przez żółtodziób » poniedziałek, 23 lip 2007, 00:05
Wiidać niemcy nie wyzbyli się nazistowskich metod, oni od dłuższego czasu myślą, ze coś im się należy bo są rasą panów. Najpierw była to przerstrzeń zyciowa, a teraz są to lokaty w wyścigach tudzież roszczenia związku wypędzonych pod przewodnictwem wiedźmy Eriki. Heidfeld do tej pory wyłamywał się z tego nurtu, ale widać ze i on przejął metody Schuimachera starszego i Dirka i Jorgusia Muellerów. Zresztą apropos Szewca starszego to nawet po zakończeniu kariery nie wyzbył się dawnych nawyków - kiedy wręczał nagrodę Ronowi Dennisowi to zupełnie nie umiał zrobić dobrej miny do złej gry, dlatego pomimo zdobycia 7 tytułów, dla mnie mistrzem wszechczasów pozostaje Ayrton Senna, a Schumi to tylko król statystyk, bo oprcz tego że najlepiej mu wychodziło kręcenie kółkiem spośrd wszystkich innych to nie jest wzorem ani sportowca, ani człowieka.
Kończąc zośliwości pod adresem Szewca starszego warto też przyjrzeć się reakcji młodszego - on nie ma pretensji do Heidfelda że go wykolegowal... LOL! Widocznie wyszedł z załozenia że niemcowi to wolno się tak wpieprzyć, co innego gdyby to zrobił przedstawiciel jakiejś gorszej rasy.
Wracając do samego Nikosia to IMO powinien dostać przynajmniej stop & go. No, ale wiadomo, Niemcowi na własnym torze wolno więcej. Jego działania tylko przy dużej dozie wiary w jego dobre chęci możnaby uznać za przypadkowe. Wina jest ewidentna, ale stopuień chamówy jakiej się dopuścił na pewno nie wyklucza działania z premedytacją. Przecież on się wbijał POBOCZEM, zarówno w Kubicę jak i w Schumachera, to znaczy, że na torze już dawno nie było miejsca jak się zabierał za wyprzedzanie, a mimo to nie zwolnił tylko przycedził najpierw w jednego, potem w drugiego. Na jego drobne usprawiedliwienie może działać tylko fakt, że Robert również go troszkę wywiózł w pierwszym zakręcie, ale nie było to całkowite zamknięcie drzwi, zresztą poniekąd wymuszone tym, ze sam został zablokowany zdaje się że przez Alonso.
Do kolesi z poważnymi zaburzeniami postrzegania rzeczywistosci można zaliczyć także Massę. Alonso miał rację, zreztą pozostał ślad na bolidzie, poza tym wszystko dokładnie widać było na filmie. Alonso jechał krawędzią toru, nie mógł mu zrobić więcej miejsca, massa wiec moze mieć pretensje albo do siebie, albo do tej włoszczyzny którą był powoził, że nie zapewniała odpowiedniej przyczepnosci na mokrym, Alonso objechał go po zewnętrznej zostawiając mu dosyć miejsca na zmieszczenie się na torze, sam taki manewr to jest zniewaga , wiec moze to właśnie Massę tak zabolało ze nie chciał odpuścić, tyle, że jeszcze zostało mu nieco przyzwoitości, albo strachu przed dyskwalifikacją żeby nie odwalić takiej chamówy jaką odwalił Heidfeld, niemniej jednak obydwaj po wyuścigu wygadują takie same głupoty - a przecież wystarczy sie przyznać do błedu i przeprosić, na pewno nie przyniosłoby takiej ujmy na honorze jak wmawianie całemu światu, ze to co bylo ewidentnie widać to nieprawda.