Wloch a ty? napisał(a):viper napisał(a):Co do zapitalania to punktacja niczego nie zmieni, bo jak zawodnik nie umie szybko jechać to nawet jak mu 100 pkt dasz w prezencie to szybko nie pojedzie. Jak zawodnicy sa na podobnym poziomie to podobne czasy bedą mieli i z tego bierze sie walka. Przykład był w tym roku wielokrotnie i wcale punktow za pojedyncze oesy nie było.
Jak chcesz zawodników którzy szybko bedą jeździć to stwórz im warunki do szukania sponsorów. Np tv na zywo z każdego superoesy jak Karowa itd. a nie wieczne grzebanie w regulaminach, bo to nic nie daje. Zasada jest prosta. Im wiecej zawodników tym większa szansa ze wsród nich bedą szybcy zawodnicy. Póki rajdy bedą polegać na jeździe za własna kasę puty bedą sie w nie bawić bogaci ustatkowani panowie, a szybkich zawodników bedzie jak na lekarstwo.
Każda z tych wypowiedzi jest trafna każdy wie co najlepiej i - mówi daj kase, przyciągnij sponsorów i TV. I to też jest prawda, ale do czego? Do sportu w którym poprzez punktacje bardziej promuje się dojeżdżanie do mety niż walkę? na Swoim przykładzie 2012 na koniec sezonu byliśmy przed gościem który potrafił na klepnąć 6 minut w dniu ale miał dwie awarie..... Więc do czego maja przyjść Ci sponsorzy do 5 którzy jadą a peleton taksówkarzy którzy wyjeżdżają tytuły w klasach wlokąc się niech sponsoruje się sam. I co gorsze tak sie psuje rynek sponsorski..... ale pewnie i w tym zakresie wiecie więcej.
Jeżeli nie sporty walki to siatkówka... tam też sie burzyli że nie zmienią zasad punktacji zmienili i jakoś sport dało postawić się na nogi pod względem marketingowym i to własnie polacy byli orędownikami tych zmian
Człowieku więc o czym Ty piszesz? ja już czasem dochodzę do wniosku że kibice zrozumieją 30% z tekstu jak napisze do nich Maciek Baran......
W siatkówce zmienili zasady, bo mecz trwałby 10 godzin i żadna tv właśnie by tego nie pokazała. Właśnie to był ukłon w stronę relacji tv, bo ktos mądry pomyślał i to przewidział.
Awarie sa częścią tego sportu czesto wynika właśnie z bezmyślnego zapitalania, a kazda rzecz ma swoją wytrzymałość ( nie mowie oczywiscie o twoim przypadku) , dlatego trzeba umieć zwolnić miedzy innym dla poszanowaniu sprzętu. To tylko jeden przykład dlaczego czasami warto zwolnić. Oczywiscie to zależy od rajdu, bo np. Rzeszowski przy Wiśle to autostrada itd. Nie postawisz sportu na nogi, ktory wymaga najpierw kasy a potem weryfikacji umiejętności, a punktacja to tylko gole cyfry nie mówiące nikomu kto w tym nie siedzi. Ludzie wola patrzeć niz liczyć i trzeba im takie warunki stworzyć zeby było dla nich dostępne w najprostrze sposób np. W centrum miasta. Z reszta jestem pewien ze na jednym prologu w jeleniej gorze jest wiecej ludzi niz na jednej pętli rajdu. Tym to sie charakteryzuje. Dla ciebie najważniejsza jest walka a dla ludzi wizualne oglądanie gołym okiem, bo w rajach nie sie pokazać emocji bo to walka z czasem a nie bezpośrednim rywalem. dałem przykład z driftem. To chora dyscyplina ( tak samo jak te xtrem games fikołki na rowerach itd) pod względem punktacji i klasyfikacji, ale na początku dla kogos kto to widzi to bajka dla oka i nikogo nie interesuje punktacja kto i dlaczego akurat wygrywa. Tak wiec nie człowiekuj mi tu bo ja wiem o czym piesze. Ty wsiadasz w auto na prawy i dostajesz kasę, a kierowca walczy z budżetem, zeby to wszystko zapewnić. Nie mowie oczywiscie o rodzinnych teamach jak np. szeja ty dzisiaj jesteś u jednego jutro u drugiego, bo pierwszemu sie kasa skończyła, kazdy kierowca przechodzi przez to samo. Walka z wiatrakami bo nie ma argumentów w rozmowie ze sponsorami, a żadne wyniki i tabelki nic nie zmienia. Przykładem jest chuchala. Jaka punktacje byś nie wziął i kto by to nie był zamiast chuchaly nic by to nie zmieniło.Jak chcesz walczyc o dobro rajdow nie walcz o regulaminy tylko o marketing.