przez MSG Racing » niedziela, 16 kwi 2006, 15:29
Widowiskowość. Hopek jest u nas trochę, ale przejazdów przez wodę mamy jak na lekarstwo. Boki to też pojęcie względne bo jak zauważyłem to nie więcej niż połowa zawodników przejeżdża bokiem. Wisła 2005, potem Cieszyn a ostanio Valaska i tych wspaniałych było może kilka widowiskowych a reszta ledwo widoczna lub wogóle brak jakiego kolwiek uślizgu.
Za to na Torze 20 i więcej aut jest obok siebie, tasują się i wpadają w pierwszy zakret z prędkością 150km/h (na starcie), potem się wyprzedzają czego nie widać na rajdzie, walczą ze sobą co na rajdzie jest widoczne jedynie w postaci szybkiej jazdy, którą widać zawsze więc to jest żadna nowość.
Nieprzewidywalność. Podobnie na rajdzie jak w wyscigu auto moze się zepsuć na ostatnim zakręcie, można wypaść. Na torze dodatkowo może dojść do wypadku.
Może i sie zna tor na pamięć ale i tak warunki mogą się jak na rajdzie. Żadna różnica, tylko ż pilot nie mówi że jest zakręt brudnu czy coś takiego.
Cały dzień w jednym miejscu może jest ciekawe jak jest miesce dobre a i tak można sie znudzić bo brum i go nie ma a i można niewiele zobaczyć.
Potem czekanie godzine albo więcej i to samo choć nie zawsze.
Taka była wisła 2005. Nasi wielcy rajdowcy przejeżdżali jeżeli można tak powiedzieć i nic się nie działo. brum i to wszystko.
Wyscigu z okna w domu nie można oglądać to fakt. Ale wole oglądać wyścig w TV (to samo co okno) niż rajd przez okno.
Zapach nie poczuję ale poczuję atmosferę zawodów a nie pikniku, bo nie oszukujmy się ogladanie rajdu to bardziej piknik a atmosferę zawodów (rajdu) można poczuć nan np starcie OS gdzie stoi w kolejce kilka maszyn, jest sporo ludzi (choć nie tyle co na torze), lub w miejscu specjalnie zrobionym dla kibiców, ciekawym gdzie jest ich kilka setek.
Ale stoi się miedzy kilkoma setek kibiców a nie kilkoma tysiącami, czy kilkudziesięcioma (na trybunie). Zapachu nie ma ale jest huk słyszalny na kilka kilometrów, echo niesie się też po torze (podobnie jak na rajdzie) a szybkość jest znacznie większa.
Siwy każdy sobie może bokami pojeździć niekoniecznie po placu, w zimę można sobie wyjechać gdzieś na wieś i już można sie pobawić.
W Moto GP boki są na pożadku dziennym.
Wprawnym okiem można zobaczyć jak na torze kierowca jedzie w poślizgu, tak jest to możliwe, można zobaczyć jak duże są uślizgi jak dyże są błedy i starty. Na torze sekunda to niemal przepaść a na rajdzie niemal nic. Dlatego na jazdę po torze patrzy się inaczej. A ze środka w aucie, nie wspominając o bolidzie formuły widać to też inaczej z zewnatrz. Doświadczyłem tego i wieżcie mi lub nie jest duże ciśnieni. Często koło "domu" śmigam (trenując) po zwykłych drogach ale na torze w tłoku doznałem nowego niesamowitego doświadczenia i skoku ciśnienia jak przy poważnym błedzie i ratowaniu.
"Rally is not a crime" Polska - FB
"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986
http://www.ganczarczykrally.com
Antyradio -"Liczą się nieliczni"