Cos czytalem w biografii Seba ze po swoim pierwszym wypadku po prostu z furii prowokowal ratowania cywilnym autem zeby miec juz te sytuacje w jednym palcu i pod kontrola

Troche szalencze ale zawsze ciekawe co moze przyniesc. Majac taki problem na miejscu Kubicy pozbieralbym filmiki z wszystkimi mozliwymi wypadkami z WRC i analizowal przyczyny.
Podliczmy to
Monte: 1x out
Swe: 3x out
Mex: 2x out
Portugalia: 2x out
mamy 8 wypadkow... nawet w mocno dzwonogennym sezonie colina (2001, kiedy mial szanse na mistrza) zostaloby wtedy bez Rally2 6 rajdow.
Z kolei zauwazylem ze kierowcy ktorzy zaczynaja teraz kariere sa zbyt rozpieszczani przez to Rally2. Zrobmy analize wynikow paru driverow od wprowadzenia systemu, a analize driverow pojawiajacych przed jego sie pojawieniem:
Era R2 (2003-2014)Novikov: czasem szybki, ale jak konczyl to slabo jechal, czeste R2. przestano wierzyc ze on cos wniesie do walki
Ostberg: Rowniez czesto uzywal R2 w zeszlym roku.. chociaz on jest jeszcze pomiedzy Neuvillem i Latvala jesli chodzi o resety
Meeke: To samo
Latvala...
Tanak...
Kubicy jeszcze nie analizuje, bo nie byloby to sprawiedliwe patrzac kiedy debiutowal na szutrze
Jedynie Ogier i Neuville sa kierowcami ktorzy debiutujac w "erze R2" sa w stanie jechac w miare bez bledow. Nawet bledy ktore popelnia Neuville czesciej prowadza do straty czasowej niz do R2
to by bylo na okres ostatnich 10 lat, powiedzmy 2004-2014
Era bez R2 (powiedzmy, 1994-2004) i nasi debiutanci, badz powiedzmy swiezaki
Makinen - macie mu cos do zarzucenia ? no niech by sie kto odwazyl

McRae - prawda, dzwonnik, ale potrafil mimo swoich wybrykow do konca sezonu trzymac szanse na mistrza w latach 97, 98, 2001... w latach 99, 00 i 02 auto mial troche kulawe, a w 2003 mial podobne problemy co latvala w VW zapewne
Gronholm - wczesniej w kratke ale od 2000 roku sie zmobilizowal i wygral 2x majstra. a dokonal tego tylko w sezonach bez SR!! slabe mial sezony 2003 i 2004, raz czarna seria bledow potem awarie.
Solberg - jego bledy czesciej prowadzily do strat w czasie niz konca rajdu, ale co jak co gdy szlo o stawke potrafil sie ogarniac. Od rajdu Japonii 2005 i trudnych sezonow z awaryjnym subaru szlo mu juz w kratke niestety, paradoksalnie prywatnym citroenem jezdzil lepiej niz fabrycznym fordem!
Martin - do momentu zakonczenia kariery tez nie byl dzwonnikiem, a raczej opcja na pokonywanie loeba, rowniez na asfalcie. Zdarzalo mu sie pare bledow ale nie na tyle zeby miec go za krola prawej nogi.
Duval - to troche ewenement, bo poki nie bylo R2 jakos jeszcze dojezdzal... a poki zaczely sie resety to korzystal z nich ile dusza zapragnie!
Loeb - na brak jego wypadkow z pewnoscia wplynelo to ze pamietal stres gdy sie rozbil w 1998r. na glupich testach. Wtedy dostal swoje "R2" jednak tylko cudem, widocznie zakotwiczylo mu sie to w psychice i podswiadomie unikal takich dokonan w pozniejszym czasie.
ok, moge jeszcze paru dopisac ale juz mi sie nie chce. Mam jeden wniosek: to cale R2 tylko negatywnie wplywa na rywalizacje. owszem, mozna jechac wiecej, ale nie ma tego czerwonego wykrzyknika dla psychiki ktory brzmi "koles lepiej uwazaj bo jak cos schrzanisz to sie spakujesz do domu!!". Dawniej trzeba bylo naprawde jechac z glowa. Jeden blad i nawet o doswiadczeniach sobie zapomnisz. Dzisiaj to jest po prostu chore co sie dzieje przez ten system... Jakies 80% kierowcow ktorzy debiutowali w WRC od pojawienia sie go okazalo sie byc dzwonnikami ktorzy nawet z psychologiem nie ustabilizuja zbytnio swej formy... Nie wiem, moze chrzanie jak jakas tepa wrozka. Ale dla mnie system Rally2 nie nadaje sie do tej dyscypliny bo niszczy zawodnikow.
Dodam ze po bledzie zawsze kazdemu przydalo by sie takie "dyscyplinarne zwolnienie", czyli nie pojedzie ani jednego odcinka do nastepnego rajdu. Zeby mial czas zastanowic sie nad bledem, i troche bardziej go zalowac... ale w takim wypadku daje sie im na drugi dzien znowu jechac, co im jeszcze bardziej maci w glowie bo ni to po wynik jada ni to po trening... a w wiekszosci przypadkow widze ze R2 konczy sie u co drugiego kolejna seria dzwonow To jak wypuszczanie przestepcow przed koncem kary "za dobre sprawowanie". Raczej nie bedzie sie bal kolejnego kontaktu z wymiarem sprawiedliwosci. Tak samo gdy rodzice ukarza swoje dziecko powinni mu dac tez dlugi czas zastanowienia. Na przyklad cos w stylu klaps, a potem miesiac bez kompa (czy cokolwiek innego). A nie klaps, ale potem na drugi dzien bachor znow siedzi przy kompie. Ten sam mechanizm widze w przypadku systemu R2. Po prostu malo ktory zawodnik potrafi miec jakakolwiek dyscypline...
Mowi to czlowiek ktory dobrze wie jak to dziala, bo ja sam spinam dupe gdy mam na cos tylko jedna jedyna ostatnia szanse, i przewaznie zrobie to "cos" tak jakbym szlifowal to wczesniej juz 300 razy, z kolei gdy mam wrazenie ze moge cos powtarzac kilka razy to ani razu nie zrobie dobrze i wychodzi byle jak. Niestety zyjemy widze ogolnie w takich czasach, ze caly system polegajacy na bezpieczenstwu ogolnie jednak niszczy nam samodyscypline

tyle ode mnie, mam nadzieje ze pasuje do tematu