Rajd Subaru 2008

Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski

Moderator: SebaSTI

Postprzez @luki rally@ » poniedziałek, 7 lip 2008, 16:06

Mad Max napisał(a):


na tych filmikach dokładnie widac jakie było zabezpieczenie, stał tam dokładnie jeden safeciarz który generalnie stał i się patrzył, na szczęście w tym właśnie miejscu nie było aż tak drastycznych dzwonów tylko standardowe przygody rajdowe a nawet jakby coś groźniejszego się działo to byli tam kibice którzy nie raz i nie dwa byłi na rajdzie co widac na ostatnim filmiku, gdzie jedna osoba biegnie zwalniac pozostałe załogi a reszta wyciąga rajdówkę, jedyną rzeczą jaką zrobił ten safeciarz było rozciągnięcie taśmy miedzy przejazdami PZM a MP
aha i jeszcze jedno: pokazany zakręt jest zaznaczony jako punkt 10 na Ujanowicach do krzyżówki z punktu 12 było tylko dwóch safeciarzy po jednym na punkcie 10 i 11 za to na 12 było kilku oraz policja nie muszę mówic że miedzy 10 i 12 jest przynajmniej około 2km - to ma byc zabezpieczenie?? to chyba ma byc kpina ja tą trasę pokonałem bez najmniejszych protestów 15min przed startem pierwszej załogi z PZMtu

generalnie powtarzac nie będę tego co mówi większośc ale tak jak powiedział mi na Polskim kibic z Małopolski - "nie polecam rajdów w Krakowie" - teraz już wiem dla czego

Dokladnie bylem w punkcie 10 i rzeczywiscie byl jeden safeciarz.i jak poszlo saxo to krzyklem do kumpla zeby polecial schamowac a ja i reszta wyciagalismy..a on stal i dopiero po chwili sie ruszyl tak jakby nie wiedzial co sie dzieje..i byl 1 na 100 ludzi.
Avatar użytkownika
@luki rally@
N3
 
Posty: 252
Dołączył(a): poniedziałek, 11 cze 2007, 19:26


Postprzez zachu » poniedziałek, 7 lip 2008, 16:49

Mi się jednak wydaje, że rajd nie był aż tak beznadziejnie zorganizowany, pierwszego dnia byłem na Łapanowie, przeszedłem jakieś 3-3,5 km i zabezpieczenie było w porządku, nie wiem jak było z kompetencjami safety, ale ludzie stali w bezpiecznych miejscach. Drugi dzień to Ujanowice i też bez większych zastrzeżeń ale teraz widzę na fotkach i filmikach, że były miejsca kompletnie nie zabezpieczone, ale to jednak chyba tylko pojedyncze przypadki, co jednak nie znaczy że problemu nie ma
Avatar użytkownika
zachu
A5
 
Posty: 580
Dołączył(a): poniedziałek, 15 paź 2007, 11:16
Lokalizacja: Ryglice koło Tarnowa

Postprzez sam_RT » poniedziałek, 7 lip 2008, 16:54

Krzysiek_WrC napisał(a):Zamieszanie było tam potworne,brak koordynacji działan.Wszyscy co tam byli rzucili się na auto jak wsciekłe psy.
Ja tam przybiegłem jak już tłum ludzi stał przy aucie.Stanąłem spokojnie na boku...


Wiesz co - po przeczytaniu tego tekstu też uważam, że nie powinieneś zabierać głosu, bo zwyczajnie pierdo.... . Co to znaczy, że kibice rzucili się jak wściekłe psy? Co ty człowieku piszesz? Większość ( ty stałeś z boku, a z tego co piszesz to doświadczony jesteś i wiesz jak kierować akcją ratowniczą) chciała pomóc, a nie tylko "podziwiać" chaos i zamieszanie. Jak możesz nazywać wściekłymi psami ludzi, którzy rozcinali sobie ręce na porozrywanej blasze chcąc pomóc wyciągnąć samochód? Jak możesz w ten sposób określać ludzi, którzy wyręczali safety i policję w akcji ratunkowej?

Pisałeś wcześniej, że kibice chcieli wyciągać samochód i to był głupi pomysł. Otóż wg mnie to był dobry pomysł - jednak niewykonalny. Samochód był tak mocna wbity w drzewo, ze nie dało się go ruszyć w bezpieczny sposób, więc zaprzestano prób. Jednak gdyby się to udało, na pewno dużo szybciej by się wszystko skończyło.

Wiem, że nie wszystko tam było tak jak potrzeba, ale uważam, że kibice spisali się na medal. To oni zatrzymali następne samochody, to oni uruchomili procedurę wypadkową. Rozumiem, że część z nich bardzo chciała pomóc i robiła zamieszanie, ale to dzięki właśnie niektórym kibicom (a nie safety, ochronie i policji) nikt w nikogo tam nie wjechał i nie było więcej poszkodowanych. Przy czymś takim zawsze jest adrenalina, tym bardziej, że był to jeden z poważniejszych wypadków jakie widziałem od kilku lat. Więc nie pierdziel tutaj o jakichś wściekłych psach.

Po przyjeździe służb "ratunkowych" kibice odsunęli się i dali im działać. Jak te działania wyglądały, to każdy z nas widział. Nadmienię tylko, że na prośbę o tlen padła odpowiedź, że "skończył nam się przy poprzednim wypadku". Został on podany dopiero przez lekarza ze śmigłowca, którego pierwsze słowa brzmiały "Dlaczego to tak długo trwa, czemu nie ma wkłucia i podanego tlenu". W karetce służby maltańskiej chyba nie było lekarza w ogóle. Był jeden starszy pan (może on był lekarzem), ale stał z boku i przyglądał się, strażacy nie umieli sobie poradzić z przecięciem rur i usunięciem fotela kierowcy.

Nie nazywaj więc "wściekłymi psami" ludzi, którzy z narażeniem zdrowia próbowali pomóc.

Co do ochroniarzy z firmy WOLF (chyba tak się nazywała), to na mostku Pogana były z nimi problemy już podczas ubiegłorocznej edycji, ale wtedy jeden z zawodników dość dosadnie wytłumaczył panu ochroniarzowi co i jak. W tym roku widocznie powzięli sobie za punkt honoru odegranie się za tamtą sytuację, a wybór jednego z nich padł na 18-latka ważącego na oko gdzieś 50kg. Ochroniarz złapał go za kaptur, urwał mu go, następnie pokazał do czego służy pałka i na koniec wepchnął chłopaka do rowu.
sam_RT
N1
 
Posty: 50
Dołączył(a): wtorek, 22 sty 2008, 19:14

Postprzez kubobor » poniedziałek, 7 lip 2008, 18:23

Ochroniarze z Wolf to historia na osobny temat... Ja nie wiem z jakiej dyskoteki ich przywożą... Niektórym używki zrzarły mózg do tego stopnia że myśleli że są na jakiejś wojnie czy coś...
Nie zapomne jak w tamtym roku dochodząc sobie do taśmy spokojnie z bocznej drogi, jeszcze przed przejazdem samochodów A,B,C, usłyszałem od szerokawej pseudo blondyny z pałką: "Stać do kur** nędzy bo mi hu** cały czas za taśme spierd***cie"
// EZBI gO!!!!!! :) //
Avatar użytkownika
kubobor
N2
 
Posty: 126
Dołączył(a): wtorek, 16 sie 2005, 17:06
Lokalizacja: Maków Podhalański

Postprzez Pirelli » poniedziałek, 7 lip 2008, 18:31

sam_RT napisał(a):
Krzysiek_WrC napisał(a):Zamieszanie było tam potworne,brak koordynacji działan.Wszyscy co tam byli rzucili się na auto jak wsciekłe psy.
Ja tam przybiegłem jak już tłum ludzi stał przy aucie.Stanąłem spokojnie na boku...


Wiesz co - po przeczytaniu tego tekstu też uważam, że nie powinieneś zabierać głosu, bo zwyczajnie pierdo.... . Co to znaczy, że kibice rzucili się jak wściekłe psy? Co ty człowieku piszesz? Większość ( ty stałeś z boku, a z tego co piszesz to doświadczony jesteś i wiesz jak kierować akcją ratowniczą) chciała pomóc, a nie tylko "podziwiać" chaos i zamieszanie. Jak możesz nazywać wściekłymi psami ludzi, którzy rozcinali sobie ręce na porozrywanej blasze chcąc pomóc wyciągnąć samochód? Jak możesz w ten sposób określać ludzi, którzy wyręczali safety i policję w akcji ratunkowej?

Pisałeś wcześniej, że kibice chcieli wyciągać samochód i to był głupi pomysł. Otóż wg mnie to był dobry pomysł - jednak niewykonalny. Samochód był tak mocna wbity w drzewo, ze nie dało się go ruszyć w bezpieczny sposób, więc zaprzestano prób. Jednak gdyby się to udało, na pewno dużo szybciej by się wszystko skończyło.

Wiem, że nie wszystko tam było tak jak potrzeba, ale uważam, że kibice spisali się na medal. To oni zatrzymali następne samochody, to oni uruchomili procedurę wypadkową. Rozumiem, że część z nich bardzo chciała pomóc i robiła zamieszanie, ale to dzięki właśnie niektórym kibicom (a nie safety, ochronie i policji) nikt w nikogo tam nie wjechał i nie było więcej poszkodowanych. Przy czymś takim zawsze jest adrenalina, tym bardziej, że był to jeden z poważniejszych wypadków jakie widziałem od kilku lat. Więc nie pierdziel tutaj o jakichś wściekłych psach.

Po przyjeździe służb "ratunkowych" kibice odsunęli się i dali im działać. Jak te działania wyglądały, to każdy z nas widział. Nadmienię tylko, że na prośbę o tlen padła odpowiedź, że "skończył nam się przy poprzednim wypadku". Został on podany dopiero przez lekarza ze śmigłowca, którego pierwsze słowa brzmiały "Dlaczego to tak długo trwa, czemu nie ma wkłucia i podanego tlenu". W karetce służby maltańskiej chyba nie było lekarza w ogóle. Był jeden starszy pan (może on był lekarzem), ale stał z boku i przyglądał się, strażacy nie umieli sobie poradzić z przecięciem rur i usunięciem fotela kierowcy.

Nie nazywaj więc "wściekłymi psami" ludzi, którzy z narażeniem zdrowia próbowali pomóc.

Co do ochroniarzy z firmy WOLF (chyba tak się nazywała), to na mostku Pogana były z nimi problemy już podczas ubiegłorocznej edycji, ale wtedy jeden z zawodników dość dosadnie wytłumaczył panu ochroniarzowi co i jak. W tym roku widocznie powzięli sobie za punkt honoru odegranie się za tamtą sytuację, a wybór jednego z nich padł na 18-latka ważącego na oko gdzieś 50kg. Ochroniarz złapał go za kaptur, urwał mu go, następnie pokazał do czego służy pałka i na koniec wepchnął chłopaka do rowu.


W końcu jeden z nielicznych głosów rozsądku... A co do służby maltańskiej, u nich nie ma lekarzy, tam nawet nie ma ratowników medycznych, ani mają takie same uprawnienia jak każdy z nas, do pomocy przed medycznej, nie mogę zaaplikować poszkodowanemu żadnego leku. Takie są przepisy. Więc po co są na obstawie rajdu ? Ano dlatego że są tańsi do "wynajęcia" niż ambulans z lekarzem. A propo zabezpieczenia. W piątek byłem na 6 oesach. Wszedzie widziałem, safeciarzy, policję, taśmy i koperty w prawidłowych miejscach. Może gdzie indziej było inaczej, tam gdzie my byliśmy było przyzwoicie.
Pirelli
N1
 
Posty: 78
Dołączył(a): poniedziałek, 31 mar 2008, 14:30
Lokalizacja: Kraków

Postprzez hairpin » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:10

rallyfan2 napisał(a):
polewka napisał(a):Jak tak czytam te wasze relacje to włos się na głowie jeży i serdecznie współczuję tym, którzy jechali tam z odległych rejonów kraju aby zobaczyć (albo i nie) to "widowisko". Bogu dzięki, ja wybrałem w ten weekend wyjazd na Bohemie i żałować nie mam czego.
Jak to cholera jest, że w Czechach ani razu nie widziałem policji w krzakach zaczajonej na kibiców i rajdowców (nasi to chyba przede wszystkim na tych drugich się czają)? Tam nie dość, że najodleglejsze odcinki w pętli były oddalone od siebie o 15 min spokojniej, przepisowej(!) jazdy, to jeszcze policja pomagala nam parkować i pilnowała tylko tego aby parkować, tak by się nie zablokować przy wyjeździe.
Jakim debilem trzeba być aby blokować dojazd do oesu, tak jak to wynika z Waszych opisów, na 2 km przed trasą!? Tam kurna, na każdy oes miałem podejścia góra 300m! Żadnych problemów, policjant nawet nas pokierował jak się zgubiliśmy. Zupełnie inny świat.
Rajdy w naszym kraju schodzą na psy i jak tak dalej pójdzie to nie będzie ani komu w nich jeździć ani komu ich oglądać. I spełni sie sen dziadków z PZMotu, nikt im nie będzie d.... zawracał jakimiś rajdami, będą się mogli na caravaningu skoncentrować i dla nich będzie gitarka.
Z całym szacunkiem, ale aby oglądać 36 (!!!) załóg w RSMP i dymać 300km w jedną stronę, a potem jeszcze 2 km w deszczu iść do oesu, który jeszcze odwołają - to ja chęci na takie coś nie mam. Wolę jechać do Czech, oglądać 30-40 N4 (co z tego, że ponoć słabiej jeżdżą - choć skoro Ruta u nas punktuje to może i stwierdzenie, że ich kierowcy są słabsi od naszych - pomijam Krestę i Pecha, bo to jest klasa - już jest nieaktualne?), kilka S2000, do tego jedzie 40 aut w klasie historycznej. I jakoś można taki rajd zrobić. Tylko organizatorzy muszą chcieć, kierowcy muszą czuć, że ktoś dla nich coś robi, a i kibice muszą mieć zabawę a nie marszobiegi połączone przypadkowo z rajdem (jak zdążą dojść na czas do oesu).
To już kolejny taki epizod z rajdami w Małopolsce. Czas chyba pozwolić im skupić się na zlotach caravaningu....


Nie przesadzaj ze jest tak rewelacyjnie http://pl.youtube.com/watch?v=aqB2Fc3kWcg


Zapewniam Cię że ten pijany safeciarz to odosobniony przypadek na rajdzie Bohemia, w tych miejscach gdzie oglądałem rajd zabezpieczenie było na poziomie Mistrzostw Świata, jeszcze dużo ofiar będzie zanim dojedziemy w Polsce do takiego poziomu zabezpieczenia.
Avatar użytkownika
hairpin
A5
 
Posty: 667
Dołączył(a): środa, 13 sie 2003, 13:20

Postprzez ToKu » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:19

Przed chwilą Rajd Subaru był w Faktach, więcej w Faktach po Faktach.

Reportaż utrzymany w tym samym tonie, co artykuł w Wyborczej.

EDIT: Moje wielkie gratulacje dla organizatorów, więcej dobrego dla polskich rajdów po prostu nie dało się zrobić.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 7 lip 2008, 19:21 przez ToKu, łącznie edytowano 1 raz
Pogłoski jakobym to ja podrzucał kłody na trasie Kormorana 2002 uważam za grubo przesadzone
Avatar użytkownika
ToKu
N3
 
Posty: 360
Dołączył(a): niedziela, 16 kwi 2006, 17:03
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez Anonymous » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:19

sam_RT napisał(a):
Krzysiek_WrC napisał(a):Zamieszanie było tam potworne,brak koordynacji działan.Wszyscy co tam byli rzucili się na auto jak wsciekłe psy.
Ja tam przybiegłem jak już tłum ludzi stał przy aucie.Stanąłem spokojnie na boku...


Wiesz co - po przeczytaniu tego tekstu też uważam, że nie powinieneś zabierać głosu, bo zwyczajnie pierdo.... . Co to znaczy, że kibice rzucili się jak wściekłe psy? Co ty człowieku piszesz? Większość ( ty stałeś z boku, a z tego co piszesz to doświadczony jesteś i wiesz jak kierować akcją ratowniczą) chciała pomóc, a nie tylko "podziwiać" chaos i zamieszanie. Jak możesz nazywać wściekłymi psami ludzi, którzy rozcinali sobie ręce na porozrywanej blasze chcąc pomóc wyciągnąć samochód? Jak możesz w ten sposób określać ludzi, którzy wyręczali safety i policję w akcji ratunkowej?

Pisałeś wcześniej, że kibice chcieli wyciągać samochód i to był głupi pomysł. Otóż wg mnie to był dobry pomysł - jednak niewykonalny. Samochód był tak mocna wbity w drzewo, ze nie dało się go ruszyć w bezpieczny sposób, więc zaprzestano prób. Jednak gdyby się to udało, na pewno dużo szybciej by się wszystko skończyło.

Wiem, że nie wszystko tam było tak jak potrzeba, ale uważam, że kibice spisali się na medal. To oni zatrzymali następne samochody, to oni uruchomili procedurę wypadkową. Rozumiem, że część z nich bardzo chciała pomóc i robiła zamieszanie, ale to dzięki właśnie niektórym kibicom (a nie safety, ochronie i policji) nikt w nikogo tam nie wjechał i nie było więcej poszkodowanych. Przy czymś takim zawsze jest adrenalina, tym bardziej, że był to jeden z poważniejszych wypadków jakie widziałem od kilku lat. Więc nie pierdziel tutaj o jakichś wściekłych psach.

Po przyjeździe służb "ratunkowych" kibice odsunęli się i dali im działać. Jak te działania wyglądały, to każdy z nas widział. Nadmienię tylko, że na prośbę o tlen padła odpowiedź, że "skończył nam się przy poprzednim wypadku". Został on podany dopiero przez lekarza ze śmigłowca, którego pierwsze słowa brzmiały "Dlaczego to tak długo trwa, czemu nie ma wkłucia i podanego tlenu". W karetce służby maltańskiej chyba nie było lekarza w ogóle. Był jeden starszy pan (może on był lekarzem), ale stał z boku i przyglądał się, strażacy nie umieli sobie poradzić z przecięciem rur i usunięciem fotela kierowcy.

Nie nazywaj więc "wściekłymi psami" ludzi, którzy z narażeniem zdrowia próbowali pomóc.

Co do ochroniarzy z firmy WOLF (chyba tak się nazywała), to na mostku Pogana były z nimi problemy już podczas ubiegłorocznej edycji, ale wtedy jeden z zawodników dość dosadnie wytłumaczył panu ochroniarzowi co i jak. W tym roku widocznie powzięli sobie za punkt honoru odegranie się za tamtą sytuację, a wybór jednego z nich padł na 18-latka ważącego na oko gdzieś 50kg. Ochroniarz złapał go za kaptur, urwał mu go, następnie pokazał do czego służy pałka i na koniec wepchnął chłopaka do rowu.


Bardzo dobrze napisane... a po całej akcji jak z AG bodajże podeszli do policjanta złożyć skargę na tego ochroniarza to próbował ich spławić :roll: przynajmniej tak mi sie wydawało.

A o ile sie nie myle to Budyn chciał swoją Skoda przywalić w tego Peugeota żeby sie ruszył. Jednak to byłoby bardzo szkodliwe dla pilota.
Anonymous
 

Postprzez bzinek » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:20

nawet o fatalnym zabezpieczeniu mówili w faktach na tvnie.ale oczywiście dodali absurd ze jak bedzie takie zabezpieczenie na polskim to już go w wrc nie będzie.o 19.25 na tvn24 czopik się będzie wypowiadał
Avatar użytkownika
bzinek
N3
 
Posty: 341
Dołączył(a): poniedziałek, 16 lip 2007, 11:34
Lokalizacja: Ck\NMnP

Postprzez Zygo Z Kolebocji » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:24

W Faktach po Faktach na TVN 24, będzie rozmowa z Czopikiem.
http://www.rajdpodlaski.pl/?pg=galeria&directory=2011-05-30%2030.%20RAJD%20PODLASKI--%20%20--%20Foto_Ralph
Avatar użytkownika
Zygo Z Kolebocji
N2
 
Posty: 108
Dołączył(a): niedziela, 21 sty 2007, 13:25

Postprzez schwepes » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:28

bzinek napisał(a):nawet o fatalnym zabezpieczeniu mówili w faktach na tvnie.ale oczywiście dodali absurd ze jak bedzie takie zabezpieczenie na polskim to już go w wrc nie będzie.o 19.25 na tvn24 czopik się będzie wypowiadał

Reportaż godny Faktu, nie Faktów.
Avatar użytkownika
schwepes
A6
 
Posty: 1209
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2002, 22:13
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Anonymous » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:46

Platinum 4. Subaru Poland Rally już za nami, choć w naszej pamięci pozostanie na długi czas. Czwartkowy prolog nie zapowiadał tego co miało nastąpić następnego dnia. Nasza załoga Ariel Piotrowski oraz Anna Wódkiewicz zanotowali najlepszy czas ( tak samo jak na Rajdzie Polski). Piątkowe ściganie odbywało się przy niesprzyjającej pogodzie. Na pierwszym rozegranym w tym dniu odcinku specjalnym nasza załoga miała poważny wypadek.

Ariel Piotrowski: - Ja czuje się dobrze, jestem trochę poobijany, mam ponaciągane mięśnie, ale nie jest źle. Szkoda tylko że moja pilotka nie wyszła z tego tak dobrze jak ja. Ania ma pękniętą miednice, jeszcze leży w szpitalu w Bochni, ale być może już jutro lekarze zezwolą na jej przetransportowanie do specjalistycznej kliniki w Otwocku, gdzie będzie musiała poddać się operacji. Życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia.

- Jeśli chodzi o organizacje i pomoc jaka została nam udzielona podczas wypadku jestem oburzony ! Po pierwsze żaden człowiek zabezpieczający odcinek nie zatrzymał żadnej następnej nadjeżdżającej załogi, nie wezwał pogotowia a nawet nie znał numeru alarmowego. Ja sam po wydostaniu się z auta po kilku minutach o własnych siłach zatrzymałem załogę z numerem 35 Włodarczyk/Skrzywan. Dopiero oni wezwali pomoc za co im bardzo dziękuję, (przypomnę że ja miałem numer 31).

- Po przyjeździe karetki na miejsce naszego wypadku po około 20 minutach okazało się że w karetce nie ma lekarza a są tylko sanitariusze. To jeszcze nic ponieważ pan z karetki jeździł z nami po ulicach Bochni na sygnale około 20 minut bo nie wiedział gdzie jest szpital i pytał się napotkanych przechodniów o drogę ! Dopiero jadący za karetką mój koordynator Mariusz Pelikański poprowadził karetkę do szpitala. Dla mnie organizacja jak i zabezpieczenie tego rajdu była żenująca.

Kary za źle przyklejone naklejki albo za ksero zdjęcia to organizatorzy wiedzą komu wystawić, ale jeśli trzeba za coś odpowiedzieć to od razu wszyscy umywają ręce. Mam nadzieje że w końcu ktoś wyciągnie z tego wnioski i pociągnie odpowiednie osoby do odpowiedzialności.

Link do filmu z naszego wypadku.
Link 2

W tej chwili najważniejsze jest jednak, aby Ania wróciła do pełni zdrowia. Cały zespół Ariel Rally Team robi wszystko, co naszej mocy, aby stało się to jak najszybciej. Ania jesteśmy z Tobą !

Fot. arielteam.pl


News z rallyonline.pl

Oby wszystko było OK oraz byśmy jak najszybciej widzieli tą załoge spowrotem na trasach RSMP!!!
Anonymous
 

Postprzez jazzzy » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:53

przed chwila w Raport TVN Turbo byla wzmianka o rajdzie

z ciekawostek to pokazali onboard Bryan'a oraz Kajta jak dachowal
oraz przez moment przejazd Kramara !!!
Avatar użytkownika
jazzzy
N3
 
Posty: 348
Dołączył(a): środa, 2 sty 2008, 01:35
Lokalizacja: Kraq

Postprzez Shaker » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:53

Jak podeszlem do gliniarza, żeby mu opowiedzić o tym jak to palant spalował kibica usłyszalem-"panowie wy jesteście nietrzeźwi" :? W tym momencie bylem po 1 browarze, [może i glupio sie przyznawać]ale ręce opadają. A po drugie, jak sie dowiedzieliśmy o tym że ma helikopter przylecieć to z kumplem mówimy palkarzowi i lansiarzowi który ponoc byłszefem zabezpieczenia, że idziemy deptać krzyż na pobliskim polu żeby jakoś helikopter zorientować. On stwierdził ze po co, nie potrzeba oni mają GPS i po sprawie. A po 10 minutach słysze darcie japy że potrzeba 10 ludzi żeby wydeptali krzyż, co by se helikopter trafił na miejsce<załamka> Jeszcze raz pozdrowienia dla pana pseudo ochroniarza, który woizl cialo czarnym Pajero na blachach NOL ..., obyś sie człowieku nie znalazł nigdy w podobnej sytuacji!
www.sand-spec.pl
Avatar użytkownika
Shaker
N2
 
Posty: 165
Dołączył(a): wtorek, 2 sty 2007, 18:07

Postprzez bzinek » poniedziałek, 7 lip 2008, 19:58

jazzzy napisał(a):oraz przez moment przejazd Kramara !!!

też mi się wydawało, że to Kramar na jabłka pojechał w tym materiale
Avatar użytkownika
bzinek
N3
 
Posty: 341
Dołączył(a): poniedziałek, 16 lip 2007, 11:34
Lokalizacja: Ck\NMnP

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do RSMP

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość

cron