Nie chcę tu robic reklamy ale jesli wyscigi górskie to
tylko Załuż-Tyrawa Wołoska

.Co prawda na żadnych innych nie byłem ale zdania nie zmienię

.Rewelacyjna atmosfera,swietna zabawa,piękna trasa.Jezdzę tam od 97 roku(choć teraz są z tym problemy),i czuję do tego wyscigu ogromny sentyment.Tam zobaczyłem pierwszy raz Alfę Dziury...

.No i te 25 kilosów na rowerze w deszczu....to jest klimat

.Szkoda że szykana na prostej startowej nieco zmniejszyła widowiskowośc"patelni Ryndaka"
Ilość podjazdow ostatnio sie róznicuje.Zwykle było tak,że w sobote były 2 treningowe+2 wyscigowe ,zaś w niedzielę 1 treningowy + 2 wyscigowe.
Ale ostatnio automobilklub podkarpacki wprowadził dodatkowe,nieobowiazkowe podjazdy zapoznawcze,wiec w sumie w weekend jest ich do 9.
A jak chodzi o dogadywanie sie z A-klubem to
Miłosz ma zdecydowanie rację

To jest pochodna tej piknikowej atmosfery na zawodach.