Rajdy :
bo od dziecka je kocham,
bo wymagaja bardzo duzo od kierowcy, i sprawa sprzetu, ktory jest na porownywalnym poziomie w klasie nie odgrywa az tak duzej wagi jak umiejetnosci. Wygrywa ten, ktory jedzie na najwiekszym parciu.
Dlaczego nie 1/4 mili :
bo to sport dla ludzi, ktorzy pakuja niewyobrazalne ilosci pieniedzy w swoje gabloty tylko po to, zeby co chwila stanac na starcie, i scigac sie na prostym, bardzo przyczepnym kawalkiem drogi, a kierownica sluzy im tylko do oparciu gdzies rak. Tego wogole nie rozumiem.
Wyscigi : pol na pol.
Rywalizacja wymaga umiejetnosci, ale tu tez wystepuja duze roznice sprzetowe. Nie chce nikogo urazic, bo nie chodzi mi oczywiscie o puchary Megane, Alfy czy Golf Cup, ale np. pojedynek Stanco( Saleen ) - reszta swiata. Do tego nie ma ciec, nie ma bokow, jazda na okretke.
A to, ze od razu widac stado, i rywalizacje, jakby to powiedziec on-line ( ;] ) to : +.
Takie jest moje skromne myslenie
