martin.h napisał(a):Powierzchnia tarcia nie ma wpływu na lepsze hamowanie. Taką samą siłę hamowania można zrobić na małej tarczy i małym klocku, jak i na dużej tarczy i dużym klocku (oczywiście jeśli tłoczek/tłoczki będą miały taką samą średnicę).
OK, aby jak najbardziej przystępnie to ująć poleciałem skrótem myślowym, więc purystom faktycznie może się to nie podobać

- przeciwstawiając to fizyce, pojęciom powierzchni vs wspólczynikowi tarcia. Jednak ja nic nie wspomniałem o sile hamowania, a zwłaszcza, że się ona zwiększy. Oczywście chodziło mi o powierzchnie styku danego zestawu tarcza-klocek i bardziej optymalne wykorzystanie założeń konstrukcyjnych całości konkretnego układu. Wszak każde mierzalne zachwianie we współliniowości wzdłużnej dysku i klocka podczas hamowania oraz nierwónomierny docisk okładzny (de facto przesunięcie obszaru "oddania" sił nacisku tłoczek -> klocek, który dodatkowo w wyniku odziaływania wysokich temparatur także odkształca się ) odbija się na wydajności.
Większe tarcze i klocki wpływają tylko na chłodzenie, taki zestaw trudniej (potrzeba wiecej czasu) rozgrzać do krytycznej temperatury.
Większe tarcze i klocki to z reguły też konkretna budowa zacisku, ilość i wielkość tłoczków, a więc teraz Ty użyłeś małego skrótu, który nie każdy może poprawnie zinterpretować. Jeśli do typowego układu seryjnego, w ramach tego, na co pozwala konstrukcja (gł.wielkość zacisku i mocowanie) założymy tarczę o większej średnicy to oczywiście tak - tutaj w grę wchodzi tylko poprawa odporności na fading i szybkość odprowadzenia ciepła.
Wydaje mi się, że pytanie autora odnosiło się wyłącznie do samej konstrukcji tarczy i wpływu na eksploatację, zatem do tego próbowałem odnieść się.
Pozdrawiam!