Przejazd 150 km/h pod tym mostkiem miał miejsce w Piekarach Śląskich, a tunel tam jest tak wąski, że normalnie jedzie się jakieś 20 km/h. Pozatym wykręcenie pełnych 360 na suchym czy wjazd pełnym bokiem z podporządkowanej zwykłą Felicią pozyczoną od rodziców to już coś. Koleś umiał jeździć i już, żaden z niego sztritrejser.
Fakt, że zły z niego kierowca nie był, ale na szerokiej arterii przy pomocy ręcznego możesz sobie na takie rzeczy pozwolić. Tutaj miękkie zawieszenie wręcz pomaga. Już kilka razy TV donosiły o wypadkach śmiertelnych w trakcie sponanicznych wyścigów. Pamietam nawet taki przypadek, to chyba był program "Pod napięciem". Koleś ledwie po zdaniu prawka uderzył w autobus stojący na przestanku. Nie wyszedł mu zakręt. He kicked the bucket.
Kant: no cóż

