Konrad napisał(a):Mam nadzieję, że jaśnie nam panujący nie wpadną na pomysł likwidacji RWD. W końcu buduje się coraz więcej aut, przybywa startujących - co widać choćby po klasie RWD1. Jak na pierwszy sezon - nie wszystkim udało się zebrać kasy. Jestem przekonany, że za rok będzie znacznie lepiej.
Złomek - napisz jak było na Lausitz? Sporo tylnopędów widziałem na liście. Gadałeś coś z chłopakami z Niemiec o startach razem z nimi? Auto całe, więc chyba jedziesz Kormorana?
Siemanko. A było super i bardzo meczaco.
W czwartek udało nam sie wieczorem po 22 odebrac dokumenty i zrobic odbior administracyjny, wszystko bez problemow. Piatek to juz masakra, od rana zapoznanie, pozniej BK i 2 nocne oesy. Troche mielismy problem z autem bo cos pukalo w przednim zawiasie, chlopaki na serwisie sprawdzali wszystko po kolei, czesci jechaly do nas z Polski ale wknocu okazalo sie ze to nie to i z takim pukaniem dojechalismy az do mety
Nocne oesy to jest potega, nigdy takich nie jechalem, balem sie jak cholera i caly czas odpuszcalem. Mialem elektrownie 4 x 100 W ale to chyb a za malo, trzeba pomyslec nad czyms mocniejszym.
Super pomysl z oesem idacym w petli, calosc po asfalcie/betonie, wiec zmienilismy oponki na kumho z mazowieckiego wiec jakos nam szlo. Niemiaszki na oes skladajacy sie z 4 okrazen wpuszczali 6 aut w odstepie 5 sek, zabawa byla przednia. Nasza bejca sadziła podobno najwieksze boki
Sobota z przygodami, na rozkopanym 2kowym zakrecie wybija nas, uderzamy spodem auta w ziemie, wyrywa pol plyty spod baku, robi w nim mala dziure, wieksza w budzie pod fotelem pilota. Jedziemy z taka ciagnaca sie plyta juz do konca rajdu. Ostatni oes z dusza na ramieniu, na kazdej hopie odpust, ale jak widac za maly, po ktorejs tak dobija plyte ze ta udeza w miske. Konczymy oes, stawiamy sie na pkc przed ostatnim serwisem i tam gubimy caly olej. Reszta tak jak pisze skateman, pomagaja nas wepchac na rampe i do parku ferme. Dzieki
Dzis juz auto odpalone, silnik nie uszkodzony, miska peknieta w 6 miejscach, bak do wymiany, plyta do zrobienia od nowa. Pacjent bedzie zyl. Kormoran jest bardzo realny.
Jelsi ktos chce pojechac jakis rajd szutrowy a nie wie jaki to zdecydowanie polecam Lausitz, to byl moj drugi wystep tam i napewno nie ostatni. Piekne hopy, oesy miejscami jak z Finaldnii. Michalowi ktory jechal ze mna pierwszy raz bardzo podobaly sie bocury, takze Kormorana tez jedziemy razem
Z Niemcami rozmawiali tylko moi mechanicy jak szukali czesci
Ale generalnie Niemcy przyjmą kazdego Polaka z otwartymi ramionami, tam czuje sie ze to Organizator jest dla zawodnikow a nie odwrotnie.
niedlugo rzuce linka do fotek i jakichs filmikow.
pozdro