No to pięknie, Holo dostarczył przez dwa tygodnie takich emocji, że dziwnie będzie teraz żyć bez śledzenia wyników Dakaru, bo przynajmniej ja miałem każdy dzień podporządkowany pod tracking, relacje itd
inne sprawy poszły w odstawkę
Podsumowując już rzeczowo sam rajd trzeba przyznać jedno-był piekielnie trudny i zupełnie inny od tego w Afryce. Po prostu kiler.
Tym bardziej cieszy tak wysokie miejsce Hołka. Do tego te awarie i wola walki kiedy rozebrał i złożył w 1,5 godziny pół samochodu.
Pokazał mega klasę i bardzo się cieszę, bo skutecznie zamknął paszcze wszystkim niedowiarkom i bucom, którzy zarzucali mu gwiazdorstwo itd. Owszem panowie Holo jest gwiazdą - polskich rajdów.
I teraz bez pukania się w głowy spójrzmy trzeźwo na słowa Hołka kiedy powiedział, że chce kiedyś wygrać dakar. Ja nie wierzyłem - teraz twierdzę, że nowoczesnym dieslem najlepiej z fabrycznym zapleczem
jest w stanie tego dokonać.
Słowa uznania także dla Fortepiana, jest naprawdę zajebistym nawigatorem, nie mieli żadnych powaznych błędów.
Nie mogę się nadziwić jak ta Navarra wytrzymała ten rajd. Miałem powazne wątpliwości czy to auto jest w stanie przejechać cały dystans rajdu i oczywiście rozczarowanie jest bardzo pozytywne. De Mevius i Overdrive wykonali kawał dobrej roboty, dwa auta w pierwszej 5, to wynik lepszy od fabryk Mitsubishi i BMW. Rewelacja, a to tylko mały prywatny team.
Pozostaje mały niedosyt, że przed Holem jest Tollefsen, bo bezapelacyjnie polak jechał dużo szybciej, no ale taki urok dakaru. Lepszy jest często ten komu sprzyja szczeście. W tym przypadku Norweg zasłużył na to miejsce, jechał rozważnie i bezbłędnie, a dla nas polskich kibiców jeszcze większy niedosyt byłby gdyby auto z verwą było 4 tuż za podium
Jeśli chodzi o przyszłość, widzę Hołka w BMW. X raid ma tą możliwość, że można się po prostu wkupić do fabryki i mieć topowy sprzęt z fabrycznym zapleczem. Do życzenia pozostawia trochę bezawaryjność auta, ale niewątpliwie ma wielki potencjał.
Co do VW-jeśli team fabryczny pozostanie w rajdach terenowych będzie bardzo trudno pozyskać klienckiego Tułarega. Ponoć to okropnie droga zabawka. Wystarczy podać przykład Sousy, który nie wystartował w tym roku, bo nie uzbierał kasy.
Natomiast jeśli VW przejdzie do rajdów płaskich, to auta pewnie przejdą w prywatne ręce, a wtedy będzie już dużo łatwiej.
Holo ma mocną pozycję na rynku rajdów terenowych i każdy team chciałby mieć w składzie takiego kierowcę, dlatego możemy jeszcze wierzyć, że zaproponują mu posadę fabrycznego. Tyle, że to jest uzależnione od kontraktów innych kierowców. No cóż, szansa jest na pewno ogromna. Dużo też będzie zależeć od Orlenu czy rozszerzy program i wyłoży większą kasę- po takim sukcesie wierze, że tak.
Warto zaznaczyć, że Polacy zrobili jeden z najlepszych wyników narodowych. Sonik dojechał na podium- rewelacja, mimo że quady są niszową kategorią, wynik jest i wysiłek został włożony taki sam, więc czapki z głów.
Kuba Przygoński jest dla mnie wielkim bohaterem tego rajdu, gość jechał swój debiut i ukończył zawody w ścisłej czołówce. Za nim są nazwiska zawodników, którzy bywali już w pierwszej 10 dakaru, więc robi to wrażenie. Zebrał mnóstwo doświadczeń i przyszłoroczny dakar będzie już w czubie. Mam nadzieję, że osiągnie to co było przed Markiem Dąbrowskim, którego wiadomo pokonały kontuzje i pech.
Mimo, że Czachor trochę wszystkich rozczarował, to i tak należą się gratulacje. Jest na mecie, potwierdził 100% skuteczność w startach. Niestety nie błyszczał, ale sam przyznał, że nie wystarczyło mu sił i umiejętności.
Jestem także pod wielkim wrażeniem najbardziej niedocenianego zawodnika, czyli Jarmuża. Chłop zaliczany był w sumie do grona amatorów, a zaliczył świetny start, zajął bardzo wysokie miejsce i przede wszystkim dał rade tej morderczej trasie. Zupełnie się o nim nie mówiło, dlatego warto podkreślić ten wielki sukces.
To chyba na tyle jeśli chodzi o tegoroczny dakar, pozostaje tylko podziękować i pogratulować Hołkowi i wszystkim Polakom, że zapewnili nam wielkie emocje.