przez suaveg » sobota, 1 kwi 2006, 13:50
[*]
PIotrka znałem od kilku lat. Studiowaliśmy razem. Czasem spotykaliśmy się na rajdach, na imprezach. Ech...
Ostatni raz spotkaliśmy się na krótko przed wyjazdem. On jechał do Anglii, a ja dwa dni później do Niemiec. To było w dniu kiedy odbywały się testy Kuchara. Piotrek namawiał mnie, żebym przyjechał, ale nastepnego dnia szedłem do pracy na 6:00. Nie mogłem. Więcej go już nie zobaczyłem.
Dopiero w marcu, gdy wróciłem do Polski dowiedziałem się o tej tragedii. Nie mogłem w to uwierzyć. Dalej nie mogę.
Spoczywaj w pokoju Piotrek:(