Byłem pare lat temu na Veszprem i Eger i śmiało można polecić. Węgry to tak naprawdę ostatni bastion grubej ligi WRC w Europie, chociaż niektórzy kierowcy to tak naprawdę średniaki, nie ma się co czarować, ale co wurc to wurc, lepsze niż 5 enek. Spici to prawdziwy hardkorowiec ala gigi galli, więc jest co oglądać. Szkoda, że Toth przesiadł się na S2000, ale to pod kątem IRC, albo ME.
Nie wiadomo o chodzi w tym zamieszaniu z wrc, bo trudno jest zrozumieć węgierski

jak dla mnie ich portale to chińszczyzna, można się domyślać

pewnie wchodzi w gre zrobienie klasy open, podobnie jak u nas, ale wurce nie będą mogły wygrywać rajdów w generalce, dlatego jest zamieszanie.