przez żółtodziób » czwartek, 6 lis 2003, 15:57
Bac: nie sądzę żeby usunięcie WRC z ME coś zmieniło. Zważywszy że chcą wprowadzić w to miejsce coś lepszego od N4 i S1600 a gorszego od dzsiejszych WRC (choć sami jeszcze nie wiedzą co) może się okazać że to właśnie w ME będzie szansa pojeżdżenia sobie najlepszymi wózkami dostępnymi dla niefabrycznch. W MŚ nie będzie sensu wystawiać prywatnego wurca bo i tak się tym nie podskoczy fabryczniakom, natomiast w ME będzie szansa rywalizowania RRC. To tym bardziej właśnie przemawia za ME...
Jest tylko jedno ale. Pan Mosley i spółka na razie dopiero wymyślili nazwę dla nowej kategorii samochodów, jak do tej pory słszałem kilka wersji jak one miałyby wyglądać, od tego że mkiałyby to być przepasione Nki, w których wolno byłoby dodać napęd na cztery koła i turbo, nie posiadając takiego modelu w ofercie komercyjnej aż po koncepcję że miałyby to obdarte ze wszystkiego co najbardziej kosztowne dotychczasowe WRC. w efekcie obawiam się że wurce pójdą out a w ich miejsce nie przyjdzie nic.
Niemniej jednak i w tej sytuacji i tak widzę przewagę ME nad PCWRC i JWRC. Ano taką że nie trzeba się tłuc po całym świecie ze sprzętem, wsystko jest na miejscu. W dodatku wszystkie rajdy są asfaltwe przez co koszty 8 20stek będą z całą pewnością niższe niż zaliczenie 8 rund PCWRC lub JWRC. Jest jeszcze jedna zachęta. W ME takim wozem walczyłob się o pełne mistrzostwo, w MŚ tylko o mistrzostwo niższej kategorii. Do tego dorzucić można jeszcze brak ograniczen wiekowych jak w JWRC.
Z całej tej sytuacji wynika jeszcze jeden paradoks. Mianowicie w 2006 roku z wurców mają zamiar usunąć turbo i wszelką elektronikę steującą zawieszeniem i dyframi. W sumie więc wyjdzie na to że wurce będą tańsze i przeskoczą automatycznie do klasy A7. I tutaj pojawia się następna kwestia: jak mają wyglądać w takim układzie rajdówki RRC? hmm... gdyby miały być to obecne wurce ogołocone ze wszystkiego co drogie to bez sensu, byłaby to w zasadzie zbliżona koncepcja do WRC 2006 tyle że cięższa i z turbiną, a więc również zbliżona kosztami. To po co tworzyć więc odrębną klasę?? No dobrze, powiedzmy że byłyby to przepasione Nki. OK, bierzemy powiedzmy takiego Golfa 2.0 i robimy z niego RRC. dokładamy mu standaryzowaney układ AWD (taki miałby być choć na razie istnieje tylko w wyobraźni pana Mosleya, nawet nie w fazie przygotowań do projektowania) zakładamy mu turbo, i co się okazuje? Po pierwsze i tak wychodzi drogo, bo całe nowe przeniesienie napędu (łącznie ze skrzynią biegów) czy standaryzowane czy nie tanie i tak nie będzie. Poza tym z Nkowa zwężką będzie i tak wolniejszy od Subaru i Mitsubishi, silnik będzie miał podobną moc, za to nie będzie możliwości rozweijania przeniesienia napędu. Paradoksalnie w grupie N samochody które mają takie rozwiązania w serii będą mogły miećteż je w rajdach, bo na razie nie słyszałem nic o planach likwidacji klasy N4...
Pozostaje mieć nadzieję że Mosley i spółka przejrzą na oczy, w ogóle całe szefostwo powinno się podac do dymisji. Myśle że w związku z brakiem skrystalizowanej koncepcji RRC oraz brakiem jak na razie jakichkolwiek deklaracji ze strony producentów WRC nie wylecą z ME. Jedyne co może się przytrafić to jedynie pozbawienie turbodoładowania i przeskok z A8 do A7, co by nie było wcale złe, po pierwsze byłoby korzystne z punktu widzenia bezpieczeństwa (ile to niebezpiecznych sytuacji wywołały turbospręarki, ile razy ludzie przez to zginęli) a z drugiej strony takie wozy dzięki mniejszej masie wcale nie byłyby wolniejsze, robiłyby więcej hałasu tylko. Jednak myślę że FIA nauczona doświadczeniem sezonu 2004 nie będzie wprowadzała na siłę zmian przeciwko którym protestują producenci (jak na razie nikomu z producentów nie spodobał się brak turbo)