Chciałem wam chłopaki podziękować za wspólną zabawę w TopRally. Fajnie było, już w pierwszym sezonie awansowałem do II ligi, działo się. Kolejny sezon był powolnym, ale konsekwentnym rozwojem. Nadszedł sezon 5 i zaczęła się katastrofa. Pierwszy rajd z przygodami i 17 miejsce - 0pkt. Następnie przyszła czarna seria nieukończonych rajdów. A nieukończony rajd ligowy, to brak pieniędzy na koncie. Nawet zwycięstwo w rajdzie III ligowym nie zwraca kosztów uczestnictwa, więc przestałem brać w nich udział. Finanse się kurczyły a ja zaliczałem kolejne wypadki. Najbardziej bolesny był ten na rajdzie asfaltowym, gdzie mieściłem się na pudle do momentu wypadnięcia z trasy... Wreszcie po 4 z rzędu nie ukończonych rajdach na moim koncie było 16tys. Decydujący rajd - Rajd Mazur. Ostatnia szansa na powrót do gry i...:
"Ich samochód dachował i zastygł z kołami do góry. Kibice pospieszyli na pomoc, postawili auto na koła, jednak po chwili auto zaczęło płonąć - spaliło się doszczętnie. "
Los okrutnie zakpił
Dziękuję, dziękuję... co złego to nie ja...