corados napisał(a):Richards natomiast opuszcza tonący okręt i niech nie ściemnia,że to było planowane...
Będzie się pojawiał na niektórych rajdach. Pewnie wtedy, gdy zdarzy się jakiś sukces by przypomnieć kto był pomysłodawcą projektu.

Moderator: SebaSTI
corados napisał(a):Richards natomiast opuszcza tonący okręt i niech nie ściemnia,że to było planowane...
wanderer napisał(a):Będzie się pojawiał na niektórych rajdach. Pewnie wtedy, gdy zdarzy się jakiś sukces by przypomnieć kto był pomysłodawcą projektu.
kmederski napisał(a):Popelniacie podstawowy blad w mysleniu. Utozsamiacie Mini z BMW, a to nie jest tak. Mini to osobna marka, z okreslonym budzetem marketingowym i nie ma takiej opcji, zeby BMW dokladalo sie do ich dzialan marketingowych, mimo ze to ten sam koncern. To tak nie funkcjonuje.
kmederski napisał(a):Mini zawarlo umowe z Prodrive na okreslonych warunkach, Prodrive przyjal na siebie konkretne zobowiazania z ktorych sie nie wywiazal i myslac podobnie jak Wy zaczal wyciagac reka po dodatkowa kase, wychodzac z zalozenia ze BMW na to stac.
kmederski napisał(a):Tymczasem Mini zaangazowalo sie w Dakar, za zapewne mniejsze pieniadze i osiagajac wiekszy efekt medialny niz w przypadku WRC. Woreczek z pieniedzmi tez nie jest nieograniczony, a ponadto w duzych koncernach, takze polskich, raz klepniety budzet na dany rok z reguly nie zostaje w ciagu roku podwyzszony, bo nie wyrazi na to zgody ani Rada Nadzorcza ani akcjonariusze. I to cala tajemnica.
żółtodziób napisał(a):
Co do Nassera - po ostatnim jego występie trudno gościa nie traktować z rezerwą. Niestety wierzę tutaj Gordonowi, pasek był tylko pretekstem, żeby wracać do domu, a wracać chciał bo coś mu sie odwidziało. Awaria była do usunięcia, pewnie nie na miejscu, bo sobie tego paska nie urodzi, ale spokojnie można było poczekać na ciężarówkę, w ostatecznosci sholować do serwisu i jechać dalej. Z Nasserem coś jednak jest nie tak.
kmederski napisał(a):Popelniacie podstawowy blad w mysleniu.
Utozsamiacie Mini z BMW, a to nie jest tak. Mini to osobna marka, z okreslonym budzetem marketingowym i nie ma takiej opcji, zeby BMW dokladalo sie do ich dzialan marketingowych, mimo ze to ten sam koncern. To tak nie funkcjonuje.
Mini zawarlo umowe z Prodrive na okreslonych warunkach, Prodrive przyjal na siebie konkretne zobowiazania z ktorych sie nie wywiazal i myslac podobnie jak Wy zaczal wyciagac reka po dodatkowa kase, wychodzac z zalozenia ze BMW na to stac.
Tymczasem Mini zaangazowalo sie w Dakar, za zapewne mniejsze pieniadze i osiagajac wiekszy efekt medialny niz w przypadku WRC. Woreczek z pieniedzmi tez nie jest nieograniczony, a ponadto w duzych koncernach, takze polskich, raz klepniety budzet na dany rok z reguly nie zostaje w ciagu roku podwyzszony, bo nie wyrazi na to zgody ani Rada Nadzorcza ani akcjonariusze. I to cala tajemnica.
Wina lezy ewidentnie po stronie Prodrivu.
żółtodziób napisał(a):dziennikarze mają tendencje do fantazjowania i podawania niesprawdzonych informacji
kmederski napisał(a):Szczegoly umowy byly bardzo proste- Mini dostarcza silniki po preferencyjnej cenie( notabene w 99procentach identyczne z sinikami Citroena, jednostka opracowana wspolnie z PSA) a rozwojem samochodu i pozyskaniem sponsorow i finansowania calego przedsiewziecia zajmuje sie Prodrive. Nic mniej nic wiecej. I jest to wylacznie jednostronne niewywiazanie sie z umowy przez Richardsa. Mini z cala pewnoscia nie zalezy na procesowaniu sie i walkowaniu w prasie calej tej sytuacji, bo jest to szkodliwe dla ich wizerunku. Z cala pewnoscia pluja sobie w brode, ze sie dali uwiezc wizjom roztaczanym przez Richardsa. Zwlaszcza ze zainterosownie rajdami w Niemczech jest sladowe w przeciwienstwie do zainteresowania DTM. Tak zawsze bylo.
kmederski napisał(a):mnie tez jest szkoda, ze projekt wspolny upadl( ponoc ma byc to oficjalnie ogloszone po Monte), bo auto jest dobre
kmederski napisał(a):Trudno mi z Toba polemizowac żółtodziób, bo strasznie emocjonalnie podchodzisz do tematu i tak bardzo po polsku, dlaczego
Twoim zdaniem niemiecki jest "glupim jezykiem"? Niezmiernie mnie to interesuje.
kmederski napisał(a):Uwierz mi, ze zyski firmy samochodowej wynikajacej z samego udzialu w WRC sa zadne, zwlaszcza w przypadku, gdy caly rozwoj rajdowki jest w rekach firmy zewnetrznej.
Natomiast Twoje stanowisko, ze Prodrive bez mala prowadzi dzialalnosc charytatywna jest nieco naiwne. Firma zyje z tego od lat, zatrudnia ponad 300 osob, z tego czesc to naprawde fachury, przynajmniej ci zajmujacy sie rozwojem i serwisowaniem teamow " fabrycznych". W cudzyslowie, bo fabryczne sensu stricto to one tak naprawde nigdy nie byly.
kmederski napisał(a):Prodrive zawsze byl nastawiony na zysk( i slusznie), posypalo sie jak Richards odszedl pare lat temu na czas jakis, i juz niestety nie mogli sie pozbierac. Glownie dlatego, ze sam szef sie rozdrobnil i chwytal zbyt wiele srok za ogon, co mu sie nie calkiem udalo, niestety. Subaru nie zrezygnowalo z ich uslug bez przyczyny. Generalnie ich projekty nie przerodzily sie w stala wspolprace z producentami. Cos musi byc tego przyczyna. Niemniej jednak mieli duze osiagniecia i w WRC i w TourenWagen. I wiedze techniczna maja, to nie ulega watpliwosci. Podobno klatka Mini jest rewelacyjna i FIA mysli o jej zestandaryzowaniu. Ale glownym ich zrodlem dochodu sa samochody klienckie, i dlatego mysle, ze pociagna projekt Mini, bo jezeli tego nie zrobia, to beda skonczeni. I to tyle na ich temat.
kmederski napisał(a):Twierdzisz, ze tylko przedsiebiorstwa elastycznie zarzadzane maja szanse rozwoju. No to sie mylisz bardzo. Niemcom akurat nadmiaru elastycznosci zarzucic nie mozna![]()
Zwlaszcza koncern BMW bardzo dobrze sobie radzi w ostatnich latach.
kmederski napisał(a):A ze najwazniejszym dla nich jest klient niemiecki jesli chodzi o dzialania marketingowe, to tez zrozumiale, bo to ich najwiekszy rynek. Nastepne co do wielkosci rynki zbytu dla nich to Stany i Chiny a nastepnie Indie- tam tez jakos nie widze, aby rajdy byly sportem narodowym
kmederski napisał(a):Co do zainteresowania wydawaniem pieniedzy przez przedstawicieli zwiazkow zawodowych w radach nadzorczych producentow samochodow w Niemczech tez sie mylisz. Akurat oni sa najglosniejsi i najbardziej aktywni i widoczni w mediach. Malo tego, domagaja sie nawet tego, aby miec wplyw na polityke rozwojowa samochodow i palete modelowa - co jest juz kompletnym absurdem, o innych rownie glupich pomyslach nie wspomne, bo nie o to w tym temacie chodzi.
Matthias Schmidt napisał(a):komentarzami typu "głupi język, głupi kraj, to czy tamto" radziłbym się nie przejmować. To takie zacofanie z czasów wojny i okupacji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości