THIM napisał(a):Brutalna prawda jest taka, że lekarz oprócz wiedzy i chęci do leczenia potrzebuje pieniędzy (sprzęt, leki itd.). To zmusza go do kompromisów i trudnych decyzji.
Jest różnica między księdzem-zbokiem lub wściekłym moherem a lekarzem, który chrzci dziecko wiedząc, że ono zaraz umrze. W ten sposób traktuje je jak człowieka. Użyłem tu określienia "ludzie" w sensie mentalnym, a nie biologicznym. Przypuszczam, że to dostrzegłeś.
Dalej nie wiem, dlaczego wywołuje się sztuczne poronienie, bo o nim ta dyskusja, ale nie sądzę, że to po prostu przeniesienie tej samej operacji z podziemia do szpitala.
Co do błędów lekarzy, to nie wiem, czy uznali płód za martwy przez pomyłkę, czy mieli inny powód do wykonania tego zabiegu. Ale pomyłki niestety czasem się zdarzają. Każdemu. Nawet dość kiepski lekarz częściej ratuje zdrowie i życie, niż je zabiera. Nie wiem, dlaczego uważasz, że weterynarz może być niekompetentny.
1. w tym artykule nie było mwy o braku inkubatorów - trzymaj się więc faktów a nie insynuuj że czegoś tam im zabrakło.
2. Byla za to mowa że płody oficjalni9e były obumarłe, a faktycznie nie były i to jest najbardziej porażające.
3. każdy moze się pomylić, ale w sprawach mogących zadecydować o czyims życiu lub śmierci powinienzachować ostrożność. Skro takie przypadki zdarzały się często to najłagodniejszym wytłumaczeniem jest calkowity brak kompetencji lekarzy, prawdopodobnym jet jednak również celowe działanie.
4. Nie napisałem że weterynarz moze byc niekompetentny, tylko że ktoś z takim podejściem ja ci lekarze nadaje sie co najwyżej na weterynarza. Bo praktyka, że usypia się pacjenta z nikłymi szansami na przeżycie dopuszczalna jest tylko w przypadku zwierząt, żeby piesek się nie męczył to się go usypia bez wzgledu na to jak duże są szanse jego przeżycia (dla mnie to też nie do konca zrozumiałe, ale takie są standardy) W przypadku ludzi to jest niedopuszczalne ani moralnie ani prawnie.
5. Kiepski lekarz nie uratuje nikogo. Akurat przerabiaem temat parę tygodni temu jeden kretyn chciał wyciągać mojemu ojcu szew pooperacyjny, twierdząc że rana się zagoiła i że nić trzeba wyciągnąć, podczas nawet ja wiem że od dłuższego czasu używa się rozpuszczalnych nici... Podkapowalem goscia do zwierzchnika, ale bez rezultatu. Ja nie wiem czy ktoś z taką wiedzą może w ogóle komukolwiek pomóc. jeszcze inna lekarka zaleciła mojej mamie (nadcisnienie tętnicze) odstawić wszystkie 80% leków twierdzać, że ciśnienie powinno samo spaść. A podczas kontroli jak okazalo się że nic nie spada to baba skwitoawała stwierdzeniem "dziwne, powinno spaść" i również nie zapisała żadnych nowych leków. W któtkim czasie ta suka wyprawiłaby moją mamę na tamten swiat, takich głąbów trzeba trzymać z daleka od placówek medycznych a jak mają czelność protestować o wiecej kasy to powsadzać do pierdli za zakłócanie porządku. Co innego jak ktoś pracuje uczciwie i domaga się godziwego wynagrodzenia, a co innego jak domaga się płacenie za pracę, której nie powinien wykonywać bo wykonuje ją tak źle jak można to sobie tylko wyobrazić.