przez żółtodziób » niedziela, 1 wrz 2019, 17:33
@atomek - tak umknęło mi to, że dostali nowy spec, myślałem, że dojeżdżają stare. Co nie zmienia faktu,że Williams i tak się ośmieszył - silnik nie został wymieniony na taki sam, tylko na generację wstecz. Szarpnęli się jedynie na 2 sztuki, jedna się sfajczyła i trzeba było zakładać szrota na wyścig - co tak czy inaczej potwierdza moje przypuszczenia, że oni tam januszują na wszystkim, ale w pierwszej kolejności na Robercie. Zresztą żeby było zabawniej - downgrade silnika poprawił osiągi bolidu. Z 0,5 sekundy w 3 treningu zrobiło się w wyścigu znów tempo zbliżone do Russella. Był wolniejszy w momencie kiedy opony były nowe, na dojechanych redukował stratę. Coś z gospodarką oponami jednak jest na rzeczy, ale tak jak pisałem wcześniej - ten samochód ma pewnie milion problemów i nikt nie ma pojęcia co tak naprawdę się dzieje.
Co do testów u Haasa - myślę,że gdyby Williams był dogadany z Latifimi to nie robiłby problemów z testami. Ostatnie wypowiedzi Claire, że są zainteresowani przedłużeniem kontraktu z Robertem wskazują na to,że entuzjazm miłośników syropu klonowego musiał mocno osłabnąć. Orlen co by nie gadać jakiś sensowny hajs kładzie, więc może jednak ma się Williams o co bić.
=================================================================
Plusy:
1. Leclerc - komentarz zbędny.
2. Albon - miał Marko nosa jednak.
3. Merol - uratowali co się dało, powiększyli przewagę punktową. Amen.
Minusy:
1. Giovinazzi... obrót na pustym torze. Myślę ze również komentarz zbędny.
2. Verstappen - teoretycznie Kimi mógł mu zostawić więcej miejsca, ale miał też rywala po swojej lewej stronie. Po spieprzonym starcie Max powinien się liczyć z tym, że nie koniecznie będzie dla niego miejsce w pierwszym zakręcie. Widać jeszcze musi się nauczyć opanowania.
3. La Grande Strategia del Scuderia Ferrari... Oddali dublet za darmo - jakie to typowe dla nich. Na razie nikt na to nie zwrócił uwagi, bo pierwsze w sezonie zwycięstwo to jednak mimo wszystko sukces, ale nie wiem na co liczyli skracając pierwszy stint Vettelowi.
4. Vettel. Albo realnie jest jedną nogą na emeryturze, tylko jeszcze tego nie ogłosił, albo facet sam nie wie o co mu chodzi. Ne mam na myśli dzisiejszego wyścigu, ale całokształt. Najpierw marudzenie, że wyścigów powinno być 16, bo biedactwo czuje się przepracowane. Idź chłopcze na etat do korpo, za średnią krajową i opierdzielaj dziesiątki nadgodzin to zobaczysz co to znaczy naprawdę nie mieć czasu dla siebie i dla rodziny. Drugi mój zarzut to że zachowuje się dokładnie odwrotnie niż Kubica. RK owszem, ma problemy z Russellem od początku sezonu, jest wolniejszy, jeśli nie wyłącznie przez samochód to w większości. Ale ciśnie ile się da, żeby udowodnić swoją wartość, wykorzystuje wszystkie okazje,których nie dostaje wiele od losu. Vettel z kolei ma wszystkie możliwe udogodnienia. Od początku sezonu to jego zespół faworyzuje, czego nawet nie usiłuje ukrywać. Mimo to popełnia głupie błędy, jest kompletnie rozkojarzony. Na starcie wyścigu dał się objechać Hamiltonowi, odrobił pozycję tylko dlatego,ze Ferrari jest mega szybkie na prostych. Kwalifikacje położył kompletnie. Pojechał po prostu słabo. Leclerc go zmiażdzył nie tylko czasem ale i charakterem - widząc, że wszelkie myki mające na celu znalezienie się w dobrym miejscu na torze kończą się niepowodzeniem, wyjechał jak było pusto, i wykręcił najlepszy czas, wykonując czysty i szybki przejazd. Vettel był kompletnie pogubiony, niewiele zabrakło, żeby nawet Hamilton go objechał. Nie bardzo rozumiem w jakiej roli miałby zostać utrzymany w Ferrari na następny sezon. Kto będzie numerem 1 jest całkowicie jasne, CL jeździ szybciej i mega szybko się uczy - z wyścigu na wyścig to coraz bardziej kompletny i dojrzały kierowca. Z kolei od numeru 2 wymaga się,żeby robił co do niego należy. Nie ma wyciskać 120% możliwości z bolidu, ale nie może popełniać cały czas mniejszych lub większych błędów.