przez żółtodziób » wtorek, 20 lis 2007, 01:52
Świat się z nas śmieje - ale nie śmiał się jak Miller jeździł na kolanach do Brukseli i podpisywał traktat akcesyjny na mocy którego jeszcze kilka latek będziemy członkiem II kategorii. Zgadzam się z opinią JKM - zawsze się źle mówi o ludzich, którzy nie podkładja się tylko walczą o swoje. Tusk zresztą sam przyznał w jednym z wywiadów że polityka zagraniczna była OK, satwierdził, ze tylko Fotyga mu się nie podobała i że będzie się starał utrzymać te kierunki. W ogóle po wygranych wyborach jakoś Tuskowi rura zmiękła, łatwiusieńko odstąpił od koncepcji 3*15 (która jak przypominam była oficjalnie podawanym przez PO powodem nie stworzenia koalicji z PIS... LOL, a ja od razu mówiłem ze poszło o stołki, że Tusk nie zauważyl ze przegrał wybory) i odstąpi jeszcze od wielu rzeczy.
Że Kwach miał własne zdanie - buaha... prezypomnij sobie jakie to było własne zdanie jak rządziła jego banda, podpisywał wszystko co mu parlament podrzucił, a jak Lechu robi to samo to jest bee, bo przecież dyryguje nim brat Jarosław. To oczywiście niedobrze, jak prezio jest maszynką do podpisów, ale tak właśnie ludzie wybrali, chyba nikt się nie spodziewał, że wywodzący się z tej samej partii prezio będzie kontrował jej działania.
Kwach szanowanym człowiekiem? Buahahahaa... Przez kogo niby? Dla mnie to jest kwintesencja polskiej benadziei - poszedł na studia, ale nie dal rady ukończyć, chlał bez względu na potencjalny obciach a w demagogii to nawet Giertycha przebijał, zwłaszcza tłumaczeniem się z parodiowania JP II. Za to dużo się pokazywał, to fakt, zwłaszcza w ONZcie, jak mu się przyśniła fucha sekretarza generalnego. Ot- uosobienie typowego polaczka, któremu w życiu znów nie wyszło bo nie miał siły dokończyć, dobry jest w piciu, popełnia głupoty, dobrze gada i ma zajebistą samoocenę, wydaje mu się ze wsystko mu się ze jest boski - stąd właśnie taka popularność Kwacha - to był "swój chłop"... Wczoraj leciał w TV "Dzień świra" - ten film jak żade inny oddaje mentalność Polaczka, a wszystkiego dopełnia modlitwa na końcu...
Co do nicnierobienia - akurat to, że gazety nie piszą to nie znaczy że nic się nie robi. Nie było do tej pory tak odczuwalnych ulg podatkowych, z samego tytulu zniesienia podatków od darowizn i spadków wśród najbliższych członków rodziny jestem do przodu równowartość nowego samochodu klasy kompakt, przez 17 lat żadna durna ekipa nie była w stanie tego przeprowadzić, dodatkowo była mowa o zniesieniu podatku Belki, przez który zaprzestałem inwestowania na GPW, ciekawe czy wróci do tematu partia która sama sie nazywa liberalną. Dużemu uproszczeniu uległa procedura egzekucji komorniczej - mój ojciec przez 15 lat usiłował odzyskać wierzytelność i ZAWSZE były jakieś podstawy do odwołania się od wszelkich dzialań czy to sądu, czy to komornika. Miał wpis na hipotece, dłużnik w wyniku odwołań doprowadzał za każdym razem do absurdalnie wysokiej wyceny nieruchomości, w efekcie na nielicznych licytacjach nie było chętnych do zakupu. Za kadencji PISu weszła ustawa, która zablokowała takie wybiegi, nie wiem jaki to paragraf, ale pół roku temu po założeniu kolejnej egzekucji (po bezowocnym zamknięciu poprzedniej) zadzwonił telefon, od adwokata dłużnika z propozycją UGODY. Ojciec jest stary i pewnie by na to poszedł, ale ja nie dałem się zrobić w ch... i mówię - coś musi być na rzeczy, bo ten gość 15 lat nawet nie myślał o jakiejkolwiek ugodzie, a teraz nagle mu się odmieniło. Poszlismy do komornika i mówi, że zmieniło się prawo, że założył nową egzekucję, jest nowa wycena, realistyczna i nie ma możliwości odwoływania się od niej. 3 tygodnie później pieniądze były na koncie.
Oczywiscie , kaczki mogły zrobić dużo więcej, ale prawda jest taka, że nikt do tej pory takich zmian nie wprowadzil. Likwidacji ZUSu to się nikt nie spodziewa po farbowanych liberałach z PO, ale idę o zakład, że nie będzie żadnej liberalizacji systemu świadczeń socjalnych, a to jest w tej chwili największe obciązenie dla małych firm, bo jeśli chodzi o podatki to kto ma dobrego księgowego to i tak nie płaci, albo nie płaci dużo, natomiast ZUSy to są koszty pracy nie do przeskoczenia, a to co otrzymuje się w zamian to szkoda gadać, coś takiego jak opieka zdrowotna to u nas fikcja, a emerytura jest o połowę mniejsza niż to co byłoby gdyby człowiek oszczędzał na bezcensownej lokacie w banku. Trzeba przyznać, że tutaj PIS też nic nie zrobił, ale oni przynajmniej nie udawali liberałów.
Poza tym wolę, że się mało dzieje, niż ktoś ma prywatyzować szpitale tak jak PO. Ja się tego od zawsze bałem u platfusów, także przed poprzednimi wyborami, że przeforsują idiotyczne, nieprzemyślane koncepcje, na których majątek zbiją krętacze i cwaniaczki, a my będziemy w jeszcze większej dupie niż jesteśmy. Dodam, że sam jestem zwolennikiem prywatyzacji słuzby zdrowia, bo to co zabija służbę zdrowia to nie jest brak kasy, tylko idiotyczne nią dysponowanie, ale sama prywatyzacja sprawy nie załatwi (kolejny balcerowiczowy przesąd, że zarządzanie państwowe musi być gorsze od prywatnego) trzeba przemyśleć komu to sprzedać i na jakich warunkach. PIS jest w tym przypadku mniejszym złem,
rutino - nudny już jesteś...