Witam!
Miałem okazje być na wyścigach od piatku (wieczór) do niedzieli. Bardzo mi sie podobało (byłem dopiero drugi raz w Poznaniu). Atmosfera była bardzo miła i sympatyczna. Na początku byłem niepocieszony ponieważ lista zgłodzeń była bardzo skromna. Treningi przebiegały dla nas srednio (w PAR moi koledzy zajeli miejsca w 3 piatce). Golec jechał bardzo dobrze - z tego co słyszałem poznaniacy trenowali od wielu wielu miesięcy i nie przepuszczali ani jednago weekendu. Nawet w zimę wjezdzali na tor na oponach kolcowych cwiczac odpowiedni tor
Bardzo pozytywne wrazenie zrobili mlodzi chlopacy w sejczentach oraz wiekszoc klasy "najmniejszych". Ja w ich wieku tak nie jezdzilem

. Zwrocilem uwage na bardzo dobre tory jazdy i szybkie przemieszczanie sie

Potwory jak potwory - Audiole ładnie, prosiak jak zwykle najszybciej. Hildebranski bardzo szybko jak na pierwszy start.
Wieczorem grillek

i trzeba bylo ladowac sily po wyczerpujacym dniu. Dzien zaczelismy od ogladania klasy najmnijeszych. Widzialem ciebie Milosz jak jechales i bardzo mi sie podobalo!!! Pozniej PAR
Doszlo tutaj do daszka Tomaszeskiego. Obserwatorzy zgodnie stwierdzili, że była przypadkowa wina Roberta. Odjechal mu tył i uderzyl Tomaszeskiego. Rowniez na kamerze Karoliny Czapki widac wyraznie ten daszek i jak budyniowi odjezdza tyłek

Tomek walnal 3 rolki na boku i 1 salto w przod - powaznie zniszczenia (jakby ktos chcial mam fotke samochodu na lawecie i troche zniszczen widac).
Wyscig przebiegal pod dyktando Golca. Na koncu Budyn go gonil wscielke - Golec nieelegancko zajezdzal ale ale nie doszlo to stuku puku i wyscig zakonczyl sie bez tradycyjnego skandalu "poznanskiego"
Nasi koledzy jechali ze zmeinnym szczesiem -samochody nie były "podrasowane" i wiekszoc przeciwnikow odjezdzala im wyraznie na prostych. Troche sie potukly i powgniataly

Miejsca bodajze 12 i 13.
Bardzo ladny wynik Czapka wykrecila - 4 miejsce zyciowy sukces.
Rulak niestety mial awarie i w sobote musial odwiedzic Pol car - cos mu naprawiali - na trening zdazyl na ostatnie 5 minut przejechal 2 kolka i w zasadzie nie zrobil czasu. W wyscigu w ogole mu nieszlo i w koncu spasowalo auto w wyscigu glownym.
Klasa potworow - Stanco wszystkich "rozwalil". Młody Gładysz jakby poleprzył swoja jazde. Wywialowi nie szlo bo mu chyba paliwo do silnika wywialo i mial gorsze czasy. Hildebranski bardzo duze zaskoczenie gdyby nie skrzynia z pewnosci by wzial w 2 wyscigu Gladysza - siedzial mu na ogonie doslownie milimetry. Wyscig byl kiepsko obsadzony i pozniej pozostalo juz tylko dojechanie do mety.
Ogolnie spedzilem piekne 3 dni za browarku zabawie i emocjach. Pogoda dopiala i wreszcie nie padalo

Chociaz w niedziele moglby byc mniejszy wiaterek. Szkoda, ze malo osob przyszlo w sobote. W niedziele byla jak zwykle gielda - troche szpeci wyscigom. Najelpei jbyło na konferencji praoswej - oprocz prowadzacego zientarskiego (nowa fucha

) nikt nie zadawal pytan bo chyba bylo z 6 dziennikarzy.
Widzialm jeszcze majewskiego z kamera i CYCA wiec na real autoklub powinna byc relacja. Bardzo fajne wyscigi - z pewnoscia pojade na "dlugi weeknd"

23-24-25 maja
