Nie wiem, czy moje doswiadczenie jest wystarczajace

, ale IMHO empirycznie:
- Koni Sport spod zapodanego linka to dobry zestaw, ale znaczaco do ambitnej jazdy codziennej/track days/kjs. Charakterystka pracy to kwestia indywidualna. Podstawowa wada jest brak _fabrycznej_ technologii regeneracji, przynajmniej w RP nikt nie ma autoryzacji. Oczywiscie wiele f-m podejmie sie takiego zabiegu, ale w praktyce nie uzyska sie zadnej gwarancji - ani parametrow, ani technicznej.
- Jesli cos bardziej wyczynowo to faktycznie Bilstein. I teraz - poczawszy od serii Sport B6 jest to jak najbardziej ustawialny amortyzator, z tym, ze na poziomie serwisowym. Jesli seryjna charakterystyka jest nieodpowiednia w Warszawskiem Zerkopolu mozna dokonac odpowiedniej modyfikacji (regeneracji "zmeczonych" rowniez) wg zadania, badz w oparciu o doswiadczenie f-my (z uwzglednieniem charakteru zawodow). I jest to wszystko zgodne z technologia Bilsteina (to nie jest reklama - poprostu jedyna znana mi f-ma z autoryzacja i na dodatek bardzo kompetentna za sprawa osoby p.Bienczyka). Skoro watek tyczy sie wyscigow gorskich to warto rozwazyc zastosowanie amorow B8 Sprint - jest to tozsama technika, ale skrocony skok i bardziej torowa konfiguracja (tez regulowana). Na serii Sport mozna jezdzic na codzien, wypadajace plomby to tez czasem kwestia fachowosci stomatologa
Do tego przydalby sie jeszcze sprezyny - tutaj tez dobiera sie najlepiej doswiadczalnie, ale generalnie wchodzi na to, ze H&R ma szersza game do wyscigow, Eibach do rajdow. Nie wyklucza to tez innych producentow, gdyz dobrze kierowac sie zakladna sztywnoscia, a nie wylacznie znana marka na pudelku.
Mam nadzieje, ze powyzszym chociaz nie skomplikowalem tematu
