A wiec tak. Wylecielismy o 8:50 z Wrocka w 9 osob. W Mediolanie wynajelismy busa, i o jakiejs 16-17 bylismy w Nicei. Pozniej pojechalismy do hotelu sie rozpakowac, i na rozpoczecie. Tam szukalismy troche miejsca do parkowania i tak zeszlo, ze sie spoznilismy na to rozpoczecie. Po WuRCach i eNkach poszlismy na serwis, a nastepnie pojechalismy donaszego Toi Toia*. W piatek o 8 wyjechalismy na oesy, razem z druga czescia grupy. W sumie jechalismy na 3 busy i jedna osobowke. Na oes szlismy 3,5km, jednak byl wolny przejazd i zebralismy sie na nastepny oes. Pozniej znowu pojechalismy na strefe i do Toi-Toia*. W sobote... Eh, szkoda gadac. Wyruszylismy o 8. Byly potworne korki, jednak jakos dojechalismy "do oesu" na 50 minut przed startem. Niby mielismy do przejscia 6km, wiec byla szansa, ze zdazymy na oes. No i zaczelismy isc. I szlismy. I szlismy. I szlismy. I szlismy. I szlismy. W koncu zaczely juz zjezdac rajdowki, a my nadal szlismy. I szlismy. I szlismy. I szlismy. I juz zaczely eNki zjezdzac, a my nadal szlismy. I szlismy. I szlismy. I szlismy. A gdy w koncu doszlismy na miejsce, to juz bylo po oesie... W sumie przeszlismy 10km w czasie 2 godzin z 20 minutowym odpoczynkiem. Na miejscu ktos zartobliwie powiedzial, ze przeszlismy 10km, i odwolaja oes... gdy zostalo 1,5h do oesu poszlismy znalesc sobie miejscowke. A gdy zostala godzina do oesu... KTO ZGADNIE CO SIE STALO ?

No ku*** jego mac, ze tak brzydko powiem. 10km marszu o dupe rozbic ! Na dol juz sie zabralismy z Francuzami czy kims tam camperem. Jak zwykle pojechalismy na serwis, i do Toi-Toiow*. Po sobotnim dniu wszyscy bylismy zgodni: Nigdy wiecej na Monte. W niedziele wreszcie postapilismy jak kibice i wyruszylismy o 5:30 z bagazami. Tym razem oesow nie odwolali. A po oesach pojechalismy... Na serwis i na mete. W drodze powrotnej dostalismy wspaniala wiadomosc: Na lotnisku we Wroclawiu zepsul sie samolot i pas jest zablokowany, a my lecimy do Poznania albo do Katowic. W koncu jednak polecielismy do Wrocka, ale z 4 godzinnym opoznieniem. Wspaniale zakonczenie, wspanialego rajdu.
Toi-Toi - Hotel w ktorym mieszkalismy. Toi-Toi, poniewaz byl bardzo duzy...
Ciekawostki:
Temperatura wynosila nawet +18 stopni.
W grupie byl Maciek Szczepaniak i Marcin Turski.
Oesy widzielismy 3, a strefe cztery razy.
The Best of Monte Carlo 2006, czyli najlepsze teksty z RMC06:
"Nie moge rozmawiac, bo w korku stoje".
"Szosta godzina - Five o'clock".
Fotki beda jutro. Narazie jedna "na zachete":
