Trabantem w GSMP?

Co słychać w wyścigach: płaskich i górskich...

Moderator: SebaSTI

Postprzez prezes-tk » niedziela, 22 sty 2006, 23:10

Chyba jednak nigdy w życiu nie brałeś udziału w żadnym wyścigu czy też rajdzie - nie mówię tu o KJS-ach. Nie zbudowałeś choćby namiastki rajdówki, no może poza założeniem nakładek na pedały w aucie ojca. Niewiele rajdów i wyścigów widziałeś poza TV. Nie miałeś również bliższych kontaktów z ludźmi związanymi z tym sportem. Bo inaczej przynajmniej byś wiedział, że:
1. Nawet SC czy CC potrafi podnieść koło wyżej niż te 20 cm, a zależne jest to m.in. od kilku zestawionych ze sobą (często przypadkowo) charakterystyk pozostałych elementów zawieszenia (np. długości skoku amortyzatorów) - dotyczy to również innych samochodów o podobnej konstrukcji;
2. Kiedyś, pewnie nieznany Ci i niestety już nieżyjący Mistrz Andrzej Hołowiej (karting i formuły za najlepszych ich czasów w Polsce) powiedział, że dla dobrego przygotowania sprzętu potrzeba jednej z dwóch rzeczy: dużo pieniędzy lub dużo poświęconego czasu. Ideałem są obie te rzeczy razem. On sam był przykładem tego drugiego. Masz prawo nie wiedzieć, kto to taki był, bo pewnie jadłeś Bebiko gdy Andrzej odszedł ale jak popytasz wśród osób z kręgów sportu (tych trochę starszych) to Cię oświecą;
3. Może masz rację, ale w skrócie okuliści nazywają to tak samo;
4. Sportowo nie jeździłem Trabantem, kaszlakiem za to kiedyś tak. Ale widziałem w dawniejszych latach wiele tych obśmianych przez niektórych samochodów i co z nich oraz z nimi można zrobić. Nie chcę czepiać się słówek, ale "spontanicznie" często znaczy mało precyzyjnie;
5. Co do seksu, to Twoja odpowiedź utwierdza mnie w przekonaniu, że jeszcze nie masz doświadczeń: nie ma faceta, który choć raz, na początku "kariery" nie zrobiłby tego za wcześnie;
5. Sport samochodowy polega raczej na jeździe "pełnym gazem" gdzie tylko się da. W związku z tym czasami trzeba było stosować techniki nieznane w normalnym ruchu, żeby jednak mimo jazdy "pełnym gazem" auto wpisać w zakręt. Czy Trabant się składa czy nie, to widać na filmie, który też oglądałeś. Ale czy potrafiłeś przeanalizować ten film pod kątem zachowania kierowcy i samochodu, techniki jazdy? Nawiasem mówiąc, kierowca tego auta jechał bardzo ofensywnie, nie należał chyba do tych najostrożniejszych zawodników;
6. Nie rozumiem co ma sztywność do nadsterowności. Obydwa samochody potrafią być w pewnych warunkach nadsterowne jak i podsterowne. A z tą stratą też nie jest tak prosto. Prawidłowy poślizg kontrolowany jak to kiedyś nazywano, w swej pierwotnej postaci dzisiaj nie występuje ze względu na konstrukcje aut. A jak widać czasami na materiałach filmowych, dzisiejsi mistrzowie kierownicy też nie wszyscy potrafią to zrobić. W czasach, gdy 95 % samochodów rajdowych miało napędzany tył, była to umiejętność podstawowa, dzięki której zakręty pokonywało się szybciej;
7. Sprawa nie polega na tym, żeby zrobić takiego Trabanta, dla samej roboty, bo osoby potrafiące to zrobić znam. Osobiście nie jestem tym zainteresowany ale jeżeli człowiek, który rozpoczął temat ma takie plany, to nie można na samym wstępie powiedzieć mu, że to nie ma sensu. Padło z jego strony pytanie, powinna paść odpowiedź konkretna. Zamiast wszystko negować, może byś doradził mu, gdzie ma się udać, gdzie szukać pomocy. A zawodników, którzy zaczynali przygodę sportową od Trabanta, w Polsce jest bardzo dużo i znając podejście do tematu tych właśnie starszych zawodników, jestem pewny, że nie odmówią mu pomocy, a wręcz przeciwnie. Chociażby Król Dwusuwu - Henryk Mandera;
8. Sztywność nadwozia po zamontowaniu klatki i obspawaniu konstrukcji nośnej Trabanta nie bedzie pozostawiała wiele do życzenia i nie można z góry stwierdzić, że na pewno będzie gorsza od malucha. Poszycie nadwozia wykonane było nie z laminatu tylko tworzywa zwanego Duroplastem (podobno sprasowane szmaty, ale nigdy się nie zagłębiałem w ten temat). Przez lekkość poszycia nadwozia jego konstrukcja miała nieduże naprężenia i w zasadzie, z przymrużeniem oka można było ją przyrównać do ramy kratownicowej przyspawanej do płyty podłogowej (stalowej).
Co do ostatniego akapitu, nie podejmuję dyskusji. Nie wiem, jakie wyniki miał ten kierowca, widzę tylko, że jedzie sprawnie, nie boi się, panuje nad autem, używa lewej nogi. I nie podniecam się, bo nie jestem zainteresowany takim sprzętem, ale chcę podejść do tematu obiektywnie. Rallycrossowe kaszlaki widziałem, jeździły różnie, różnie się zachowywały, widziałem również wyścigi, w których brały udział kaszle, trampki w różnym stadium gotowości. I jeżeli autor tego tematu nie zbuduje auta o mocy 60-70 KM tylko np. 40, to uważam, że ma szansę z maluchami o porównywalnej mocy. A tak się składa, że wielu zawodników podaje moce ich aut, ale bez wizyty na hamowni. Życzę mu powodzenia i może zobaczymy się na jakiejś eliminacji.
Prezes-tk
www.pensjonatrafa.ta.pl
Avatar użytkownika
prezes-tk
N3
 
Posty: 217
Dołączył(a): sobota, 13 sie 2005, 13:52


Postprzez MSG Racing » niedziela, 22 sty 2006, 23:20

Jak zeskanuję artykuł z WRC o tramkach to go tu wkleję. Myśle że dobry tuner kartingowy wyciągnie z tego auta dość mocy aby to wygrywało z malcem.
Pozatym
żółtodziub nie doczytałeś chyba tego ca napisał prezes o tym ze te tramki w niemczech były robione w garazach a nie wielkich specjalnych fabrykach, czyli jak masze maluchy. Inna sprawa że oni lepiej znali/ją trampka a my malucha.
Tak czy inaczej uważam ze z tramka można zrobić za ta samą kase (w przybliżeniu) lepsze auto.
A czmu nikt nie zrobił tego do tej pory?
Bo nie znają auta, części jak na lekarstwo aut też. A za ta kase można mieć coś lepszego; zamiast super malucha można juz mieć CCS grN (używanego). A tak just for fun to autko super.
Co do wydechu to robią specjalne strumienice (miałem taka w karcie) które dodają mocy niemal wyciągajac spaliny z silnika.
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec

Postprzez wallygator » niedziela, 22 sty 2006, 23:46

nick555
nie silniki obracano tylko cylindry zeby koletkor wydechowy umiescic za silnikiem co pozwalalo na uzyskanie lepszego jego ksztaltu

a co do atrykulu z wrc jest ok, probowalem go cytowac i napisalem dwa cholernie dlugi posty ale dwa razy nie moglem ich wyslac, ten artukow duzo wyjasnie wiec zamieszczaj :)
wallygator
N3
 
Posty: 312
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:47
Lokalizacja: rzeplin kolo wrocka

Postprzez wallygator » niedziela, 22 sty 2006, 23:53

aha, a co do sztywnosci to duza role spelnia wlasnie wysmiewany i niedoceniany duroplast. Zapraszam do malego testu :D
Bierzemy dwa autka, Trabanta i inne blaszane pudelko, wchodzimy na dach jednego i drugiego i wykonujemy kilka gwaltownych podskokow :) gwarantuje wam ze blacha sie wegnie a duroplast posostanie bez zmian :D to samo z blotnikiem
a co do wagi to na bank jest lzejszy bo sam sciagalem tylni blotnik w swoim (jak by nie bylo pol dlugosci auta) i prawie go nie czulem jak nioslem
aha zapraszam do malej lektury, www.cartoontrabant.pl/inne/crash.php artykol troche faworyzujacy trabanty ale jest w nim duzo prawdy
wallygator
N3
 
Posty: 312
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:47
Lokalizacja: rzeplin kolo wrocka

Postprzez sumo » niedziela, 22 sty 2006, 23:58

żółtodziób napisał(a):Jeździles obydwoam tymi gratami? Nie jeździłeś.. Skąd wiem? Bo ja jeździłem i dobrze wiem , że Kaszel dużo bardziej spontanicznie reaguje na ruchy kierownicą.


żółtodziób, a czym Ty w życiu NIE jeździłeś ?????


sorry.. ale nie mogłem sie powsstrzymać.
sumo
N4
 
Posty: 2110
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 20:56

Postprzez wallygator » poniedziałek, 23 sty 2006, 00:09

Żółtodziub, jezdziles seryjnym trabantem czy dlubnietym? bo ja tez jezdzilem kaszlem i lepiej mi sie jezdzi Trabantem :)

prezes_tk poprosze o wszelkie info i namiary na ludzi ktorzy wiedza cos wiecej o Trabantach, wyslij mi to na maila lub na gg 4663194 biore wszystko co leci, maile, adresy, telefony wszystko :)

ps. Gdyby ktos mial homologacje do Trabanta to bylbym wdzieczny. Gdzie mozna taka dostac?
wallygator
N3
 
Posty: 312
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:47
Lokalizacja: rzeplin kolo wrocka

Postprzez Piter_yo » poniedziałek, 23 sty 2006, 00:09

wallygator: z tymi cylindrami to nie tak do konca, bo ich sie tak za bardzo nie da przestawic, podobno byly wkladane troche przeszlifowane cylindry od MZ'ty przez co byly troszke nizsze co za tym idzie leprze sprezanie itp itd i w efekcie mozna bylo dac kolektor pod resor i nadac mu bardziej ergonomiczny krztałt :P
Trabant Rally Team --> www.trt.one.pl
Avatar użytkownika
Piter_yo
 
Posty: 43
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:41
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez wallygator » poniedziałek, 23 sty 2006, 00:15

a tego ze od MZ-ty to nie slyszalem :) ale zasada ta sama
wallygator
N3
 
Posty: 312
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:47
Lokalizacja: rzeplin kolo wrocka

Postprzez Piter_yo » poniedziałek, 23 sty 2006, 00:19

a co do roznicy trabanta i F126p to ja tez mialem przyjemnosc jezdzic tym i tym i trabant mi bardziej lezy, maluszek jest krotszy co za tym idzie bardziej nerwowo reaguje na kierownice, ale to kwestja przyzwyczajenia, obydwa autka sa fajne jak na poczatek, a poza tym chyba sie nie porownoje autek rwd z fwd bo kazde ma swoje plusy i minusy wynikajace z napedu.
Trabant Rally Team --> www.trt.one.pl
Avatar użytkownika
Piter_yo
 
Posty: 43
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:41
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez psz » poniedziałek, 23 sty 2006, 00:20

wallygator napisał(a):aha, a co do sztywnosci to duza role spelnia wlasnie wysmiewany i niedoceniany duroplast. Zapraszam do malego testu :D


Hmm, znajomy ojca kiedys (dawno temu, za komuny) strzelil dacha trampkiem przy predkosci ponad 60 km/h i starczylo wlasnie klupnac w ten dach, zeby wkleslosc zmienila sie w zblizona do prawidlowej wypuklosc ;-)

A te testy jakies kurde niewaiarygodne sie wydaja... Ale moze to wlasnie zaleta tak malej masy auta - po prostu przy czolowym zderzeniu karoseria jest za lekka zeby zgniesc przod...
"měl bych se smát ale mám úsměv Mikymauze"
Avatar użytkownika
psz
A5
 
Posty: 671
Dołączył(a): piątek, 21 mar 2003, 15:32
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Postprzez wallygator » poniedziałek, 23 sty 2006, 00:25

hehe moze cos jest w tej masie :) tak czy inaczej malo sie wgniata :D zresta popatrzcie czasem na filmiki z wypadkow, czesto trabant podskakuje, poodbija sie, pokoziolkuje i rzadko widac na nim jakies duze uszkodzenia karoserii
wallygator
N3
 
Posty: 312
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:47
Lokalizacja: rzeplin kolo wrocka

Postprzez Piter_yo » poniedziałek, 23 sty 2006, 00:34

mialem dwuch koliesi glupkow(cyniarzy :P) mieli trabanty, jeden okolo 80 km/h wjezdzal w uliczke i giblo mu sie na dach :P, co sie stalo, lusterko sie rozbilo wszystkie szyby powypadaly, nawet sie nie zbily :D i porysowal sobie maske i dach, drugi agent zle wyliczyl predkosc i wlecial na torowisko kolka mu pourywalo i wyrzucilo go razem z kierownica za samochod przez drzwi :D, w zadnej z tych sytuacji nie bylo zadnego uszczerbku na zdrowiu, no oprocz siniakow, ale wiem ze to tez szczescie, nie mowie ze trabant jest bezpieczniejszy od volvo :D, tylko napewno lepiej znosi uderzenia niz autka tej samej klasy z podobnego okresu :)
Trabant Rally Team --> www.trt.one.pl
Avatar użytkownika
Piter_yo
 
Posty: 43
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:41
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 23 sty 2006, 12:57

Chyba jednak nigdy w życiu nie brałeś udziału w żadnym wyścigu czy też rajdzie - nie mówię tu o KJS-ach. Nie zbudowałeś choćby namiastki rajdówki, no może poza założeniem nakładek na pedały w aucie ojca.


Szczerze to nawet nakładek nie instalowałem...A jakie ty rajdówki zbudowałeś? Focusa WRC? Czy tylko rozebrałeś kierownicę żeby sprawdzić ze ma stalowy pręt.. konstruktor od siedmniu boleści się znalazł..

Niewiele rajdów i wyścigów widziałeś poza TV.


Biorąc pod uwagę ile się odbywa w poblizżu tego typu imprez a ile dają w TV to rzeczywiście tych w TV było dużo więcej... Poza tym tak sie składa, że niestety w TV widać więcej...

Nie miałeś również bliższych kontaktów z ludźmi związanymi z tym sportem.


Na wódkę ani panienki nie chodziliśmy... A u ciebie to już bvył poziom analu czy jak?

1. Nawet SC czy CC potrafi podnieść koło wyżej niż te 20 cm, a zależne jest to m.in. od kilku zestawionych ze sobą (często przypadkowo) charakterystyk pozostałych elementów zawieszenia (np. długości skoku amortyzatorów) - dotyczy to również innych samochodów o podobnej konstrukcji;


Buahahaaaaa... No to rzeczywiście rasowe maszyny do porównania dałeś... A co do charakterystyk zawieszenia to się lepiej nie wypowiadaj, bo popis swojej wiedzy technicznej dałeś w temacie naba+poduszka, potrafisz tylko obrażać tych, co wiedzą od ciebie więcej


2. Kiedyś, pewnie nieznany Ci i niestety już nieżyjący Mistrz Andrzej Hołowiej (karting i formuły za najlepszych ich czasów w Polsce) powiedział, że dla dobrego przygotowania sprzętu potrzeba jednej z dwóch rzeczy: dużo pieniędzy lub dużo poświęconego czasu. Ideałem są obie te rzeczy razem. On sam był przykładem tego drugiego. Masz prawo nie wiedzieć, kto to taki był, bo pewnie jadłeś Bebiko gdy Andrzej odszedł ale jak popytasz wśród osób z kręgów sportu (tych trochę starszych) to Cię oświecą;


Trochę pokory, to że nosisz już pampersy dla dorosłych nie oznacza ze wiesz wszystko. Tak, jadłem Bebiko jak jeździł Hołowiej, ale co to ma ... do rzeczy? To już historia, a liczy saię rzeczywistość. Co innego było topowym sprzętem za komuny a co innego teraz, przyjmij do wiadomosci że nikt teraz nie ma czasu i chęci żeby setki godzin spuszczać się nad trabantami i pakować w nie grubą kasę, bo jest łatwy dostęp do znacznie lepszego sprzętu. Jeśli ktoś startuje trabantem to dlatego ze nie ma czasu ani pieniędzy żeby sobie zmontować coś lepszego I NIE BĘDZIE ROBIŁ Z NIEGO WRC... Żeby dojść do takich wniosków nie potrzeba wiedzy technicznej, ani doświadczenia, wystarczy odrobina dedukcji i przeglądnięcie OGŁOSZEŃ z rajdówkami...

. Sportowo nie jeździłem Trabantem, kaszlakiem za to kiedyś tak. Ale widziałem w dawniejszych latach wiele tych obśmianych przez niektórych samochodów i co z nich oraz z nimi można zrobić. Nie chcę czepiać się słówek, ale "spontanicznie" często znaczy mało precyzyjnie;


No i co, będziesz odgrzebywać historię? A może niech Polska będzie taka jak dawniej, od Bałtyku do Morza Czarnego? Nie twierdzę że nic nie można zrobić z Kartonem, ale na miłosć boską, to jest gra nie warta swieczki... Jeśli będzie miał 35-40 KM wcale nie będzie leszy od Kaszla, a to dlatego że Kaszel lepiej jeździ w zakrętach (zobacz sobie chociaż jedną rundę RC - kaszle ślizgają sie o połowę mniej niż Kartony, traca o wiele mniej czasu w zakrętach) co usilnie starasz się kwestionować. Jeżeli uważasz że 60 KM jest do zrobienia w Trabancie tanim kosztem i niewielkim nakładem pracy, to zrób to i udowodnij zamiast się rzucać i szczekać na mnie że nie mam pojęcia o tym co mówię bo żarłem Bebiko jak ty ogladałeś Hołowieja...


5. Co do seksu, to Twoja odpowiedź utwierdza mnie w przekonaniu, że jeszcze nie masz doświadczeń: nie ma faceta, który choć raz, na początku "kariery" nie zrobiłby tego za wcześnie;


No to bardzo późno musiałeś mieć początek kariery skoro jeszcze pamiętasz...

5. Sport samochodowy polega raczej na jeździe "pełnym gazem" gdzie tylko się da. W związku z tym czasami trzeba było stosować techniki nieznane w normalnym ruchu, żeby jednak mimo jazdy "pełnym gazem" auto wpisać w zakręt. Czy Trabant się składa czy nie, to widać na filmie, który też oglądałeś. Ale czy potrafiłeś przeanalizować ten film pod kątem zachowania kierowcy i samochodu, techniki jazdy? Nawiasem mówiąc, kierowca tego auta jechał bardzo ofensywnie, nie należał chyba do tych najostrożniejszych zawodników;


może i tak, ale co to wnosi do wiedzy o samym samochodzie? IMO na pewno to że samo auto też jest raczej nerwowe, poza S 1600 nie widziałem nic co by reagowało w ten sposób.

6. Nie rozumiem co ma sztywność do nadsterowności. Obydwa samochody potrafią być w pewnych warunkach nadsterowne jak i podsterowne. A z tą stratą też nie jest tak prosto. Prawidłowy poślizg kontrolowany jak to kiedyś nazywano, w swej pierwotnej postaci dzisiaj nie występuje ze względu na konstrukcje aut. A jak widać czasami na materiałach filmowych, dzisiejsi mistrzowie kierownicy też nie wszyscy potrafią to zrobić. W czasach, gdy 95 % samochodów rajdowych miało napędzany tył, była to umiejętność podstawowa, dzięki której zakręty pokonywało się szybcie


Sztywność karoserii nie ma nic do nadsterowności. nie wiem jak sobie interpretujesz to co piszę, ale najwyraźniej źle. I od kiedy Trabant ma tylny napęd? Jak świat światem przednionapedówki zawsze należało prowadzić tak, żeby unikać poślizgów tylnej osi...

7. Sprawa nie polega na tym, żeby zrobić takiego Trabanta, dla samej roboty, bo osoby potrafiące to zrobić znam. Osobiście nie jestem tym zainteresowany ale jeżeli człowiek, który rozpoczął temat ma takie plany, to nie można na samym wstępie powiedzieć mu, że to nie ma sensu.


Nie mój drogi, przedstawiasz fałszywy obraz, obiecujesz złote góry. Czy twój kolega od gokartów zrobił jakiegoś trabanta? Nie? więc niech najpierw zrobi a potem zobaczymym cy się opłaca czy nie. Fakty są taskie , że trabant jest czymś dawno zapomniany, czego trzeba się będzie uczyć od nowa, A TO NIGDY NIE JEST PROSTE. Różnica polega na tym, że ja wolę spojrzeć prawdzie w oczy a nie przez sentyment do grat w którym spędziło się pół życia za komuny wmawiać ludziom , że na pewno łatwo i tanio zbudują sobie konkurencyjne auto...

Padło z jego strony pytanie, powinna paść odpowiedź konkretna.


Tyle że w twoich zachwytach nie ma żadnych konkretów, poza tym, że ktoś kiedyś robił na prawę mocne Trabanty, a twój kolega twierdzi że wyciągnięcie 60 KM byłoby możliwe. To są zaledwie opinie, ja też mam swoje opinie, w dodatku poparte sporą znajomością Trabanta od strony technicznej.

A zawodników, którzy zaczynali przygodę sportową od Trabanta, w Polsce jest bardzo dużo i znając podejście do tematu tych właśnie starszych zawodników, jestem pewny, że nie odmówią mu pomocy, a wręcz przeciwnie. Chociażby Król Dwusuwu - Henryk Mandera;


Wypadałoby się najpierw zapytać, bo nie każdy w tym wieku ma czas i siłę na takie rzeczy...

8. Sztywność nadwozia po zamontowaniu klatki i obspawaniu konstrukcji nośnej Trabanta nie bedzie pozostawiała wiele do życzenia i nie można z góry stwierdzić, że na pewno będzie gorsza od malucha


Gówno prawda. Można stwierdzić to od razu. maluchowi nie wichruje się nadwozie w wyniku normalnej eksploatacji, trabantowi to i owszem. Wiem, bo ojciec takie coś właśnie przerabiał, poszła do góry cała komora silnika, żeby się usterka nie wróciła dorobili mu rozpórki między resor a przegrodę komory silnika. Sama klatka sprawy nie załatwi, to auto ma wyjątkowo slabą konstrukcję, i do tego mało zwartą, trzeba go znacznie mocniej obspawać niz kaszla. oczywiście da się to wyspwać żeby wytrzymywało trudy rajdów, ale w tym momencie samochód robi się coraz ciezszy.

Poszycie nadwozia wykonane było nie z laminatu tylko tworzywa zwanego Duroplastem (podobno sprasowane szmaty, ale nigdy się nie zagłębiałem w ten temat).


Nie ważne, czy laminat czy duroplast, ważne że był grube i cieżkie.

Przez lekkość poszycia nadwozia jego konstrukcja miała nieduże naprężenia i w zasadzie, z przymrużeniem oka można było ją przyrównać do ramy kratownicowej przyspawanej do płyty podłogowej (stalowej).


Buahahaaaa... chyba z zaminięciem obydwu oczu... Chcesz to możemy się zalożyć, że uda mi się przy użyciu buta skrzywić podłogę w Trabancie... Jaka rama? Człowieku!!! Zwykłe, samonosne nadwozie, tyle że wyjątkowo słabe...

Rallycrossowe kaszlaki widziałem, jeździły różnie, różnie się zachowywały



Czyli jak się zachowywały? bo to że "róźnie" to świadczy raczej o tym że nie widziałeś. na pewno żaden nie zamiatał tak ostro dupą jak ten trabant, poślizgi są KONTROLOWANE, a nie ratujmy dupę bo zarzuciło...

I jeżeli autor tego tematu nie zbuduje auta o mocy 60-70 KM tylko np. 40, to uważam, że ma szansę z maluchami o porównywalnej mocy


nie no pewnie, szansa jest zawsze, pytanie tylko jak duża...


żółtodziób, a czym Ty w życiu NIE jeździłeś ?????


sorry.. ale nie mogłem sie powsstrzymać.


Q...a.. Chyba jechać kaszlem i trabantem to żadne osiągnięcie... Nie jeździłem Ferrari, nie jeździłemLmborghini, nie jeździłem Bentleyem, nie jedźiwłem nigdy Toyotą cariną na przykład... dostęp do Kaszli i Trrabantów jest tak nieograniczony że twoja sugestia jest conajmniej śmieszna.

Żółtodziub, jezdziles seryjnym trabantem czy dlubnietym? bo ja tez jezdzilem kaszlem i lepiej mi sie jezdzi Trabantem


Całkiem seryjnym. Mnie się lepiej jeździ kaszlem, może to kwestia gustu. Wierm ze to nie to sasmo co przygotowany do sportu, niemniej jednak tak jak mówiłem, w garażu nie da się "zwalczyć" wszystkich cech wozu.

a co do roznicy trabanta i F126p to ja tez mialem przyjemnosc jezdzic tym i tym i trabant mi bardziej lezy, maluszek jest krotszy co za tym idzie bardziej nerwowo reaguje na kierownice,


No własnie, Kaszel zupełnie inaczej, znacznie szybciej reaguje na skręt kierownicą... miło że wreszcie znalazł się ktoś kto faktycznie porównywał te dwa wozy.

aha, a co do sztywnosci to duza role spelnia wlasnie wysmiewany i niedoceniany duroplast. Zapraszam do malego testu


mówimy o sztywności wewnętrznej a nie zewnętrznej nadwozia. Chodzi o podatność na skręcanie i zginanie całego nadwozia a nie tylko poszycia. jeśli o to chodzi to Trabant wypada MIZERNIE, trzeba go mocno wyspawać żeby nadawał się do rajdów.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 23 sty 2006, 13:57

odniosę się jeszcze do crash - testów.

Nie są one przekoloryzowane na korzyść trabanta, ta buda faktycznie jest taka odporna. duroplast nie zapobiega deformowaniu się karoserii w wyniku katowania wozu nanierównosciach, nie przenosi on w żaden sposób (lub w niewielki) obciążen z zawieszenia, za to rzeczywiscie pomaga przy dzwonach. Dzieje się tak, ponieważ bardzo łatwo się odkształca w małych zakresach, lecz bardzo trudno w dużych, dużo trudniej go złamać niż zgiąć blachę. poza tym jeżeli przyłożyć siłę w kierunku rónoległym do płaszczyzny panelu to okazuje się że w tym kierunku panele są na prawdę bardzo mocne, dużo słabsze są po przyłożeniu siły prtostopadle, z racji braku użebrowania i prostych ksztattów te części są dosyć wiotkie. W przypadku czołówki jednak spawdzają się doskonale.

poza tym duroplast nie jest na sztywno przytwierdzony do nadwozia, zauważyłem że w różnych trabantach różnie mocowali go (i w sumie nie wiem czy to w wyniku napraw powypadkowych czy tak wychodziły z fabryki), w naszym kartonie był nitowany i uszczelniany kitem, który to kit jednak łatwo puszczał w wyniku drgań i auto zaczynało przeciekać. Dobrą metodą na usztywnienie budy wydaje się przyklejenie na żywicę wtedy plastik faktycznie mocno by usztywnił budę, gorzej jak by doszło do koniecznosci naprawy, odrywanie tego nie byloby łatwe.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez prezes-tk » poniedziałek, 23 sty 2006, 17:51

Żółtodziobie, ja wymiękam z tej dyskusji, bo zachowujesz się tak jakbyś jadał tylko encyklopedie i poradniki. Jak będziesz miał juz prawo jazdy, chęć do zrobienia czegokolwiek sensownego z autem i zrozumiesz, że są tacy, co wchodzą na to forum m.in. po to, żeby trochę młodsi i niezbyt zaopatrzeni w kasiorę ludzie mieli łatwiej. Ty, jak widzę stawiasz na prostotę: ogłoszenie, kasa i jest wózek. A tacy jak ty później nawet żarówki nie potrafią zmienić. Możesz wykrzykiwać te swoje brednie dalej, ja już na nie nie odpowiadam.
Prezes-tk
www.pensjonatrafa.ta.pl
Avatar użytkownika
prezes-tk
N3
 
Posty: 217
Dołączył(a): sobota, 13 sie 2005, 13:52

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wyścigi

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron