Hmm, na testowym parking był 300-400m od jednego PW, na Miłkach też w jednym miejscu z wjazdu na parking było widać taśmy na odcinku - góra 200m podejścia. Ale fakt, że średnio to trzeba było 1,5km iść, czyli tak z 20min na luzie.
Brak jedzonka na PW też mnie bardzo zdziwił, może chodziło o to, że gastronomia miała być tylko dla VIPów w niektórych miejscach. Dziwne podejście z tym jedzeniem, tu powinno się próbować coś zmienić.
The Prisoner napisał(a):na "-"
- niekiedy bezsensowne zakazywanie kibicom przejścia na drugą stronę drogi (pierwszy przejazd Wieliczek przy torach kolejowych), kiedy żaden samochód nie jedzie i w najbliższym czasie nie pojedzie,
- jak ktoś wcześniej napisał - można oznakować dojazd do PW. Pomimo, że większych kłopotów z dojazdem na poszczególne PW nie mieliśmy, czasem były wątpliwości, co do obranej drogi. Wystarczy postawić strzałki przy skrzyżowaniach i jest po problemie.

Dokładnie, ekipa pilnująca tego miejsca (PW9) nie ogarniała tematu nie tylko z przejściem, ale też nie rozróżniali faktycznych mediów od tych "udawanych". Widać napalili się na pilnowanie w trakcie rundy WRC i poczuli też nieco władzy, bo gdy przeszedłem sobie w wyznaczonym miejscu to jeden . . . (tu paść powinno odpowiednio mocne słowo) z ochrony zaczął mnie szarpać, ale szybko wybiłem mu słownie te pomysły z głowy i nagle nie wiedział co powiedzieć. Ale oczywiście jakoś ludzi stojących przy krawędzi drogi za czerwoną, a nie zieloną taśma ten sam "safeciarz" nie zauważał - totalna porażka. Na szczęście na Miłkach i Chmielewie takie przejścia działały tak jak powinny i nawet w sobotę ochrona mówiła, że słyszeli, że ktoś miał pomysł aby nie przepuszczać ludzi, ale oni będą robić tak jak być powinno. Na przyszłość przy każdej takiej sytuacji będę notować numery kamizelek i trzeba chyba zacząć zgłaszać niekompetencję osób pilnujących odcinków, głównie dla naszego własnego dobra :)
---
woocasch
woocasch
A6
 
Posty: 1424
Dołączył(a): wtorek, 17 maja 2011, 10:13
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez Gąsior » poniedziałek, 30 cze 2014, 13:51

Trochę ode mnie.

Na początek minusy:
- oznaczenie komunikacji - ZERO. Dla kibica bez doświadczenia dojazd w odpowiednie miejsca był naprawdę katorgą. Ostatniego dnia na strefie pojawiły się nawet kartki ze strzałkami na parking, do Fan Parku. Wcześniej tego nie było. Dojazd do parkingu naprzeciw Gołębia tylko dla wtajemniczonych - oficjalnie 200 metrów za Orlenem w stronę Mrągowa a później polnymi drogami 2 km po to, żeby wylądować 50 metrów od drogi, którą się wcześniej jechało. Kibice zrobili sami z tym porządek i przestawili barierki, urządzając dziki wjazd. Na Litwie dojazd odcinka Margionys był oznaczony namazanym napisem WRC na kawałku tektury :) Ale był.
- wejście na teren SSS w czwartek - padł system i przestali wpuszczać ludzi. Zbierał się wk.... tłum, czas odcinka się zbliżał i nie było nikogo z jajami, żeby wpuścić każdego z karnetem plus bez odbijania. System powstał 15 min przed startem, ale jakby to jeszcze potrwało to byłyby regularne zamieszki - było o krok od rękoczynów, ludzie zaczynali się już szamotać z ochroną
- odcinki na Litwie - byłem na Margionys i po zerówkach droga była już zryta jak po ataku dzików - to nie miało prawa się udać. Dojazd na samą Litwę też w formie rajdu przeprawowego - takiego przejścia granicznego to ja jeszcze nie widziałem
- safety z łapanki - mieszanina ochroniarzy i gimnazjalistów uzupełniona przez ogarniających temat, konkretnych ludzi - nie mogło wypalić
- PW na OS Baranowo - idiotyczny parking z którego uciekłem i zaparkowałem przy drodze na Mikołajki - było szybiej, żeby zdąrzyć na Chmielewo. Na samym punkcie istna Portugalia. Jeden chłopak, który próbował ogarnąć sytuację z kilkuset osobami na 50 metrowym odcinku. Chyba można było przewidzieć, że jedyne miejsce na odcinku z sensownym dojazdem od strony Mikołajek będzie obłożone ludźmi.
- odległości od parkingów - naprawdę było sporo wykoszonych łąk zdecydowanie bliżej miejscówek - ale myslę, że było to celowe aby zachęcić do pakietów VIP na przyszłość.

Ogólnie UFA - dno. Takiej amatorszczyzny w zakresie działań prokibicowskich dawno nie widziałem. To robiły osoby ABSOLUTNIE nie znający tematu, albo mający jakąś pomroczność.

Ale z drugiej strony był to najlepszy rajd na jakim kiedykolwiek byłem, a byłem (może to kwestia doboru miejsc). W kwestii organizacji od strony sportowej (odcinki, strefy bezpieczeństwa) naprawdę super.

W środę popołudniu spacer po serwisie jeszcze bez pilnowania wchodzenia za barierki.
W czwartek Testowy - Fan Park - Miłki - Tor Mikołajki - poza zgrzytami na wejściu na tor było super. To co zrobił w kwestii promocji w Fan Parku VW to mistrzostwo świata. Rok temu byłem na Deutschland i nie było nawet namiastki tego co u nas.
W piątek Wieliczki - Margionys - niedoszłe Kapciamiestis - Wieliczki - Tor Mikołajki. Na pierwszych Wieliczkach chcąc wrócić do samochodu nie puszczono nas przez wyznaczone do przechodzenia miejsce - pozdrowienia dla pani idiotki, która nie przyjmowała argumentów tylko darła się na ludzi, którzy w większości i tak mieli ją gdzieś i przechodzili w tym wytyczonym miejscu. Na dojzadówce przed odcinkiem Kapciamiestis zatrzymaliśmy się koło Kubicy - wyszedł, pogadał, popodpisywał. Dwa kilometry dalej na dojazdówce zatrzymaliśmy się koła stojącej na poboczu kolumny WSZYSTKICH zawodników przed odcinkiem - komplet zdjęć i autografów. To mocno podratowało wyjazd na Litwę. Dojazd na Litwę - tragedia. Katowanie auta na chyba 20 km dziurawej szutrowej drogi w lesie. Nie wspominając o odległości, ale to kalkulowałem sobie indywidualnie. Na Wieliczkach koło SPW bezbłędna korrida w wykonaniu stada krów goniących ludzi idących na skróty z parkingu.
Sobota Chmielewo - Baranowo - Chmielewo. Na Chmielewie hopki w dwóch różnych miejscach - to było coś naprawdę wielkiego
Niedziela Miłki - Baranowo. Ustawiliśmy się na mecie Power Stage i było naprawdę super - klimat, spontaniczna radość zaraz po mecie.

Pytanie - czy ktoś był na tej super-hiper hopie na OS Gołdap, czy jednak była przereklamowana?
Avatar użytkownika
Gąsior
N3
 
Posty: 353
Dołączył(a): środa, 14 lip 2004, 00:29
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez Witcher1990 » poniedziałek, 30 cze 2014, 13:52

Mam 30 stron zaległości, nieźle...

Ja napiszę tylko jedno, przynajmniej teraz, może później coś o kierowcach skrobnę. Żółtodziób przepraszam za język tutaj użyty ale wg mnie inaczej nie da się tego opisać.

A mam na myśli wszelkie "bydło" na tym rajdzie. Pal licho tych pijanych jak świnie, są we własnym gronie i nie przeszkadzają innym ok ich życie. Ale jak pozostałe bydło zaczyna latać po trasie w środku osu i ignoruje safety to już nie jest fajnie. Nawiasem mówiąc niektórzy safety to totalne gamonie.

Ale najbardziej wkurwiają mnie tzw. cwaniaki i mam nadzieję, że teraz kilku to czyta. Sam mieszkam na wsi więc coś tam wiem o życiu tam. Natomiast cała ta hołota na quadach, crossach i innych wynalazkach nie szanuje ludzkiej pracy. Macie po prostu w dupie to, że zaoraliście jakiemuś gospodarzowi połowę pola, gdzie musiał włożyć kupę kasy i wysiłku żeby je uprawić, a przy zbiorach nic z tego nie dostanie. na miejscu tych ludzi najpierw poprzecinałbym wam opony a później wziął młotek i napierdalał w głowę aż by coś tam się nabiło rozumu w te puste łby. Bo jak nazwać sytuację gdy pole i tak jest już mocno zniszczone, są dwie ścieżki a jakieś pajace i tak jadą przez środek tego pola robiąc kolejne spustoszenie? Ci ludzie nie dostaną odszkodowania bo nie mają pół w PW tylko gdzieś zboku w miejscu gdzie najlepiej sobie skrócić drogę bo się nie chce iść/ jechać 100m dalej. To samo tyczy się cwaniaków w terenówkach na warszawskich blachach, myślicie, że jesteście pępkiem świata, wszystko wam wolno i możecie bezkarnie niszczyć cudzą pracę i pieniądze. Najlepiej wjechać Toyotą i zajeździć komuś 200m żyta. Weźcie długi rozbieg i zajebcie baranka w ścianę.
Tyle ode mnie
Witcher1990
A6
 
Posty: 1464
Dołączył(a): wtorek, 31 lip 2012, 21:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mistrzostwa Świata

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość

cron