przez Kopernik » poniedziałek, 13 sie 2012, 11:28
Jakoś mnie nie zaskoczyła wiadomość o kolejnym rozpitym Porsche przez Leszka. Już jakieś trzy lata temu słyszałem ploteczki, że Leszek zaczął się bawić w wyłudzanie ubezpieczeń.
Trzeba mięć strasznego pecha, żeby być ofiarą podpalenia audi Q7, wozu serwisowego, rozbić porsche na prostej autostradzie przy prędkości 100 km/h czy skasować kolejne Porsche w terenie zabudowanym z powodu enigmatycznego przechodnia, którego szuka cały Kraków.
Dużo szczęścia panie Leszku...