Rajd taki sobie. W pierwszy dzien w winnicach nie trafilem zbytnio z doborem ubrania. Na pierwsza petle zalozylem dlugie spodnie, podczas gdy przed oesem wyszlo slonce, natomiast na druga petle zalozylem krotkie spodnie, a zaczal padac ostry deszcz

. Dobrze natomiast spisaly sie adidasy typu slick. Co do samego rajdu to nic sie nie dzialo, widzialem cztery oesy. W drugi dzien 3 pelne oesy + przejazd samochodow historycznych. Jednak winnice, to winnice, a nie jakis poligon... :/. Tasma 15m od drogi, dodatkowo nie trafilem z doborem miejsc. Trzeci dzien to dwa oesy, widzialem wypadek Aignera, ale szwaby (tutaj rozne brzydkie okreslenia) nie pozwolily mi przejsc przez droge, i tylko widzialem, jak zderzak wedruje do kogos innego (stalem zakret dalej)

Kurde jego mac!

Bilet zaplacilem tylko raz, ten jednodniowy za 15 euro. Drugiego dnia przy wejsciu na strefe chcialem przejsc jak gdyby nigdy nic, ale zaczepili mnie o ticket, no to ja udaje, ze szukam po kieszeniach, w plecaku itd. no i mnie jakos puscili...

. OK, nie rozpisuje sie, bo trzeba sie isc pakowac na Finke...

.