F1 2008

Wszystko co dotyczy królewskiej kategorii wyścigowej

Moderator: SebaSTI

Postprzez THIM » niedziela, 8 kwi 2007, 20:27

Marmetal napisał(a):To był wyścig McLarena. Po znakomitym starcie kierowcy angielskiego zespołu objęli prowadzenie. Podczas gdy Hamilton bronił się przed Ferrari, Alonso uciekał przed resztą stawki. Był dzisiaj bezkonkurencyjny. Hamilton także pokazał jak bardzo dojrzałym jest kierowcą. Będą z niego ludzie. Raikkonen stanął na trzecim stopniu podium i jest drugi w punktacji (za Alonso). Heidfeld zdobył 5 punktów i zdołał obronić się przed atakującym Massą, który popełnił błąd na początku wyścigu. Fisichella zajął szóste miejsce, co jest dość niezłym wynikiem. Siódmy był Trulli, a kolejny punkt dla Renault szczęśliwie zdobył Kovalainen. Hondy znów słabo. Dla Kubicy był to bardzo pechowy wyścig. Same problemy, z łącznością, hamulcami, trakcją. Szkoda. Miejmy nadzieję, że limit pecha został już na ten sezon wyczerpany. Bardzo ładnie jechał Rosberg zajmując przez większą część wyścigu szóste miejsce, ale kilkanaście okrążeń przed końcem Williams odmówił posłuszeństwa. Spykery zaliczyły koszmarny występ.


No co Ty nie powiesz :D
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław


Postprzez Jar555 » niedziela, 8 kwi 2007, 20:38

Wygląda na to jak by Kubica jechał na innych podzespołach niż Heidfeld.
Czemu Heidfeld kończy bez problemu wyścigi i zgarnia punkty, a Kubica nie?
Możliwe, że Robert jest właśnie nadal kierowcą testowym, tyle że w warunkach wyścigowych. Możliwe, że Kubica jedzie na jakiś prototypowych podzespołach i je testuje, a Heidfeld śmiga na sprawdzonych i bezawaryjnych częściach.
Avatar użytkownika
Jar555
N2
 
Posty: 102
Dołączył(a): wtorek, 3 kwi 2007, 15:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Karol » niedziela, 8 kwi 2007, 21:03

Ochłonąłem teraz i na spokojnie wszystko przemyślałem. Winą za kontakt na pierwszym kółku trzeba po pierwsze winić Roberta. Choć sumum sumarum tak wielkiego znaczenia to nie miało. Pewnie zaraz polecą bluzgi pod moim adresem, ale jak dla mnie Robert chciał pojechać zbyt beztrosko w pierwszym zakręcie, pewnie z góry zakładał (no bardziej odpowiednie jest słowo "liczył") na poprawę pozycji. Nam się dobrze mówi siedząc przed telewizorem/kompem i pierdząc w stołek. Co innego gdy twoje pole widzenia ograniczone jest przez małą szybeczkę w kasku i dwa lustereczka, a wszystko dzieje się w ciągu 10 sekund, a sam moment tego nieszczęsnego pierwszego wirażu trwa 2-3 sekundy, z czego na decyzje ma się ułamek sekundy. Potem już jest za późno. Jak dla mnie błąd Kubicy, błąd którym była zdecydowana szarża. Pewnie znowu się ze mną nie zgodzicie ale jego zachowanie było podobne do zachowania Massy. Choć co by tu nie ujmując - Saubery dość sprawnie startują a i Robert mimo całej swojej żółtodziobowości tym kawałkiem karbonu miesza dość sprawnie.

Druga sprawa - znowu się opanujcie. F1 to nie jest jakaś zabawa w piaskownicy, co prawda są sentymenty i koalicje "narodowe" ale nie aż tak znowu żeby Robert był w jakiś sposób dyskryminowany, dostawał szajski, gorzszy sprzęt! Owszem racja, zastanawiające dlaczego Heidfeld nie doświadcza żadnych problemów z sprzętem. Ja bym podszedł do tej strony jednak z logicznego punktu widzenia, scenariusza który przecież przerabiany jest moim zdaniem nawet teraz (a choćby w Sauberze!). Jak dla mnie Heidfeld mimo wszystko jest zdecydowanym, niezachwianym numerem 1 na ten sezon. Z całym szacunkiem - Nick jest bądź co bądź doświadczonym kierowcą, ma na swoim koncie kilka razy więcej okrążeń bolidem F1 od Roberta, zresztą po co wyliczać - w ogóle ma dużo większe doświadczenie! Kubica po zaledwie paru zaliczonym piątkowych treningach i tam niecałych 10 wyścigach - można śmiało powiedzieć że dopiero raczkuje. Z mojego punktu widzenia to wygląda tak, że ten sezon Heidfeld ma przejechać jako maszynka do robienia punktów, trzymać łape nad wynikiem i być po prostu tym no. 1. Robert - co zresztą naturalne (patrz wyżej) - ten sezon ma poświęcić raczej na naukę, oswajania się - ot chociażby z takimi sytuacjami jak dzisiejsza czy z Australii. W końcu tak czy siak, idąc standartowym myśleniem w przyszłym sezonie to na jego barkach zostanie złożona ta odpowiedzialnośc bycia tym ważniejszym zawodnikiem.

Podsumowywując, w moich oczach wszystko proste. To w kierunku Nicka jest zwrócona szczególnie praca zespołu, i to mimo to, że Robert jest na chwilą obecną mimo wszystko szybszy od niego. Wcale bym się nie dziwił gdyby Robert dostał polecenie przepuścić Nicka by ten zdobył więcej punktów. Wiem, że serce nasze stoi całe za Robertem, ale to on tutaj jest uczniem a Nick liderem zespołu, alfą i omęgą, całkiem prawdopodobne, że np Robert testuje na treningach dla niego, tzn przygotowywuje mu dane telemetryczne, zarys setupów. Trzeba znać miejsce w szeregu, jeśli ktoś myślał, że Robert po jednym wskoczeniu na podium na Monzy, będzie noszony na rękach w BMW, bolidy będą malowane w jego podobizny a logiem teamu stanie się zarys jego sylwetki to tak naprawdę wyszło, ze nie ma żadnego pojęcia o F1. (tylko zaznaczam z góry, że ja też tak owego nie posiadam, stwierdzam jedynie fakty, jak mało wiemy z przed telewizorów, bo prawdy co i jak nigdy się nie dowiemy, możemy jedynie przedstawiać suche analizy).

Haha THIM dopiero teraz to zauważyłem, dobre :D
https://www.facebook.com/10tonsband?fref=ts
Avatar użytkownika
Karol
A6
 
Posty: 1965
Dołączył(a): wtorek, 1 lis 2005, 12:18
Lokalizacja: Radomyśl Wielki/Kraków

Postprzez Miedziu » niedziela, 8 kwi 2007, 22:33

Na innym forum znalazłem takie fotki:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oczywiste jest to ze Nick oraz Robert chcieli walczyć o jak najlepsze pozycje.Na 2 fotce widac wyrażnie iz Nick wychodzi przed Roberta chcąć zamknąc mu drogę. W tej sytuacji Robert powinien zwolnić lecz poprostu było zapózno na jakiejkolwiek hamowanie...Cieszmy się ze nieskończyło się to o wiele poważniejszymi skutkami. gdyby Nicka obróciło (patrz fot3)
wtedy i robert i Nick by ponieśli duuże straty czasowe.Wina chyba była by jednoznaczna wskazująca na Roberta ponieważ to jego bolid miał kontakt z bolidem Nicka. Robert jest też tylko człowiekiem i popełnia błedy.

Ps. Wkurza mnie ten pasek biały wzdłuz opony który oznacza miekką mieszanke :?
Pozdro for all
Avatar użytkownika
Miedziu
A6
 
Posty: 1061
Dołączył(a): czwartek, 19 sty 2006, 19:08
Lokalizacja: Ostroszowice

Postprzez Karol » niedziela, 8 kwi 2007, 22:53

Nie znam się na samej jeździe w wyścigach, torze jazdy, zachowania w takich sytuacjach. Jednak to co mogę wywnioskować na podstawie tych zdjęć, to Robert po prostu atakował w pierwszym wirazu, chciał się wcisnąć jak najwyżej - co zrozumiałe poniekąd. Nick natomiast mówiąc wstępnie i dość ostrożnie - nieco "przymknął" mu drogę. Z tym, że (wywiesicie na mnie psy ze bronie Nicka ale wcale tak nie jest, to takie moje dywagacje na temat tego jak to było naprawdę) niewiadomo czy Nick chciał to zrobić. Bardzo możliwe, że lekko "nadrzuciło" mu tył co zreszta jest częste na takich nawrotach przy wyjściu. To tylko 3 klatki więc trudno tu cokolwiek więcej powiedzieć na temat tego czy Nick sam zmienił lekko tor jazdy bliżej wewnętrznej i tym samym zamknął Robertowi możliwość "zmieszczenia się " w dośc optymalnym korytarzu.

Z drugiej strony... tak się przyjżalem dokładniej. Na trzecim screenie dopiero widać uślizg Nicka... Więc tą wersje z uślizgiem raczej bym wykluczył. Ale ja proponuje nie drożyć tego tematu gdyż to i tak nic nie zmieni, a takie sytuacje się zdarząją i to częściej niż by się zdawało. Ot chociażby GP Japonii w 2005 roku i Raikkonen i Montoya.

Jeszcze jedno zauważyłem: być może Robert obrał zły tor jazdy, nie wiem tak jak mówiłem nie znam się na tym, ale zwróccie uwage, że dziób bolidu Kubicy skierowany jest na zewnętrzną stronę toru, więc może wyjechał zbyt na środek. Dywagacje. Dobra koniec :)
https://www.facebook.com/10tonsband?fref=ts
Avatar użytkownika
Karol
A6
 
Posty: 1965
Dołączył(a): wtorek, 1 lis 2005, 12:18
Lokalizacja: Radomyśl Wielki/Kraków

Postprzez MSG Racing » niedziela, 8 kwi 2007, 23:10

Tak kontakt był bardzo wyraźny i tak naprawdę dobrze ze sie skończyło tak a nie inaczej. Gdyby ten kontakt potrwał nieco dłużej to nie tylko ponieśliby straty ale odpadli z wyścigu.
I tak jak już napisałem, Karol powtórzył Robert jest kierowcą nr2 i jak narazie nic tego nie zmieni.
PO za tym jak niektórzy napisali mozna wywnioskować ze uważają że Robert i Nick jeżdżą na takim samym setup'ie a tak nie jest. Do tego Robert jeździ agresywnie co ma wpływ nie tylko na opony ale i na cały bolid.

Oglądając potem jeszcze wyścig na RTL starałem sie dostrzec jak i czy widać że na skrzydle brakuje elementu i było ciężko dostrzec jego brak. Zespół podobnie jak my do step tylko takie samego obrazu z kamer na torze więc mogli tego nie zauważyć a nie mając kontaktu z Robertem nie mogli sie dowiedzieć co sie dzieje.

I powtarzam jeszcze raz ze zespół miał kłopoty z setupami od początku weekendu. Nie wiem czyja to wina, czy inżynierów, czy Vettela - może i jest szybki ale może być kiepskim testerem i nośnikiem informacji, bo nie wierze ze tak dobry tester jak Robert, czy doświadczny Nick nie byli w stanie przekazać swoich spostrzeżeń inżynierom.

Tak czy inaczej Malezja w niepamięć idzie bo przed nami Bahrain :!:

PS.
Na zdjęciach widać jak Roberta wynosi na zewnętrzną (pamiętajmy że wjechał od wewnętrznej) a Nick w tym czasie zacieśniał zakręt zapewne majac juz w głowie plan na pokonanie kolejnego i taka na Ferrari Raikonana i wtedy nastąpił kontakt niestety z winy Roberta. Dlaczego już wyjaśniam. Otóż jadący z przodu ma pierwszeństwo w wyborze toru jazdy więc Nick miał pełne prawo zamknąć drzwi Robertowi. Mógł go też po prosty nie widzieć bo bo Robert mógł znaleźć sie w martwym polu lusterka ale to nie zmienia faktu ze to jego wina bo był z tyłu. Niestety.
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec

Postprzez Jar555 » niedziela, 8 kwi 2007, 23:39

Ja widzę tu bardziej winę Heidfelda. Robert jechał torem po wewnętrznej, a to właśnie Nick wykonał niepoprawny manewr. Po prostu źle ocenił odległość i zajechał drogę Robertowi.
Nie widzę tu winy Roberta, gdyż trzymał swój tor jazdy.
To moja opinia na ten temat.
Avatar użytkownika
Jar555
N2
 
Posty: 102
Dołączył(a): wtorek, 3 kwi 2007, 15:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 9 kwi 2007, 01:54

Ja tutaj nie widzę niczyjej winy - to jest start i takie rzeczy się zdarzają, Heidfeld walczył o jak najlpesza pozycję, Kubica też, wyszło jak wyszło. I tak zresztą nie miało to żadnego znaczenia bo bolid Kubicy znów się skończył. po paru okrążeniach.

Dla mnie to jest żenada co wyprawia BMW, ja rozumiem że Kubica to nr.2, ale takiej dyskryminacji dla nr.2 nie było nawet w Feerrari w czasach Schumachera. Ja rozumiem, że nr2 to zawsze ma gorzej, ale jeszcze się nie pamiętam żeby wszystko szło komuś aż tak pod górkę. W McLarenie nr 1 jest Alonso, ale Hamilton dojeżdża zaraz za nim, nie ma takich problemów że mu za długo zmieniają opony i nie zdąży wyjechać na szybkie kółko na końcu, Barrichello zawsze tez miał tylko obstawiać plecy Schumacherowi, ale nie było tak, że Schumacher miał wypasionego szybkiego bolida, a Rubinho kompletny szrot, który nie był w stanie pojechać pół wyścigu bez awarii. Dwa razy to jeszcze mógł byc przypadek (choć bardzo dziwny), zobaczymy jak będzie dalej, jeśli takie sytuacje będą się powtarzać to będzie oznaczało że bolid nr.2 służy do testów długodystansowych.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Karol » poniedziałek, 9 kwi 2007, 10:03

Dobrze rzecze Żółtodziób, tutaj winy nie ma nikogo. Tak jak pisałem to jest start a wszystko dzieje się w ułamku sekundy, a kierowca nie ma aż takiego pola widzenia jak nam się wydaję. Nie ma już co rozstrząsać czy to Nick źle wyliczył odległość i zajechał Robertowi, czy Robert źle ocenił dystans do bolidu Heidfelda i po prostu się o niego otarł. Być może było też tak, że Robert chciał się "schować" za Heidfeldem a tamtem być może nie przyśpieszył tak gwałtowanie.
https://www.facebook.com/10tonsband?fref=ts
Avatar użytkownika
Karol
A6
 
Posty: 1965
Dołączył(a): wtorek, 1 lis 2005, 12:18
Lokalizacja: Radomyśl Wielki/Kraków

Postprzez Miedziu » poniedziałek, 9 kwi 2007, 10:15

I może na tym zakończmy naszą dyskusję na temat zdarzenia na pierwszym zakręcie. Wogóle kto by przypuszczał ze kiedys będziemy rozmawiać na takie tematy :) Cieszmy się ze mamy swojego rodaka w F1.
Avatar użytkownika
Miedziu
A6
 
Posty: 1061
Dołączył(a): czwartek, 19 sty 2006, 19:08
Lokalizacja: Ostroszowice

Postprzez WAPNO » poniedziałek, 9 kwi 2007, 10:15

Tak to prawda, że Kubica nie jest liderem teamu i być może to jest przyczyną złego przygotowania bolidu. Sauber jednak realnie mógłby walczyć o dobrą pozycję w klasyfikacji producentów, a w tym przypadku logika nakazuje bardzo dobrze przygotować oba bolidy. Odrzuciłbym więc wszelkie teorie spiskowe, ponieważ słabe wyniki Roberta przekładają się na marny wynik zespołu. Stawiałbym po prostu na zbyt małe doświadczenie teamu. Choć mają dosyć szybkie bolidy to organizacja kuleje. Większość czasu poświęcają liderowi i na drugiego kierowcę jest już za późno. A co do tego, że Kubica i Heidfeld jeżdżą na różnych setupach - przecież każdy kierowca ma swój styl jazdy więc to normalne.
WAPNO
A6
 
Posty: 1012
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 13:46
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 9 kwi 2007, 11:46

no nie, ile lat doświadczenia ma Sauber w F1? a ile w wyścigach w ogóle? Tutaj nie ma co kogo usprawiedliwiać małym doświadczeniem, a już na pewno dziwne jest że jeden bolid sprawuje się normalnie a drugi, teoretycznie taki sam się sypie. Praktycznie więc chyba nie jest taki sam. jest to oczywiście dopuszczalne, wiele zespołów gorzej rpzygotowujesamchody nr.2, ale - nie tak żeby się rozpadały - w końcu jednak ten drugi jak zauważyłeś też zdobywa punkty dla zespołu, a do tego ani Heidfeld ani Kubica nie mają szans na indywidualny tytuł wiec tym bardziej powinni przygotowywać dobrze oba bolidy żeby w klasyfikacji konstruktorów zając dobre, powiedzmy 3 mejsce (co nie jest nierealne jeśli Renault będzie jeździło na takim poziomie jak dotychczas)
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez THIM » poniedziałek, 9 kwi 2007, 13:24

Ale rzeczywiście bolit Kubicy to był szrot. Przód uszkodził sam, ale skąd się wzięła uszkodzona skrzynia, problemy z hamulcami i przede wszystkim, brak łączności radiowej? Nick nie miał takich kłopotów.

A co do kontaktu, to jak napisał MSG, Nick miał pierwszeństwo, bo był z przodu. Rzeczywiście, przyciął trochę, ale Robert Powinien się tego spodziewać, taki jest tor jazdy w tym zakręcie. Jest zasada - nie masz miejsca, nie wciskaj się (polecam lekturę regulaminu WSMP :)).
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Karol » poniedziałek, 9 kwi 2007, 14:17

Niedziałające radio to raczej nie powód by mówić o szrocie, przecież takie same problemy ma większość teamów z Ferrari i McLarenem na czele.
https://www.facebook.com/10tonsband?fref=ts
Avatar użytkownika
Karol
A6
 
Posty: 1965
Dołączył(a): wtorek, 1 lis 2005, 12:18
Lokalizacja: Radomyśl Wielki/Kraków

Postprzez sas » poniedziałek, 9 kwi 2007, 14:27

W momencie gdy bolidy stają na starcie to każdy zapomina kto jest numerem 2. czy liderem...
Podobało mi sie zachowanie Hamiltona któru zaraz po starcie wcignąl sie za Ferrari Raikonnena, natępnie iceman zjechał do lewej zajmując szybszy tor (tak mu sie wydawało, jakby nie widział atakującego hamiltona) a hamilton z zimną krwią poszedł środkiemm toru, prosto przed siebie i wszedł mu pod pachę na hamowaniu...niezle

Co do winego kolizji bolidów BMW to uwazam ze nie ma tam winnego...
Heidfeld miał prawo zjechac do wewnętrzej bo był z przodu...inną sprawą jest ze tak sie koledze z teamu nie robi, ale mógł go nie widziec...POza tym on ma tak niskie mniemanie o Robercie ze pewnie sie go tam nawet nie spodziewał (zart)...Trzeba pamiętać ze to jest pierwszy zakręt ktory sie rządzi nieco innymi prawami i mysle ze Hiedfeld nie zrobił tego celowo, po prostu walczył o swoje. Kolizja była "na centymerty". Kubica widząc zajeźdzajacego mu drogę Heifelda nie mógł wiele zrobić. Za sobą bardzo blisko miał bodajze Rosberga (ktorego zresztą ładnie objechał na starcie) wiec jakakolwiek próba ucieczki przed manewrem H mogłą sie skonczyc duzo gorzej...

A jesli chodzi o bolid Roberta to daliscie mi do zastanowienia :shock:
Moze w bahrajnie nie nawali....

Bledy taktyczne są na pewno...Jeszcze co do niudaych Q na ktorych Kubica nie zdążył zacząć ostaniego kółka....Nie pamietam dokładnie ale zdaje mi sie za na Q3 wezwano Roberta na ważenie na początku pit lane...Wezwano go na pewno ale nie mam pewnosci czy to bylo Q3...jesli tak to moze to tłuamczyc dlaczego zabraklo kilujnastu sekund do ropoczęcia ostaniego okrążenia....

Problemy w dalszej czesci wyscigu faktyczne nie były chyba spowodawane kolizją z początku...Robert krecil na jednym kółku czas 1.39 a na nastepnym 1.40,5...Nie sadze zeby on jechał tak nierówno, to musiały byc problemy sprzętowe...

Ktos spomnial o momencie jak KUbice wyprzedził Rosberg - faktycznie wyglądało jakby w tym momencie cos sie z jego bolidem stało ale mozna to tylko brak docisku spowodowany jazda w tunelu za NIco + wczesniej uszkodzone przednie skrzydło? Ja sie przeraziłem ze to znowu skrzynia, ale na szczescie pojechał dalej....do pitu :(
pozdrawiam
sas
N2
 
Posty: 178
Dołączył(a): sobota, 24 gru 2005, 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Formuła 1

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron