przez czarnyolek » niedziela, 10 mar 2013, 23:35
Przykre jest to, że Michał tak bardzo odstaje od poziomu zawodników, z którymi powinien rywalizować, ale nabijanie się z niego cały czas jest po 1. nudne, a po 2. nie bardzo sprawiedliwe.
Kto z polskich kierowców mógłby być na jego miejscu? Do głowy przychodzi Kajto i kto jeszcze?
I co, Kajto by objeżdżał Prokopa, Al-Attiyaha? Pewności nie ma, bo na naszym terenie jakoś wybitnie szybszy od Kościuszki nie był, a w ubiegłorocznym RP to nawet od niego dostawał (fakt, że w wolniejszym aucie).
Taki jest niestety poziom naszych rajdów - daleko w tyle.
A wybór między Kościuszką a Kajtem do WRC dla Lotosu był prosty - wszak nikt o zdrowych zmysłach nie myślał o sukcesie sportowym - o marketing chodzi, a tutaj Michał jest atrakcyjniejszym nośnikiem medialnym:
1. Jego nazwisko potrafią wymówić komentatorzy (chwała za to Pawłowi Strzeleckiemu i samemu Tadeuszowi K.)
2. Michał potrafi płynnie mówić po angielsku (słuchałem relacji z Janner i nie mogłem uwierzyć, jak bardzo Kajto kaleczy ten język).
A do tego z pewnością dochodzą znajomości i różne układy rodzinno-towarzyskie, co jest w tym sporcie niestety normalne i to nie tylko w Polsce, młody Wilson zaliczył kilka sezonów WRC dzięki tatusiowi, wykładający kasę arabowie też sobie startują w fabrykach (chociaż niektórzy mogą śmiało uczyć naszych asów jazdy), wielu czechów by też się kłociło, czy Prokop jest ich najlepszym kierowcą.
Kibice rajdowi czują zażenowanie słuchając oficjalnych komentarzy zespołu PR Lotos Teamu, ale dla laików brzmią one sensownie i mimo wszystko działają na rzecz promocji tego sportu. Ja pamietam jaki był szał na rajdy, jak Hołek zdobył Mistrzostwo Europy, w wiadomościach TVP nikt wtedy nie tłumaczył że współczynniki, najwyższy budżet i największa ilość rajdów wśród walczacych o tytuł - sukces była napędem promocji. U Michała tego sukcesu sportowego jednak nie ma, więc trzeba tak informować ciemną masę o jego występach, żeby Kowalski uznał to za sukces.